Złota piątka nie zawiodła

Polacy obronili w duńskim Vojens drużynowe mistrzostwo świata. Ojcem sukcesu był Tomasz Gollob

Publikacja: 02.08.2010 02:41

Złota piątka nie zawiodła

Foto: ROL

Drużynowy Puchar Świata to takie zawody, w których startują cztery najlepsze zespoły, a na końcu i tak wygrywają Polacy.

Niedzielne zwycięstwo było być może najcenniejsze ze wszystkich dotychczasowych (wcześniej 2005, 2007, 2009), a na pewno wyjątkowe, bo wywalczone pierwszy raz na obcej ziemi, w dodatku – tak jak rok temu – dopiero w ostatnim wyścigu.

Wygrał go pewnie Tomasz Gollob, kapitan i mentor polskiej drużyny. Wicelider klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix świetnie wystartował, zostawił w tyle Szweda Andreasa Jonssona, Brytyjczyka Scotta Nichollsa i co najważniejsze Duńczyka Kennetha Bjerre, bo złoto mogli odebrać nam już tylko gospodarze turnieju, jadący bez swojego asa – Nickiego Pedersena.

Gollob kontrolował sytuację do samego końca, przewaga nad rywalami była tak duża, że mógł sobie pozwolić na chwilę brawury i ostatnie metry przejechać na jednym kole. Koledzy i trener Marek Cieślak ruszyli z gratulacjami. Był Mazurek Dąbrowskiego, szampan i runda honorowa odkrytym samochodem.

Jeszcze dzień wcześniej zastanawiano się, czy zawody w ogóle się odbędą. W sobotę rozegrano tylko cztery biegi. Plany pokrzyżowała ulewa, która przeszła nad liczącym zaledwie siedem tysięcy mieszkańców Vojens. Polacy zajmowali wówczas trzecie miejsce za Szwecją i Wielką Brytanią.

Wyniki anulowano, w niedzielę zabawa zaczynała się od nowa. Prognozy nie były optymistyczne. Znów padało, znów były problemy z taśmą startową, a żużlowcy w pierwszych wyścigach grzęźli w kałużach i strugach błota. Po zejściu z motocykli przypominali uczestników festiwalu Przystanek Woodstock.

W tak trudnych warunkach najlepiej spisali się Szwedzi. Po pierwszej serii prowadzili z 11 punktami. Polacy zamykali stawkę, punkty zdobyli tylko Rune Holta i lider indywidualnych mistrzostw świata Jarosław Hampel (po dwa). Gollob został wykluczony za upadek, a Adrian Miedziński i Janusz Kołodziej oglądali plecy rywali.

Przełamanie przyszło jednak w odpowiednim momencie. Sygnał do ataku dali Gollob, Hampel i Holta. Wygrali swoje kolejne wyścigi, punkty zdobył też Miedziński i po 13. biegu Polska awansowała na pierwszą pozycję.

To był dopiero wstęp do prawdziwych emocji. Wojna nerwów zaczęła się po wyścigu numer 19., wygranym przez Nielsa Kristiana Iversena. Duńczycy dogonili Polaków, bo chwilę wcześniej Holta wszedł za szeroko w zakręt i uderzył w bandę.

W następnym, najbardziej widowiskowym biegu Hampel przegrał po pięknej walce z Chrisem Harrisem i Bjarne Pedersenem. Duńczycy uciekali, Polacy odrabiali straty. Decydujący okazał się przedostatni wyścig, w którym Hampel o centymetry wyprzedził Lee Richardsona i Hansa Andersena.

Dwa punkty przewagi nad Danią to była poważna zaliczka. Nikt wprawdzie się jeszcze nie cieszył, ale też nikt nie dopuszczał myśli, że Gollob zmarnuje taką szansę. Puchar im. Ove Fundina, wielokrotnego mistrza świata ze Szwecji, kolejny raz trafił do Polski.

Za rok gospodarzem turnieju finałowego będzie Gorzów Wielkopolski. Wiadomo co to znaczy – obowiązkowo piąty tytuł dla Polski.

[ramka][b]FINAŁ PUCHARU ŚWIATA[/b]

1. Polska 44 pkt (T. Gollob 12, J. Hampel 11, R. Holta 10, J. Kołodziej 6, A. Miedziński 5),

2. Dania 39 (K. Bjerre 9, N. K. Iversen 9, B. Pedersen 9, H. Andersen 6, N. Klindt 6),

3. Szwecja 35 (A. Jonsson 13, A. Lindbaeck 10, J. Davidsson 7, F. Lindgren 3, M. Zetterstroem 2),

4. Wielka Brytania 33 (C. Harris 11, L. Richardson 9, T. Woffinden 6, S. Nicholls 5, S. Stead 2).[/ramka]

Drużynowy Puchar Świata to takie zawody, w których startują cztery najlepsze zespoły, a na końcu i tak wygrywają Polacy.

Niedzielne zwycięstwo było być może najcenniejsze ze wszystkich dotychczasowych (wcześniej 2005, 2007, 2009), a na pewno wyjątkowe, bo wywalczone pierwszy raz na obcej ziemi, w dodatku – tak jak rok temu – dopiero w ostatnim wyścigu.

Pozostało 89% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje