Rz: Czym są dla pani szachy?
Monika Soćko: – Moim życiem. Gram od przedszkola. Cała moja rodzina jest z nimi związana, z nich żyjemy. To dla mnie praca, ale też wielka przyjemność i hobby.
Miałaby pani szanse na szachowe mistrzostwo świata małżeństw razem z mężem, arcymistrzem Bartoszem Soćką. Są silniejsze pary?
Ostatnio moja koleżanka Almira Skripczenko wyszła za francuskiego arcymistrza Laurenta Fressineta. Ja jestem troszeczkę lepsza od Almiry, która nie tak dawno zdobyła w Warszawie tytuł mistrzyni Europy. Moglibyśmy się z nimi zmierzyć i nie wiadomo, kto by wygrał. Szkoda, że nie ma takich zawodów.
Czy z szachów daje się utrzymać rodzinę?