Reklama
Rozwiń

Pełne trybuny i gwiazdy

Historia zawodów na Torwarze. „Święty Mikołaj Konny„ – tak nazywała się impreza, która wprowadziła konie do warszawskiej hali. Udała się, choć na początku był jeden Niemiec, Estończycy i Polacy

Publikacja: 18.03.2009 07:06

Torwar, rok 2004. W akcji Juraj Hanulay na koniu Kentaur Wiener Wald. W konkursie Grand Prix prezent

Torwar, rok 2004. W akcji Juraj Hanulay na koniu Kentaur Wiener Wald. W konkursie Grand Prix prezentował się efektownie, ale zajął dopiero 15. miejsce

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

To dziewiąty rok, gdy ludzie przychodzą zobaczyć konie przy ulicy Łazienkowskiej. Historia jest krótka, ale dobrze, że się zaczęła.

[srodtytul]2001[/srodtytul]

Pomysłodawcą i organizatorem była firma Polish Prestige. Impreza miała św. Mikołaja w nazwie, bo odbyła się tuż przed świętami (14 – 16 XII).

Główny konkurs Grand Prix był Halowym Pucharem Polski. Wygrywa go Jacek Zagor na Elfie. Atrakcją dla publiczności jest konkurs gwiazd. Aktorzy oraz inne znane postacie startują w konkursie skoków. Największym osiągnięciem pierwszej edycji są pełne trybuny.

[srodtytul]2002[/srodtytul]

Drugie wydanie „Świętego Mikołaja Konnego” (13 – 15 XII) ściąga na trybuny 9 tys. widzów przez trzy dni. Gwiazdy walczyły już w skokach i ujeżdżeniu.

Zawody w skokach miały po raz pierwszy rangę finału PŚ Ligi Europy Centralnej (LEC). Obsada zagraniczna jest lepsza, ale konkurs, GP, wygrywa Grzegorz Kubiak na klaczy Djane des Fontenis. Awansuje na 2. miejsce w klasyfikacji LEC i może wystąpić w finale światowym w Las Vegas. Trzy inne konkursy wygrywa Jacek Zagor na Luronie.

[srodtytul]2003[/srodtytul]

Trzecia edycja „Świętego Mikołaja” zostaje odwołana, gdyż wiadomo było, że w marcu następnego roku ruszają na Torwarze zawody organizowane przez ComputerLand.

[srodtytul]2004[/srodtytul]

Zawody ComputerLand World Cup (19 – 21 III) cieszą się tak wielkim zainteresowaniem, że w kasach brakuje biletów. Zawodnicy walczą aż w trzech konkurencjach: do skoków doszło ujeżdżenie w obsadzie międzynarodowej i powożenie zaprzęgami jednokonnymi – w obsadzie krajowej. Do tego jak zwykle konkursy gwiazd.

W skokach impreza miała ponownie status finału PŚ LEC. GP wygrał Turek Sencer Can na klaczy Corlanda i rzutem na taśmę zapewnił sobie prawo startu w finale światowym. Choć Grzegorz Kubiak (Djane des Fontenis) miał w tym konkursie zrzutkę, zachował 3. miejsce w klasyfikacji LEC i w finale światowym, który tym razem odbył się w Mediolanie, wystąpił.

[srodtytul]2005[/srodtytul]

Prestiż zawodów Computerand World Cup (18-20 III) rośnie, gdyż tym razem także konkurs ujeżdżenia ma rangę finału PŚ LEC. Wygrywa go Rosjanka Jelena Sidniewa na Artax-Condor i jedzie na finał światowy. Polacy zajmują dalsze miejsca. W skokach GP wygrywa Rein Pill na Equadorze, ale ma za mało punktów, aby awansować do finału światowego. Najlepszym z Polaków w GP jest Jarosław Skrzyczyński na kl. Amanita, piąty w rozgrywce. Grzegorz Kubiak (Djane des Fontenis) tym razem spisuje się słabo, ale zachowuje 3. miejsce w klasyfikacji i wraz z Czechem Alesem Opatrnym i Estończykiem Gunnerem Klettennbergiem jedzie do Las Vegas na finał światowy.

[srodtytul]2006[/srodtytul]

Do organizacji włącza się nowa firma i zawody nazywają się ComputerLand Toyota World Cup (16 – 19 III). Finał PŚ LEC w ujeżdżeniu wygrywa kolejna Rosjanka, Jelena Kalinina na koniu Royal Black Lebel. Polacy ponownie daleko. W skokach trzy konkursy wygrywa Łukasz Jończyk na Risoptinie, jednak ten najważniejszy pada łupem Daniela Deussera na Lucasie. Od sukcesu w Warszawie kariera młodego Niemca nabiera wielkiego przyspieszenia. W GP najlepiej z Polaków spisuje się Piotr Morsztyn na klaczy Dywizja, jest trzeci. Grzegorz Kubika jest 13. na nowym koniu, Ritusie, ale zachowuje pierwsze miejsce w klasyfikacji LEC. Na tym koniu startuje potem w finale światowym w Kuala Lumpur.

[srodtytul]2007[/srodtytul]

Impreza zmienia nazwę na Sygnity Toyota World Cup (22 – 25 III). Finał PŚ LEC w ujeżdżeniu wygrywa tym razem Białorusinka Irina Lis na Problesku i ona wystąpi w finale światowym. W skokach obsada słabsza niż w poprzednich latach, a w klasyfikacji LEC jeszcze przez zawodami na Torwarze na czele są trzej Polacy. GP wygrywa trzeci z nich, Krzysztof Ludwiczak na Quamiro. Liderem LEC pozostaje Jarosław Skrzyczyński przed Łukaszem Jończykiem. Po raz pierwszy zdarza się, że trzej Polacy zdobywają prawo startu w finale światowym, ale do Las Vegas leci tylko dwóch (Skrzyczyński rozstaje się ze sponsorem i nie ma odpowiedniego konia).

Największą atrakcją pozasportową są występy koni z cyrku Zaleskich oraz Gala Konna Karoliny Wajdy. Gwiazdy tym razem rywalizują w konkursie koń – samochód.

[srodtytul]2008[/srodtytul]

Teraz to Toyota Sygnity World Cup (14 – 16 III), bo zmieniają się proporcje w ponoszeniu ciężaru organizacyjnego imprezy. Polak zdobywa prawo startu w światowym finale w ujeżdżeniu. To Michał Rapcewicz dosiadający konia Randon, za kilka miesięcy olimpijczyk.

Z trzech Polaków szansę awansu do finału PŚ wykorzystuje Łukasz Jończyk, wygrywając na Ritusie finał LEC. Konkurs GP wygrywa Gunnar Klettenberg na klaczy Novesta. Wielki aplauz publiczności budzą występy Kozaków popisujących się dżygitówką.

To dziewiąty rok, gdy ludzie przychodzą zobaczyć konie przy ulicy Łazienkowskiej. Historia jest krótka, ale dobrze, że się zaczęła.

[srodtytul]2001[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025