Plany pokrzyżował samochód bezpieczeństwa

Robert Kubica kierowca BMW Sauber, siódmy w GP Niemiec

Publikacja: 21.07.2008 02:45

Plany pokrzyżował samochód bezpieczeństwa

Foto: AP

RZ: Jak z pańskiej perspektywy wyglądał ten świetny start?

Robert Kubica: Od razu zyskałem dwie pozycje, ale na dojeździe do pierwszego zakrętu zostałem trochę przyblokowany i musiałem pojechać bliżej wewnętrznej. Tam nie było dobrej przyczepności, ale nie miałem innego wyjścia, straciłem jedno miejsce. Przed nawrotem byłem szósty, ale zaraz udało się tam awansować.

Potem jechał pan bardzo dobrze, nie było chyba problemów z utrzymaniem tempa Kovalainena?

Pierwsza połowa wyścigu była rzeczywiście bardzo dobra, wszystko układało się nawet lepiej, niż zakładaliśmy. Jechałem takim samym tempem jak Raikkonen, który miał podobne obciążenie paliwem. Utrzymywaliśmy równy rytm jazdy i gdyby nie neutralizacja, to prawdopodobnie byłbym czwarty. Samochód bezpieczeństwa pokrzyżował jednak plany. Co prawda podczas tankowania udało się wyprzedzić Kovalainena, ale niestety ciśnienie w ostatnim komplecie opon było dość niskie, przez co nie udało się ich odpowiednio dogrzać. Przez pierwsze dziesięć okrążeń po ponownym starcie jechało mi się jak po lodzie, potem bolid też się kiepsko prowadził, bo nie udało się doprowadzić opon do optymalnego ciśnienia, i skończyłem wyścig na siódmym miejscu.

Czyli nie dało się obronić pozycji przed atakami Kovalainena i Raikkonena?

Próbowałem. Kovalainen wyprzedził mnie tuż po wznowieniu wyścigu, wtedy z moimi oponami było naprawdę kiepsko. Objechał mnie po zewnętrznej, tam, gdzie było bardzo brudno, a ja na przyczepnej części toru nie mogłem już szybciej pojechać. Potem dopadł mnie Raikkonen, był szybszy o sekundę na okrążeniu. Jechał za mną przez jakieś dziesięć kółek, aż w końcu wyprzedził mnie na prostej po nawrocie.

Startował pan na miękkich oponach i dopiero na ostatnim postoju założono panu twarde ogumienie. Czy jest to jeden z powodów, dla których końcówka wyścigu ułożyła się tak źle?

Na pewno. W pierwszej części wyścigu byłem jednym z najszybszych kierowców na torze, ale jechałem właśnie na miękkich oponach. Za to w końcówce ci, którzy mieli podobną taktykę zjazdów do boksu, założyli miękkie. Tutaj przy twardej mieszance są naprawdę spore problemy z dogrzewaniem, zresztą w przypadku naszego samochodu zawsze mamy kłopoty tuż po neutralizacji. Musimy nad tym popracować, nie był to pierwszy przypadek, kiedy z ciśnieniami jest coś nie tak. Niestety, ma to duży wpływ na prowadzenie bolidu i ogólnie na przyczepność.

Czas na pana „domowy” wyścig, czyli Hungaroring. Czego możemy się spodziewać w Grand Prix Węgier?

Jedziemy z nastawieniem bojowym. Zobaczymy, co będzie – nie spodziewam się fajerwerków i odrabiania straconych punktów, nastawiamy się raczej na zmniejszenie strat do rywali.

RZ: Jak z pańskiej perspektywy wyglądał ten świetny start?

Robert Kubica: Od razu zyskałem dwie pozycje, ale na dojeździe do pierwszego zakrętu zostałem trochę przyblokowany i musiałem pojechać bliżej wewnętrznej. Tam nie było dobrej przyczepności, ale nie miałem innego wyjścia, straciłem jedno miejsce. Przed nawrotem byłem szósty, ale zaraz udało się tam awansować.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy
Sport
PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa
Sport
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Katarzyna Niewiadoma wśród gwiazd
Sport
Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie