Usterki w samochodzie Roberta Kubicy

W obu treningach przed Grand Prix Singapuru najlepsze rezultaty osiągnęli kierowcy Red Bulla. Robert Kubica zmagał się z problemami technicznymi swojego Renault i dwukrotnie uzyskał dziewiąty czas

Aktualizacja: 25.09.2010 01:10 Publikacja: 25.09.2010 01:06

Robert Kubica w bolidzie Renault

Robert Kubica w bolidzie Renault

Foto: AFP

Obawy kierowców przed jazdą w strugach deszczu przy sztucznym oświetleniu, na dodatek po wąskich, śliskich i nie wybaczających błędów ulicach Singapuru, jak na razie okazują się bezpodstawne. Nie oznaczało to jednak, że zawodnicy mieli łatwe życie. Dwie godziny przed pierwszą sesją treningową, rozgrywaną w zapadającym zmroku, nad torem Marina Bay przeszła gwałtowna burza. O 18 czasu lokalnego nawierzchnia była miejscami dość mokra, zatem kierowcy rozpoczęli jazdy na ogumieniu przejściowym. W takich warunkach nie można wyciągnąć zbyt wielu przydatnych wniosków co do ustawień samochodu i była to dobra wiadomość dla Roberta Kubicy.

Polak nie zaliczył pierwszej sesji do udanych, bo zdołał przejechać tylko trzy pomiarowe okrążenia w samej końcówce treningu. Najpierw uszkodził przednie skrzydło na szykanie Singapore Sling, nazwanej na cześć opracowanego w pobliskim hotelu Raffles słynnego drinka na bazie dżinu, likieru wiśniowego i ziołowego oraz soku ananasowego. Potem okazało się że w jego samochodzie wystąpiły problemy z kanałem F – systemem wygaszania tylnego skrzydła. Mechanicy Renault najpierw manipulowali wewnątrz kokpitu przy zatykanym nadgarstkiem kierowcy otworze, aktywującym kanał powietrzny biegnący do tylnego skrzydła. Po kolejnym testowym okrążeniu Polak znów zjechał do garażu, gdzie tym razem zmieniono całe tylne skrzydło. Problem najwyraźniej został usunięty, ale półtoragodzinny trening właśnie się kończył. Czasu starczyło tylko na trzy pomiarowe okrążenia, a wynik uzyskany na ostatnim z nich dał Kubicy dziewiątą lokatę – jedno miejsce przed Witalijem Pietrowem, który przez cały trening jeździł bez kanału F.

Druga sesja odbywała się w dużo lepszych warunkach, choć na torze wciąż pozostawały mokre łaty po tropikalnej ulewie. Tym razem w samochodzie Kubicy doszło do wycieku z układu hydraulicznego i mechanicy w drugiej połowie treningu musieli zdjąć podłogę w jego aucie, aby usunąć usterkę. Naprawa zajęła prawie godzinę i ostatecznie Polak przejechał w wieczornej sesji tylko dziewięć pomiarowych okrążeń.

Kłopoty nie ominęły także Fernando Alonso. Jeden z pięciu pretendentów do mistrzowskiego tytułu ratował się ucieczką poza tor w Zakręcie 18. Próbował wrócić do akcji, ale samochód odmówił posłuszeństwa i były mistrz świata sam zabrał się za spychanie swojej czerwonej maszyny w bezpieczne miejsce. Dopiero po chwili wyręczyli go w tym porządkowi.

Najwięcej powodów do optymizmu mają kierowcy Red Bulla. Liderujący w mistrzostwach Mark Webber uzyskał najlepszy czas w pierwszej sesji. Australijczyk ani razu nie ukończył jeszcze Grand Prix Singapuru. Przed dwoma laty przejeżdżający nieopodal toru skład singapurskiego metra doprowadził do tajemniczego spięcia w elektronice jego samochodu, a rok temu eksplodowała tarcza hamulcowa i Webber zakończył wyścig w barierze z opon. W drugim treningu Sebastian Vettel pokonał swojego kolegę z zespołu aż o 0,6 sekundy, a pierwszą piątkę uzupełnili pozostali pretendenci do mistrzowskiego tytułu: Jenson Button, Alonso i Lewis Hamilton.

Poza akcją na torze uwaga dziennikarzy skupiła się na kolejnej porcji zakulisowych plotek. Gdyby wierzyć publikacjom prasowym z różnych zakątków świata, karuzela transferowa po sezonie 2010 zakręciłaby się z jeszcze większym rozmachem niż Singapore Flyer – górujące nad torem Marina Bay gigantyczne koło obserwacyjne o średnicy 150 metrów. Mimo że w czołowych zespołach oficjalnie pozostaje już tylko jeden wolny fotel – w Renault, obok Roberta Kubicy – media nie ustają w spekulacjach na temat potencjalnych roszad. Najnowsze sugestie łączą Felipe Massę z powrotem do ekipy Saubera, gdzie startował w latach 2002 i 2004-2005, przed przejściem do Ferrari. Szwajcarski zespół korzysta z włoskich jednostek napędowych (podobnie jak za czasów poprzedniej przygody Massy z Sauberem) i jeśli Scuderia chciałaby zastąpić Brazylijczyka innym zawodnikiem, to logicznym wyjściem wydaje się umieszczenie go właśnie w Sauberze.

