Pierwszym mistrzem sportu, który dostał się do Sejmu III Rzeczypospolitej, był bokser Zbigniew Pietrzykowski, który w latach 1993 – 1997 był posłem Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.
W ślad za nim podążył Jerzy Kulej kandydujący z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej w 2001 roku. Grzegorzpol Lato w tej samej kadencji reprezentował w Senacie SLD, a obecnie król strzelców MŚ 1974 bez powodzenia ubiegał się o mandat z listy Lewicy i Demokratów. Być może na ostatecznym wyniku głosowania zaważyła mała aktywność Laty. W ciągu dwóch lat zdołał złożyć jedynie trzy oświadczenia. Inny były piłkarz Roman Kosecki (PO) został wybrany na posła już na drugą kadencję. Za pierwszym razem znalazł się w Sejmie trochę niespodziewanie. – Udało nam się w Konstancinie zrobić kilka ciekawych rzeczy. Ktoś to dostrzegł i zaproponował mi kandydowanie – mówi były reprezentant Polski.
W podobny sposób do Senatu dostał się Antoni Piechniczek. – Zostałem namówiony przez kolegów z sejmiku śląskiego. Przekonali mnie, że po sześciu latach pracy jako radny nadaję się do tej roli. Przemawia za mną też doświadczenie trenerskie. Sport uczy dyscypliny i odpowiedzialności.
Piechniczek nie jest pierwszym byłym trenerem reprezentacji Polski, który dostał się do parlamentu. W poprzedniej kadencji posłem Samoobrony był Janusz Wójcik. Do historii przeszły organizowane przez niego wyjazdowe posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, której przewodniczył. Wójcik złożył wiele interpelacji, m.in. w sprawie jazdy na światłach mijania przez cały rok.
– Sportowcy są na ogół dobrze przygotowani do bycia politykami. W sporcie również walczy się nieczysto, fauluje, bierze doping, próbuje przekupywać. Ale też nieobcy jest sportowcom duch rywalizacji – mówi politolog Radosław Markowski. Nie widzi on również nic nadzwyczajnego w nagłym wzroście zainteresowania ludzi sportu działalnością publiczną. – Nie nadchodzi epoka sportu w polityce. W Sejmie pierwszej kadencji znalazło się ponad 50 członków Ochotniczych Straży Pożarnych i nic szczególnego się nie stało – twierdzi dr Markowski.