Kubica piąty raz na podium

Po serii czterech nieudanych wyścigów Robert Kubica wrócił na podium. W Grand Prix Europy szybsi od niego byli tylko Felipe Massa i Lewis Hamilton.

Aktualizacja: 25.08.2008 22:09 Publikacja: 24.08.2008 16:54

Kubica piąty raz na podium

Foto: AFP

Przed pierwszymi zawodami na nowym torze w Walencji oczekiwano wielkich emocji. Uliczna trasa, wytyczona wokół malowniczego portu w hiszpańskim mieście, miała umożliwić kierowcom wyprzedzanie. Spodziewano się, że na brudnej i śliskiej nawierzchni zawodnicy będą popełniać błędy, rozbijać samochody i do akcji często będzie wkraczał samochód bezpieczeństwa, dodając dramaturgii zmaganiom. Do takich sytuacji dochodziło jednak tylko w wyścigach serii juniorskich, gdzie młodsi stażem i niedoświadczeni zawodnicy często lądowali w betonowych barierach. Ich starsi koledzy z mistrzostw świata nie dostarczyli kibicom tak wielu emocji – pierwsza czwórka dojechała do mety w takiej samej kolejności, w jakiej ukończyła pierwsze okrążenie.

– Kluczem do podium były kwalifikacje – powiedział po wyścigu Kubica. Trudno się nie zgodzić z opinią polskiego kierowcy. Zawodnik BMW Sauber uległ w sobotnie popołudnie jedynie Massie i Hamiltonowi i po raz pierwszy w swojej karierze w Formule 1 stanął na trzecim polu startowym. Ważna dla losów wyścigu była decyzja podjęta przez delegata ds. bezpieczeństwa Charliego Whitinga. W sobotę zadecydował on, że zdobywca pierwszego pola startowego ruszy do wyścigu z prawej strony prostej startowej, a nie – jak pierwotnie zakładano – z lewej.

– To dobra decyzja – powiedział ruszający z pole position Massa. – Pierwsze pole startowe powinno dawać przewagę. Lewa strona toru jest bardziej brudna, bo na prostej jedziemy po prawej. Gdyby pole position pozostało po lewej stronie, to lepiej byłoby ruszać z drugiego pola – wyjaśniał kierowca Ferrari.

Brazylijczyk świetnie wykorzystał lepszą przyczepność na starcie i niezagrożony przez nikogo spokojnie objął prowadzenie. Za jego plecami ruszający z brudnej strony Hamilton musiał bronić się przed Kubicą. – W drugim zakręcie, na pierwszym dohamowaniu, chciałem zaatakować Lewisa – relacjonował Polak. – Jednak Massa dość wcześnie zahamował i próba ataku byłaby zbyt dużym ryzykiem, bo równie dobrze mogłem uderzyć w Felipe.

Pierwsza dwójka zaczęła szybko oddalać się od Kubicy, który z kolei miał za sobą dwóch Finów. Heikki Kovalainen świetnie wykorzystał czystą stronę toru i już na pierwszych metrach poradził sobie ze startującym przed nim Kimim Raikkonenem. Mistrz świata trzymał się bardzo blisko swojego rodaka, ale okazało się, że przedwyścigowe obawy kierowców się sprawdziły i wyprzedzanie na hiszpańskim torze było praktycznie niemożliwe. Próba ataku na jadącego z przodu rywala wymaga zjechania na brudną stronę toru przy hamowaniu i łatwo zakończyć taki manewr na barierze.

Kubica nie był w stanie utrzymać tempa prowadzącej dwójki, ale powoli zwiększał przewagę nad Finami. Serca polskich kibiców zadrżały na ósmym okrążeniu, kiedy biało-granatowy BMW-Sauber wyraźnie zwolnił. – Mam jakiś problem z przednim skrzydłem – zameldował Kubica przez radio inżynierowi. Okazało się, że pod samochód dostała się plastikowa torba, fruwająca swobodnie po prostej przed mocnym hamowaniem do zakrętu numer 12.

Niepożądana modyfikacja przedniej części bolidu sprawiła, że Polak stracił aż cztery sekundy i tuż za jego plecami znalazł się Kovalainen. – Przez dwa zakręty praktycznie nie mogłem skręcać – opowiadał po wyścigu Kubica. – Na szczęście część torby szybko odpadła, ale i tak przez część okrążenia nie miałem zaufania do samochodu i zwolniłem.

Gdy problem minął, Polak znów przyspieszył i do pierwszego tankowania wyrobił sobie kilkusekundową przewagę nad Kovalainenem. Resztę wyścigu miał już w miarę spokojną, choć w połowie zawodów na chwilę odwiedził pobocze jednego z zakrętów. Co prawda Massa i Hamilton odjechali mu na ponad pół minuty, ale dysponujący równie szybkimi samochodami Kovalainen i Raikkonen nie stanowili żadnego zagrożenia.

Dramatyczne sceny rozgrywały się za to przed garażem Ferrari. Przy drugim tankowaniu samochodu Massy Brazylijczyk wyjechał ze stanowiska bok w bok ze zdublowanym Adrianem Sutilem. Kierowca Force India nie zamierzał ustąpić pola liderowi, więc Massa odpuścił i wyjechał z alei serwisowej za Niemcem. W takiej sytuacji zawodnik ruszający ze stanowiska ma obowiązek ustąpić pola kierowcy, który ma już serwis za sobą i jedzie wzdłuż garaży. Sutil był jednak już zdublowany i dlatego sędziowie ograniczyli się do upomnienia Massy oraz ukarania zespołu karą w wysokości 10 000 euro.

O wiele groźniejszy przebieg miało jednak drugie tankowanie Raikkonena. Mistrz świata zjechał do alei serwisowej tuż za Kovalainenem, z którym cały czas walczył o czwartą pozycję. Kiedy nad stanowiskiem Ferrari zapaliło się żółte światło, sygnalizujące zbliżający się koniec tankowania i nakazujące kierowcy włączenie pierwszego biegu, Kimi nieoczekiwanie ruszył z miejsca – tak, jakby zapaliło się już zielone światło. Wąż tankujący wciąż tkwił w baku Ferrari, a trzymający go mechanik został wciągnięty pod tylne koło i plecami uderzył o samochód. Błyskawicznie odtransportowano go do centrum medycznego, gdzie na szczęście nie stwierdzono poważniejszych obrażeń, poza kontuzją stopy i bólami pleców. Po niefortunnym tankowaniu Raikkonen spadł na szóste miejsce, za Jarno Trullego, ale zaledwie parę okrążeń później silnik Ferrari wyzionął ducha na prostej startowej, w malowniczej chmurze dymu. To druga awaria włoskiej jednostki napędowej w dwóch wyścigach – trzy tygodnie temu na Węgrzech taki defekt pozbawił Massę prawie pewnej wygranej.

Wtedy do szczęścia zabrakło zaledwie trzech okrążeń, lecz wczoraj wszystko zagrało tak, jak należy. Brazylijczyk wygrał swój czwarty wyścig w sezonie, przerywając passę trzech zwycięstw McLarena. Hamilton nie był w stanie mu zagrozić, a po wyścigu narzekał na problemy zdrowotne. – Przyleciałem tu z grypą i wysoką gorączką – skarżył się wicemistrz świata. – Do tego w sobotę obudziłem się o piątej rano z potwornym bólem szyi. Chyba było coś nie tak z poduszką, na której spałem – opowiadał Hamilton na konferencji po wyścigu. – Może powinieneś zabierać własną poduszkę na każdy wyścig – zażartował Kubica.Polak dzięki piątej w tym sezonie wizycie na podium zbliżył się na dwa punkty do zajmującego trzecie miejsce w mistrzostwach Raikkonena. Fin został wyprzedzony przez Massę, a na czele klasyfikacji nadal znajduje się Hamilton. Anglik ma sześć punktów przewagi nad Massą.

W punktacji konstruktorów McLaren odrobił trzy punkty do Ferrari i traci do Scuderii już tylko osiem punktów. Dla BMW Sauber punktował tylko Kubica. Nick Heidfeld po kolejnym bezbarwnym wyścigu dojechał do mety dziewiąty, choć startował z ósmego pola i miał nadzieję na zwiększenie swojego konta.

Przed kolejnym wyścigiem, rozgrywanym za dwa tygodnie na górzystym torze Spa Francorchamps, kierowcy wezmą udział w testach na Monzy. Tam z kolei będą się ścigać za trzy tygodnie, a test ma posłużyć odpowiedniemu przygotowaniu samochodów do zawodów na tym ultraszybkim torze.

Po starcie spróbowałem się przecisnąć obok Lewisa Hamiltona bez podejmowania jakiegoś większego ryzyka i nie udało się. Massa hamował wcześnie przed zakrętem i mogłem w niego uderzyć. Nawet gdybym zdołał go wyprzedzić, wątpię, abym miał szansę na zajęcie drugiego miejsca. Musiałem przede wszystkim toczyć walkęz Kovalainenem o utrzymanie trzeciej pozycji. Potrzebowałem trzech – czterech sekund przewagi i dlatego walka była dość wyrównana, mimo że nie jechał tuż za mną. Przygoda z reklamówką kosztowała mnie trochę czasu. Po najechaniu na torebkę foliową samochód miał zero przyczepności, no i było trochę paniki. Dziwna sprawa, ale to pokazuje, jak czułe są bolidy Formuły 1. Widocznie reklamówka zamknęła jakiś kanał przepływu powietrza i samochód praktycznie przestał skręcać. Trwało to przez dwa czy trzy zakręty, potem oczywiście nie widziałem, co się z nią dalej dzieje, czy gdzieś odleciała. Uważałem przez dwa okrążenia, aż przekonałem się, że wszystko wróciło do normy.

W połowie wyścigu zblokowały mi się tylne koła na dohamowaniu i musiałem wykorzystać asfaltowe pobocze.

Miałem też trochę problemów z dublowanymi kierowcami.Teraz czas na testy. Pod kątem szybkiego toru na Monzy zdejmujemy skrzydełka, żeby zmniejszyć docisk. O ile wiem, to nie planujemy poważniejszych zmian, które by sprawiły, że poprawimy bolid na najbliższą Grand Prix.

notował m.s.

