Reklama

Krysztof "Diablo" Włodarczyk obronił tytuł mistrza świata

Krzysztof Włodarczyk wygrał jednogłośnie na punkty z Jasonem Robinsonem i pozostał mistrzem świata

Publikacja: 26.09.2010 02:09

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Sędziowie nie mieli wątpliwości, kto był lepszy na Torwarze. Punktowali: 117:111, 115:113, 116:112 i „Diablo” zachował pas mistrzowski organizacji WBC w wadze junior ciężkiej.

Około 6 tysięcy widzów też nie miało powodów do obaw, choć walka była wyrównana. Ale to Polak decydował o jej przebiegu, raz zwalniał, raz przyśpieszał, próbował trafić mocnym lewym sierpowym. Były czterokrotny mistrz świata w kick-boxingu do końca jednak zachował czujność.

[srodtytul]Robić swoje[/srodtytul]

29-letni Włodarczyk nie wyobrażał sobie porażki, choć na pewno miał w głowie przegraną z rodakiem Robinsona Steve’em Cunninghamem, który trzy lata temu w Katowicach odebrał mu pas IBF.

Tym razem „Diablo” też po raz pierwszy bronił tytułu, tyle że organizacji WBC. I miał prawo się denerwować, choć sześć lat starszy Robinson niczego wielkiego w bokserskim życiu nie dokonał. Trochę niepokoił fakt, że rywal Polaka walczy z odwrotnej pozycji i ma dobre recenzje, które wystawił mu sparujący z nim przed laty Andrzej Gołota.

Reklama
Reklama

Były pięściarz warszawskiej Legii, dziś uczestnik „Tańca z gwiazdami” nie był jedynym celebrytą na Torwarze. Znanych twarzy nie brakowało, byli też politycy i reprezentacja polskich siatkarek.

Po pierwszej wyrównanej rundzie trener Fiodor Łapin mówił Włodarczykowi: – Robisz swoje i pamiętasz o szczelnej gardzie.

Po trzeciej radził, by „Diablo” próbował uśpić czujność Robinsona, który wyraźnie się bał lewych sierpów mistrza świata. – Uderz lewym pod prawy łokieć na wątrobę, próbuj bić lewym podbródkowym. Kiedy już go uśpisz, wystrzelisz lewym sierpowym.

W kolejnym starciu Amerykanin starał się wciągnąć Polaka na lewą kontrę, później role się zmieniły, ale wojny w ringu wciąż nie było. – Tym razem Krzysztof był technikiem, nie puncherem. Pokazał, że jest wszechstronnym pięściarzem – chwalił swojego zawodnika pochodzący z Archangielska Łapin.

[srodtytul]Bij seriami[/srodtytul]

Atmosfera była gorąca, choć czystych i celnych ciosów nie było zbyt wiele. Obaj bronili się skutecznie. Ci, którzy sądzili, że Robinson, były kick boxer, będzie łatwym celem, nie wierzyli własnym oczom, gdy ten pokazywał swoje sztuczki i unikał ciosów.

Reklama
Reklama

Włodarczyk nie ustawał w poszukiwaniu nokautu. Chciał pojedynek rozstrzygnąć efektownie, ale nie za wszelką cenę. Słuchał trenera i starał się szybko wprowadzać w życie jego uwagi. – Bij seriami, nie nastawiaj się na pojedyncze uderzenie. Szybkość, Krzysiu, szybkość. I ponowienia akcji – mówił Łapin między rundami.

Portorykańczyk George Hernandez, trener Robinsona, podobnie jak on całe życie związany z Chicago, widział, że szansa na sensacyjne zwycięstwo maleje z minuty na minutę. Jego zawodnik robił, co mógł, toczył chyba najlepszą walkę w karierze, odpowiadał ciosem na cios, nie dawał po sobie poznać, gdy otrzymał bolesne uderzenia.

Kiedy Robinson za szybko próbował oddać i niepotrzebnie ryzykował, Hernandez hamował go słowami: – Nie rób głupstw, chłopcze, to nie ma sensu.

[srodtytul]Brawa na stojąco[/srodtytul]

W drugim narożniku usta nie zamykały się Łapinowi. – On sam się nie położy, musisz częściej trafiać – mówił Włodarczykowi, który podejmował jedną z ostatnich prób znokautowania rywala.

W 12. rundzie rozpaczliwie zaatakował jednak Robinson. Dla kogoś, kto na sportach walki niczego się nie dorobił, kto nie ma promotora, menedżera i nie stać go na solidnych sparingpartnerów, wygrana w walce o mistrzowski tytuł byłaby czymś niezwykłym, zmieniającym życie.

Reklama
Reklama

Ale „Diablo” był skoncentrowany do końca. Ludzie na Torwarze wstali z miejsc i na stojąco obserwowali ostatnie minuty. Później długo bili brawo, dziękując za walkę, pomimo że nie było w niej dramatycznych chwil i nikt nie padał na deski.

Pod koniec grudnia ma się rozpocząć turniej SuperSix w wadze junior ciężkiej z udziałem najlepszych pięściarzy tej kategorii. Pierwszym rywalem Włodarczyka byłby w styczniu 2011 roku Kubańczyk Yoan Pablo Hernandez, ale na razie to tylko plany.[/ramka]

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama