W drugiej sesji treningowej w Melbourne nie było już tak dobrze, Polak zajął 11. miejsce, ale wcześniej pokazał, że bolidy Renault mogą być szybkie na ulicznym torze. – Rano mieliśmy drobne kłopoty z balansem. Wprowadziliśmy zmiany w ustawieniach, a przez noc jeszcze popracujemy nad samochodem, aby wycisnąć z niego maksimum – mówił Kubica.
Główny inżynier zespołu Alan Permane chwalił zawieszenie: – Samochód dobrze spisuje się na nierównościach i tutaj nie ma co narzekać.
Uliczny tor w parku Alberta słynie z nierówności. Sojusznikiem Renault może być też deszcz. Podczas drugiego treningu deszcz nie dawał kierowcom spokoju, Polak dobrze sobie radzi w takich warunkach. W drugiej sesji jeździł wyłącznie na twardszych oponach, sprawdzał wariant na wilgotny tor. Inżynierowie Renault zebrali dane na wypadek kolejnych niespodzianek pogody.
Wyniki piątkowych jazd z reguły mają niewiele wspólnego z późniejszym układem sił w sobotniej czasówce (początek o 7 polskiego czasu) i niedzielnym wyścigu (o 8, transmisje w Polsacie). Przebłysk Renault (nie tylko Kubicy, bo Witalij Pietrow zajął w pierwszym treningu 9. miejsce) dostrzegli jednak nawet szefowie konkurencyjnych ekip. – Trudno porównywać osiągnięcia ze względu na niewiadome w obciążeniu paliwem, ale Renault wykonało dobrą robotę, skoro miało dwa samochody w pierwszej dziesiątce – zauważył szef Ferrari Stefano Domenicali.
Dominujący w popołudniowej sesji kierowcy McLarena po słabszym występie w Bahrajnie do swoich szans podchodzą z rezerwą. – To tylko trening i jestem pewien, że zatankowaliśmy mniej paliwa niż Ferrari i Red Bull – przyznał Jenson Button. Lewis Hamilton miał w Melbourne inne problemy na głowie. Australijska policja zatrzymała go za zbyt szybką jazdę ulicami Melbourne i zatrzymała jego mercedesa na 48 godzin. Hamilton przeprosił za swoje zachowanie.