Reklama

Poskakać przy Justynie

To, co będzie się działo w naszych sportach zimowych, nietrudno przewidzieć. Justyna Kowalczyk wystąpi w charakterze pieca hutniczego, przy którym przez najbliższe kilka lat będzie się grzało pół Polski: politycy, działacze, media i kibice.

Publikacja: 03.03.2010 00:26

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/fafara/2010/03/03/poskakac-przy-justynie/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Do czasu kolejnych zimowych igrzysk Kowalczyk dostanie wszystko, o czym zamarzy. Samochody z klimatyzacją, bataliony serwismenów, cieplutkie kurtki. W Soczi zaś, gdzie trasy mają być ponoć trudniejsze, zdobędzie tyle złotych medali, ile Marit Bjoergen w Vancouver. Nie zażywając jednak, w przeciwieństwie do Norweżki, leków na astmę.

A co potem? Tu odpowiedź też jest prosta: kilkadziesiąt lat oczekiwania na następne złoto olimpijskie w sportach zimowych.

Czas oczekiwania byłby oczywiście krótszy, gdyby w Polsce nastąpił przełom w podejściu do sportu wyczynowego. Jedno jest pewne: nie będzie lepszej okazji do zbudowania czegoś nowego niż euforia po igrzyskach w Vancouver. Założę się jednak o każde pieniądze, że nikt nie kiwnie palcem, by ten sprzyjający moment wykorzystać. Skutki dzisiejszego pomysłu dałoby się bowiem odczuć nie w Soczi za 4 lata, ale w dalszej przyszłości. I tu jest właśnie problem. Który z polityków czy działaczy zechce ruszyć głową i popracować na rzecz swoich następców? Łatwiej jest poskakać przy Justynie.

Pomysł na narciarstwo biegowe wcale nie musi być skomplikowany. Trzeba dać wreszcie szansę młodym ludziom z Suwalszczyzny, regionu, w którym śnieg leży w Polsce najdłużej. Nie wierzę, że talent do biegania na nartach mają tylko mieszkańcy terenów górskich. Wymagałoby to stworzenia ośrodka szkoleniowego z prawdziwego zdarzenia, dobrze wyposażonego, zatrudniającego odpowiednio wynagradzanych trenerów. Koszt takiej inwestycji byłby duży, ale jestem przekonany, że byłyby to pieniądze wydane z sensem.

Reklama
Reklama

Alternatywą jest czekanie na mannę z nieba. Dopóki Justyna Kowalczyk biega i Adam Małysz skacze, wypatrywanie cudu może być całkiem przyjemne. Później będzie gorzej.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama