Pekin 2008: olimpijski Wielki Brat

Czy podczas igrzysk sportowcy będą musieli co dwie godziny informować, gdzie są, ryzykując dyskwalifikację, jeśli kontrolerzy ich nie znajdą? Tak chce MKOl, narodowe komitety olimpijskie mają wątpliwości

Aktualizacja: 06.12.2007 07:21 Publikacja: 05.12.2007 20:02

Antydopingowe propozycje dotyczące przyszłorocznych igrzysk opisał dziennik „Volkskrant” z Holandii.

Według wersji, którą otrzymał z MKOl holenderski komitet olimpijski, sportowcy mieliby od otwarcia wioski 27 lipca 2008 r. (igrzyska zaczynają się 8 sierpnia) do ceremonii zamknięcia 24 sierpnia co dwie godziny uaktualniać informacje na temat swojego miejsca pobytu. Co więcej, już pierwsza nieobecność podczas niezapowiedzianej kontroli antydopingowej mogłaby być traktowana jak pozytywny wynik testu i karana zawieszeniem.

To byłaby rewolucja, bo dziś jest przyjęte, że dopiero trzecią nieobecność uważa się za równoznaczną z pozytywnym wynikiem testu, a jeśli chodzi o obowiązek informowania przez zawodników o zmianie miejsca pobytu, władze każdego sportu mają swoje reguły. Kary za ich złamanie też się różnią. W głośnej ostatnio sprawie lekkoatletki Christine Ohuruogu brytyjski związek lekkoatletyczny za trzy nieobecności wymierzył rok zawieszenia, ale już tamtejszy komitet olimpijski dożywotnią dyskwalifikację i dopiero po odwołaniu zmienił zdanie.

– Podczas igrzysk w Atenach było tak, że kontrolerzy mówili nam, kogo chcą zbadać, a my mieliśmy po tym zgłoszeniu dwie godziny, by doprowadzić do nich sportowca. Przed igrzyskami w Chinach musimy przekazać MKOl listę miejsc, w których poszczególne ekipy z polskiej reprezentacji mają przebywać od 27 lipca do 24 sierpnia, bo nie wszyscy będą mieli zgrupowania w Pekinie – mówi Kajetan Broniewski, szef polskiej misji olimpijskiej, który o nowych propozycjach nie słyszał. Sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński wyjaśnia, że nasz komitet może je dopiero dostać.

– Na razie przepisy są rozsyłane do konsultacji, ostateczna wersja będzie przyjęta w lutym przyszłego roku – tłumaczy „Rz” Emmanuelle Moreau z biura prasowego MKOl. – Nie wiem dokładnie, co ile godzin sportowcy mieliby wysyłać informacje, ale to prawda, że zasady będą bardzo ostre, zgodnie z polityką „Zero tolerancji dla dopingu” przyjętą przez przewodniczącego Jacques’a Rogge. Zbieranie danych o miejscu pobytu sportowców i przekazywanie ich kontrolerom to zadanie misji i narodowych komitetów – mówi Moreau.

– Trudno mi sobie wyobrazić, jak to miałoby wyglądać. Już przy normalnych obowiązkach w Turynie prawie nie spaliśmy, a przecież zimowe igrzyska są pięć razy mniejsze od letnich – zastanawia się Broniewski. Na igrzyska do Aten Polska wysłała ponad 200 olimpijczyków.

Holenderski komitet olimpijski już poprosił MKOl o sprecyzowanie, jak nowe reguły miałyby być stosowane. Co się np. stanie, gdy kontrolerzy nie zastaną sportowca w deklarowanym miejscu. Będą czekali przez określony czas, a potem zawieszą poszukiwanego, czy może spróbują jeszcze skontaktować się z nim przez telefon? Holendrzy mają też wiele wątpliwości związanych z przesyłaniem przez sportowców informacji. Przerywanie treningu, by wysłać esemes z kolejnym meldunkiem może być kłopotliwe. Pojawiły się nawet głosy, czy nie lepiej byłoby rozdać sportowcom bransoletki z nadajnikiem GPS, ale to już budzi więzienne skojarzenia.

Podczas igrzysk zostanie przeprowadzonych około 5 tysięcy testów w trakcie zawodów i poza nimi. Właśnie na tę drugą grupę badań MKOl zwraca szczególną uwagę. Od 27 lipca do ceremonii zamknięcia każdy zgłoszony do igrzysk może zostać poddany kontroli o każdej porze dnia i nocy, i w każdym miejscu na świecie. Za kontrole w Pekinie będzie odpowiedzialne miejscowe laboratorium działające pod egidą MKOl, a poza miastem igrzysk naloty kontrolerów ma organizować Światowa Agencja Antydopingowa.

Największy skandal dopingowy igrzysk w Atenach dotyczył właśnie niestawienia się na kontrolę. Ekaterina Thanou i Kostas Kenteris, przekonani o tym, że nikt nie odważy się ścigać sportowych bohaterów Grecji, uciekali wówczas na motocyklu z wioski olimpijskiej i sfingowali wypadek. Jacques Rogge obiecywał, że za jego kadencji walka z dopingiem będzie traktowana poważnie i nie chce w Pekinie przeżyć podobnego upokorzenia.

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta