W czasie wyścigu inżynier przekazuje kierowcy obraz sytuacji panującej na torze – pozycję, stratę lub przewagę nad rywalami, relacjonuje posunięcia taktyczne przeciwników. Jednak jego rola jest szczególnie ważna podczas treningów przed kwalifikacjami i wyścigiem. To wtedy poszukuje się optymalnych ustawień poszczególnych parametrów samochodu.
Kierowca przekazuje inżynierowi swoje odczucia wynikające z zachowania bolidu przy dohamowaniu, podczas pokonywania łuku i na wyjściu z zakrętu. Wyczucie ze strony kierowcy pomaga w dobraniu odpowiednich ustawień, ale suchych danych nie da się oszukać. – Możemy mówić, co chcemy, ale i tak cyferki na monitorach zdradzają inżynierom, jak naprawdę wyglądał przejazd – mówi Robert Kubica.
Jednak wrażenia kierowcy znacznie ułatwiają dostrojenie parametrów bolidu. Kubica znany jest z doskonałego wyczucia samochodu i niejednokrotnie potrafił naprowadzić inżynierów na właściwy trop. Tak było podczas startów w World Series by Renault w sezonie 2005. – Robert był jednocześnie kierowcą i inżynierem – powiedział „Rz” Roberto Chinchero, włoski dziennikarz od lat śledzący karierę Kubicy.
Tak było też w sezonie 2007, kiedy w zespole BMW Sauber inżynierem wyścigowym Polaka był Mehdi Ahmadi. Sympatyczny Irańczyk przedtem zajmował się aerodynamiką w szwajcarsko-niemieckim zespole, a w nowej roli zupełnie się nie sprawdził. Podczas treningów przed jednym z wyścigów realizator transmisji telewizyjnej wypuścił w eter dialog między Ahmadim i Kubicą. Inżynier sugerował, aby przed kolejnym wyjazdem na tor zmienić ustawienia przedniego zawieszenia, na co poirytowany kierowca odparł, że sprawdzali to już trzy razy i teraz trzeba poszukać szybkości gdzie indziej.
W tym sezonie inżynierem Kubicy został Antonio Cuquerella. Hiszpan pracuje w sporcie samochodowym od dziesięciu lat. Współpracował z fabrycznym zespołem Seata w rajdach i wyścigach, a od 2006 r. pracuje w Formule 1 (dwa sezony w ekipie Super Aguri). W ubiegłym roku hiszpański dziennik „Marca” określił „Cuque” mianem hiszpańskiego cudu w Formule 1. Pozornie najsłabszy zespół w stawce potrafił nieźle namieszać w środku stawki, choć akurat prowadzony przez Cuquerellę Anthony Davidson nie zdobył ani jednego punktu.