– Wielkie pieniądze, marketing i związane z tym wpływy wygrały ze sportem – mówi Bartosz Kizierowski, wybitny polski pływak, który pracuje jako trener w Hiszpanii. – Mam tylko nadzieję, że w styczniu Międzynarodowa Federacja Pływacka (FINA) cofnie swą decyzję, a pływanie wróci do korzeni.
Zalegalizowanie przez FINA poliuretanowych strojów, które wzbudzały w ostatnich czasach ogromne kontrowersje, zaskoczyło jednak niewielu. Większość przewidywała takie właśnie zakończenie sporu, który trwał od kilku miesięcy i podzielił środowisko.
Ale jeśli firma Jaked – w jej kostiumie J01 Francuz Frederic Bousquet ustanowił rekord świata na 50 m stylem dowolnym: 20,94 s – jest sponsorem włoskiego związku pływania i tegorocznych mistrzostw świata w Rzymie, to odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało, jest już łatwiejsza. FINA nie chciała wojny na całego i wydała decyzję, która pozwala używać kontrowersyjnych strojów podczas najważniejszych zawodów tego roku. Ponoć światowe władze potrzebują jeszcze trochę czasu, by zbadać, czy nowe stroje dają niedozwoloną przewagę tym, którzy ich używają. A to oznacza, że w przyszłości kostiumy mogą zostać zabronione.
Aberracja regulaminowa jest niestety widoczna gołym okiem. Kontrowersyjne stroje czasowo dopuszczono, a rekordy, które w tych strojach ustanawiano, albo są zawieszone (jak Bousqueta), albo nieuznane, jak ten Bernarda – 46,94 s na 100 m stylem dowolnym. Co ciekawe, Bernard podczas mistrzostw Francji w Montpellier w kwietniu płynął w stroju Arena X -Glide, wykonanym częściowo z poliuretanu, a Bousquet w kostiumie Jaked o1 – wykonanym w całości z tego materiału. Teraz FINA dopuszcza Jaked 01 bez przeróbek, a X -Glide musiał wprowadzić zmiany (po nich strój jest tylko w 80 procentach poliuretanowy). Nic dziwnego, że Bernard krytykuje tę decyzję i mówi, że jest niesprawiedliwa. Kizierowski komentuje krótko: – To wolnoamerykanka.
Jego zdaniem całe zło wzięło się z braku reakcji na pierwsze nowinki techniczne, które zapoczątkowały wyścig technologiczny w pływaniu. Słynna "skóra rekina" pojawiła się przecież już w 2000 roku, ale FINA schowała wtedy głowę w piasek. Od tego czasu wyścig zbrojeń trwa na dobre, a reguły zmieniane są w czasie jego trwania.