[i]Korespondencja z Krakowa[/i]
24-letni Martin, kuzyn słynnego kolarza Stephena Roche’a, swój triumf przypisywał przede wszystkim zespołowi. „Bez kolegów z zespołu Garmin nie byłoby tego sukcesu”, mówił po zejściu z podium w Krakowie i odbyciu obowiązkowej sesji fotograficznej obok fiata bravo, głównego trofeum dla zwycięzcy wyścigu. Młody Irlandczyk, który przed rokiem także startował w Tour de Pologne, wygrał w sobotę swój pierwszy wyścig zaliczany do cyklu Pro Tour. „Chciałbym tu wrócić, chociaż dziś trudno powiedzieć, czy będzie to możliwe za rok”, mówił.
Na ostatnim etapie, tak jak w całym wyścigu znów aktywni byli polscy kolarze. Marek Rutkiewicz wygrał w Krościenku premię specjalną Kingi Pienińskiej. Potem wraz z Hiszpanem Angelem Ruizem Madrazo (Caisse d’Epargne) i Holendrem Royem Curversem (Skil Shimano) długo uciekał Jacek Morajko. Trójka ta uzyskała 5.05 minut przewagi, a reprezentant Polski był najszybszy na dwóch górskich i jednej lotnej premii.
Ostatnią na krakowskim Rynku zdążył jeszcze wygrać Madrazo, samotnie kontynuujący atak. Peleton doścignął go na ostatniej 4-kilometrowej pętli. Kolarze musieli szczególnie uważać, gdyż gonili uciekiniera i finiszowali na śliskiej szosie, gdyż kilkadziesiąt minut wcześniej nad Krakowem przeszła ulewa. Na mecie w Alei Focha najszybszy był Niemiec Andre Greipel z Columbii. To jego drugie zwycięstwo w Krakowie (przed rokiem także wygrał tu ostatni etap) i drugie w tym wyścigu (wygrał II etap w Dąbrowie Górniczej).
Dziewiąty na mecie Australijczyk Allan Davis z Astany zdobył punkty, które pozwoliły mu wygrać klasyfikację punktową przed Słoweńcem Gregą Bole, drugim także w klasyfikacji generalnej.