Mistrzostwa rozpoczęły się 7 czerwca meczem Szwajcaria – Czechy w Bazylei na stadionie St. Jakob Park. Może on pomieścić 42,5 tys. widzów, jest największy w Szwajcarii, a spośród wszystkich stadionów Euro większy od niego jest tylko wiedeński Prater. Stadion św. Jakuba (nazywany popularnie Joggeli) został zbudowany na mistrzostwa świata w 1954 roku i razem z miejscami siedzącymi mógł wtedy pomieścić prawie 52 tysiące widzów. Był wówczas areną między innymi pierwszego meczu Węgry – RFN 8:3. W sumie rozegrano na nim sześć spotkań mundialu, w których padły aż 44 bramki!
Tamten stadion, z niewielkimi przeróbkami, służył klubowi FC Basel aż do 1998 roku. Był też czterokrotnie miejscem finałów rozgrywek o Puchar Zdobywców Pucharów. W 1984 roku Zbigniew Boniek strzelił tu zwycięską bramkę dla Juventusu w finale z FC Porto. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 1998 roku buldożery, koparki i wielotonowe kule do burzenia ścian dokonały dzieła zniszczenia. Prace nad budową nowego stadionu trwały dwa lata i pochłonęły 135 mln euro. Blisko 15 mln trzeba było dołożyć na modernizację, po przyznaniu Szwajcarii prawa organizacji Euro.Powstał piękny stadion, jeden z najnowocześniejszych w Europie. Pierwszy na naszym kontynencie miał zainstalowane na dachu baterie słoneczne. Wewnątrz stadionu znajduje się rozłożone na trzech piętrach centrum handlowe, klub fitness, parking na 680 aut i dom starców ze 107 apartamentami. Stadion był miejscem koncertów Rolling Stonesów i Tiny Turner.
Przy projekcie nowego St. Jakob Park pracowali architekci, których zatrudniały władze chińskie w związku z budową stadionu olimpijskiego w Pekinie. W nocy arena w Bazylei rozświetlana jest 4400 panelami, dającymi białe i czerwone światło. Przypomina wtedy Allianz-Arenę w Monachium.
Stadion w Bernie ma jeszcze ciekawszą historię, mimo że trwała ona zaledwie 90 minut. W 1954 roku Stadion Wankdorf stał się miejscem finału mistrzostw świata. Stuprocentowym faworytem była słynna węgierska Złota Jedenastka, ale wygrali Niemcy 3:2. Ten mecz oglądało 55 tys. ludzi, przede wszystkim na miejscach stojących. Więcej wejść nie mogło.
W Szwajcarii znajdują się siedziby FIFA (Zurych) i UEFA (Nyon koło Genewy, wcześniej Berno), ale w kraju nie ma ani jednego stadionu, który swoją wielkością i standardem mógłby rywalizować z pięciogwiazdkowymi arenami w innych europejskich krajach. Szwajcarzy, ze względu na stosunkowo małe miasta i niezbyt liczące się w rozgrywkach pucharowych kluby, nie mają takich potrzeb, ale ten brak bywał odczuwalny.