To drugi olimpijski medal Blanika. W Sydney w 2000 roku był trzeci. To jednocześnie pierwszy złoty medal olimpijski w historii polskiej gimnastyki i czwarty w ogóle.
Blanik w eliminacjach uzyskał trzeci rezultat 16,587. Ze zdecydowanie najwyższą notą awansował trzykrotny mistrz świata w tej konkurencji Rumun Marian Dragulescu - 16,762.
W finale (dwa skoki, nota średnia z obu) Polak w pierwszym skoku popełnił niewielki błąd przy lądowaniu i otrzymał notę 16,600. W drugiej próbie Blanik także nie ustrzegł się błędu - uzyskał 16,475, co dało mu łączną notę 16,537. Identyczny rezultat miał występujący przed nim Francuz Thomas Bouhail, ale ponieważ Polak miał wyższą odrzuconą notę (odrzuca się skrajne noty sędziów), objął prowadzenie.
Po chwili perfekcyjny skok wykonał Dragulescu. Otrzymał za niego ocenę 16,800, najwyższą w historii tej konkurencji. Wydawało się, że losy złotego medalu są rozstrzygnięte. Tymczasem w drugiej próbie Rumun upadł przy lądowaniu co kosztowało go nie tylko tytuł mistrza olimpijskiego, ale nawet miejsce na podium. Zajął czwarte miejsce, co jest dużą niespodzianką.
W tym momencie w rywalizacji pozostał już tylko Białorusin Dmitrij Kasperowicz, który w kwalifikacjach miał identyczna notę jak Blanik. Nie wytrzymał jednak nerwowo, w drugim skoku miał bardzo poważne problemy z lądowaniem i został sklasyfikowany na szóstym miejscu.