Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, kto w starciu przybyszów ze Wschodu jest lepszy. Punktowali: 117:109, 118:108, 118:108 - dla Szumenowa.
Początek nie zapowiadał jednak tak radosnego końca. Lewy sierpowy którym Użelkow rzucił w pierwszym starciu na deski 26.letniego Kazacha mieszkającego w Las Vegas był bardzo niebezpieczny. Mistrz świata potwierdził jednak opinię ringowego twardziela. Szybko okazało się, że potrafi nie tylko przyjąć, ale i oddać. W trzeciej rundzie na deskach leżał Użelkow i od tej chwili nie miał już w tym pojedynku wiele do powiedzenia. Szumenow był szybszy, precyzyjniejszy, bił mocniej i celniej od rywala.
Ci, którzy twierdzili, że to przypadkowy mistrz powinni zmienić zdanie. Z pewnością takim geniuszem jak kiedyś Roy Jones junior nie jest, ale mistrzowskiej solidności nie można mu odmówić. A przy tym to bardzo inteligentny, młody człowiek, który wie czego w życiu chce.
Prawnik z zawodu, bokser z wyboru doskonale daje sobie radę w nowym dla siebie środowisku. Od trzech lat, gdy opuścił Kazachstan mieszka w Las Vegas, wspólnie z bratem Czingisem (też prawnikiem) założyli agencję promotorską KZ Event Promotions. Beibut sam jest dla siebie menedżerem i mądrze dobiera sobie współpracowników. Jego trenerem jest wicemistrz olimpijski z Los Angeles (1984) w wadze półciężkiej, Nowozelandczyk Kevin Barry. Starsi kibice pamiętają, że półfinałową walkę turnieju olimpijskiego z Evanderem Holyfieldem przegrał wprawdzie przez nokaut, ale Amerykanin został zdyskwalifikowany za cios po komendzie stop. Teraz Barry jest cenionym trenerem z czego korzysta Szumenow.
Ciekawe jak dalej potoczy się błyskotliwa kariera młodego Kazacha. Jest wysoki (188 cm) więc może zmieni kategorię i przeniesie się do wagi junior ciężkiej, a być może zechce unifikować tytuły w półciężkiej. Na razie jednak, poza Juergenem Braehmerem (WBO) inni mistrzowie mają zajęte terminy. Jean Pascal (WBC), Haitańczyk z kanadyjskim paszportem 14 sierpnia walczy w Montrealu ze znakomitym amerykańskim pięściarzem Chadem Dawsonem, jedynym, który pokonał Tomasza Adamka. Tydzień wcześniej w Saint Louis Amerykanin Tavoris Cloud (IBF) zmierzy się ze swoim rodakiem Glenem Johnsonem, który przed laty znokautował samego Roya Jonesa.