Felipe Massa

To niesamowite, wygrać tutaj na nowym torze po rozczarowaniu w Budapeszcie. Jeśli o mnie chodzi, to nie dało się zrobić nic więcej i jestem bardzo szczęśliwy. Wiem, że Kimi miał awarię silnika i zespół musi się bliżej przyjrzeć tej sprawie i przed kolejnymi wyścigami czeka nas bardzo ciężka praca. Przydarzały nam się defekty – w pierwszym wyścigu sezonu, teraz w dwóch kolejnych Grand Prix – i musimy jakoś przezwyciężyć te kłopoty. Jeśli chodzi o incydent w boksach, to nie widzę tu żadnego problemu. Wyjechałem bok w bok z Sutilem, ja prowadziłem wyścig a on był zdublowany. Nie odpuścił, więc zahamowałem przed wąskim wyjazdem z boksów bo nie chciałem ryzykować.

Lewis Hamilton

Nienajlepiej się czułem przez cały weekend. Przyleciałem z grypą, miałem wysoką gorączkę. W sobotę obudził mnie potworny ból szyi. Nie mogłem nawet wstać, lekarze aplikowali mi zastrzyki i proszki przeciwbólowe. Mało brakowało, a nie wystartowałbym w wyścigu. Biorąc to wszystko pod uwagę wydaje mi się, że wynik jest całkiem niezły. Na tym torze wyprzedzanie jest bardzo trudne, więc po prostu utrzymywałem dystans. Czasy okrążeń pokazują, że z naszą szybkością wszystko było w porządku. Razem z Heikkim zdobyliśmy dziś 13 punktów, więc cały zespół jest zadowolony z weekendu.

Mario Theissen

Mocny weekend dla Roberta, miło być z powrotem na podium. Trzecie miejsce pokazuje nasze miejsce w stawce. Bardzo dobrze pojechał wczorajsze kwalifikacje, biorąc pod uwagę ciężar paliwa stracił tylko 0,1 sekundy do Massy i Hamiltona. W wyścigu różnica była jednak większa, w granicach 0,3-0,5 sekundy na okrążenie. Mieliśmy też nadzieję, że Nick nadrobi jedną czy dwie pozycje po starcie, tak jak to z reguły robi, ale tym razem został przyblokowany i spadł o jedno miejsce. Muszę przyznać, że spodziewałem się więcej wyprzedzania na torze. W wyścigu nie było incydentów i nieprzewidzianych sytuacji, poza przygodą Roberta z plastikową torebką.

1. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 1:35.32,339

2. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren-Mercedes) strata 5,611

3. R. Kubica (Polska, BMW Sauber) 37,353

4. H. Kovalainen (Finlandia, McLaren-Mercedes) 39,703

5. J. Trulli (Włochy, Toyota) 50,684

6. S. Vettel (Niemcy, Toro Rosso-Ferrari) 52,625

7. T. Glock (Niemcy, Toyota) 1.07,990

8. N. Rosberg (Niemcy, Williams-Toyota) 1.11,457

Klasyfikacja MŚ kierowców

1. Hamilton 70 pkt2. Massa 643. K. Raikkonen (Finlandia, Ferrari) 574. Kubica 55; 5. Kovalainen 43; 6. N. Heidfeld (Niemcy, BMW Sauber) 41; 7. Trulli 26; 8. F. Alonso (Hiszpania, Renault) 18; 9. M. Webber (Australia, Red Bull-Renault) 18; 10. Glock 15; 11. N. Piquet jr (Brazylia, Renault) 13; 12. Rubens Barrichello (Brazylia, Honda) 11.

Klasyfikacja konstruktorów

1. Ferrari 121 pkt2. McLaren-Mercedes 1133. BMW Sauber 964. Toyota 41; 5. Renault 31; 6. Red Bull-Renault 24; 7. Williams-Toyota 17; 8. Honda 14; 9. Toro Rosso-Ferrari 11; 10. Force India-Ferrari 0.Następny wyścig - Grand Prix Belgii 7 września na torze Spa-Francorchamps.

Przed pierwszymi zawodami na nowym torze w Walencji oczekiwano wielkich emocji. Uliczna trasa, wytyczona wokół malowniczego portu w hiszpańskim mieście, miała umożliwić kierowcom wyprzedzanie. Spodziewano się, że na brudnej i śliskiej nawierzchni zawodnicy będą popełniać błędy, rozbijać samochody i do akcji często będzie wkraczał samochód bezpieczeństwa, dodając dramaturgii zmaganiom. Do takich sytuacji dochodziło jednak tylko w wyścigach serii juniorskich, gdzie młodsi stażem i niedoświadczeni zawodnicy często lądowali w betonowych barierach. Ich starsi koledzy z mistrzostw świata nie dostarczyli kibicom tak wielu emocji – pierwsza czwórka dojechała do mety w takiej samej kolejności, w jakiej ukończyła pierwsze okrążenie.

Pozostało 94% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?