Problem polega na tym, że Massa ma jeszcze dwuletni kontrakt z Ferrari. Związani umowami są także dwaj kierowcy, wymieniani jako jego potencjalni następcy: Mark Webber (roczny kontrakt z Red Bullem) i Robert Kubica (dwuletnia umowa z Renault).

– Mnie na ten temat nic nie wiadomo – wzrusza ramionami Polak. – Takie pogłoski nie za bardzo mnie ruszają. Od dobrych paru lat takie plotki od czasu do czasu się pokazują, z różnych powodów. Widocznie czasem trzeba zapełnić wolne miejsce w gazecie, a może po prostu niektóre osoby chciałyby, żeby tak się sytuacja potoczyła.

Co na to Massa? – Co roku pojawia się temat kierowcy, który miałby mnie zastąpić – przypomniał Brazylijczyk. – Przewijały się nazwiska Kubicy, Sebastiana Vettela, Valentino Rossiego. Mój nowy kontrakt jest ważny dwa lata, więc z takich historii mogę się tylko śmiać.

– Mam umowę z Red Bullem i chcę ją honorować – powiedział z kolei Webber i przypomniał, że przed sezonem 2009, kiedy złamał nogę w wypadku na rowerze górskim, jego zespół mógł szukać zastępstwa, ale postanowił pozostawić go w składzie. – Nie wiem, ale nie sądzę, aby Fernando przeszedł do Red Bulla – zażartował w odpowiedzi na pytanie, czy w przyszłym roku może jeździć z Alonso w jednym zespole.

– Mogę potwierdzić, że to kompletna bzdura – stwierdził z kolei szef ekipy Ferrari, Stefano Domenicali, spytany o możliwość odejścia Felipe Massy z jego zespołu.

Z jednej strony wszyscy bohaterowie transferowych plotek mają obowiązujące umowy przynajmniej na sezon 2011, a z drugiej wiadomo, że nie ma umowy, której w Formule 1 nie da się rozwiązać. Tak było chociażby z Kimim Raikkonenem, który przed rokiem musiał zrobić miejsce w Ferrari dla Alonso. Dostał sowitą odprawę od nowego hiszpańskiego sponsora Scuderii, banku Santander, i w tym roku oddaje się swojej innej sportowej pasji: startom w rajdowych mistrzostwach świata. Fin także przewija się w prasowych spekulacjach, jako potencjalny kolega Kubicy w Renault. – Kimi? Nie wiem, nie rozmawiałem z nikim o tej sprawie – stwierdził Polak. – Sądzę, że mało osób tak naprawdę coś wie. Zobaczymy, czas pokaże. Według mnie zespół mógłby wynieść z tego sporą korzyść. Sądzę jednak, że ekipa już jasno pokazała swoje stanowisko w tym temacie. Tak czytałem w internecie, czarno na białym – zakończył Kubica, odnosząc się do wypowiedzi Gerarda Lopeza.

Zarządzający ekipą Renault Hiszpan powiedział, że obsada drugiego fotela zależy od czynników komercyjnych – czyli w domyśle od budżetu, który do zespołu może wnieść Witalij Pietrow. Wiele wskazuje zatem na to, że w zimowej przerwie nie dojdzie do żadnych zmian w składach czołowych zespołów. [i] Mikołaj Sokół z Singapuru [/i]

[ramka][b]Klasyfikacja MŚ kierowców (po 14 z 19 eliminacji):[/b] 1. M. Webber (Australia, Red Bull) 187 pkt; 2. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren) 182; 3. F. Alonso (Hiszpania, Ferrari) 166; 4. J. Button (W. Brytania, McLaren) 165; 5. S. Vettel (Niemcy, Red Bull) 163; 6. F. Massa (Brazylia, Ferrari) 124; 7. N. Rosberg (Niemcy, Mercedes) 112; 8. R. Kubica (Polska, Renault) 108; 9. M. Schumacher (Niemcy, Mercedes) 46; 10. A. Sutil (Niemcy, Force India) 45.

[b]Konstruktorzy:[/b] 1. Red Bull 350 pkt; 2. McLaren 347; 3. Ferrari 290; 4. Mercedes 158; 5. Renault 127; 6. Force India 58; 7. Williams 47; 8. Sauber 27; 9. Toro Rosso 10. [/ramka]

Obawy kierowców przed jazdą w strugach deszczu przy sztucznym oświetleniu, na dodatek po wąskich, śliskich i nie wybaczających błędów ulicach Singapuru, jak na razie okazują się bezpodstawne. Nie oznaczało to jednak, że zawodnicy mieli łatwe życie. Dwie godziny przed pierwszą sesją treningową, rozgrywaną w zapadającym zmroku, nad torem Marina Bay przeszła gwałtowna burza. O 18 czasu lokalnego nawierzchnia była miejscami dość mokra, zatem kierowcy rozpoczęli jazdy na ogumieniu przejściowym. W takich warunkach nie można wyciągnąć zbyt wielu przydatnych wniosków co do ustawień samochodu i była to dobra wiadomość dla Roberta Kubicy.

Pozostało 91% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?