Jacek Sztuba, reprezentant Polski w kajak polo od 1997 roku

Jacek Sztuba, reprezentant Polski w kajak polo od 1997 roku opowiada o swoich pierwszych krokach, największych sukcesach i najboleśniejszych porażkach oraz nadziejach na przyszłość

Publikacja: 15.12.2010 13:42

Jacek Sztuba jest najstarszym i najbardziej doświadczonym reprezentantem Polski w kajak polo

Jacek Sztuba jest najstarszym i najbardziej doświadczonym reprezentantem Polski w kajak polo

Foto: Archiwum własne

[i]Pokochałem tę grę, adrenalinę przed każdym wznowieniem, odwagę i strach, walkę gladiatorów, umiejętności szermierza, taktykę boksera, pracę strongmena, zwinność gimnastyka, radość zwycięstwa, gorycz porażki i szacunek dla przeciwnika...[/i]

[srodtytul]Kiedyś...[/srodtytul]

Moja przygoda z kajak polo zaczęła się w grudniu 1996 roku. Poleciałem do Portugalii na szkolenie sędziów, zawodników i trenerów w nieznanej mi wcześniej dyscyplinie. Szkolenie prowadzili doświadczeni zawodnicy i trenerzy z Francji. W szkoleniu brały udział kraje europejskie (Portugalia, Węgry, Hiszpania). Wraz ze mną pojechało kilka osób z różnych rejonów kraju, które miały rozpropagować tę „dziwną” dyscyplinę sportu w Polsce.

"Dziwną" dlatego, że wówczas była to dla mnie nowość i nawet nie znałem zasad gry. Ale bardzo zaskoczyło mnie to, co potrafili robić z piłką na kajaku Francuzi. Pomyślałem: mi nigdy nie uda się wykonać takich ewolucji i zagrań.

W 1997 roku wyłoniona została reprezentacja kraju i nastąpił debiutancki start w II Mistrzostwach Europy Seniorów w Essen. W pamięci zapadły mi mecze z Francją (0:16), czy Włochami (0:12) oraz niezapomniana bramka „łapy” - Włocha z nr 1, który umieścił piłkę w naszej siatce będąc do góry dnem i wystawiając ponad powierzchnię wody jedynie ramię. Zachodnie drużyny „miażdżyły” nas posiadanym sprzętem, umiejętnościami indywidualnymi i taktyką. Nasza znajomość przepisów gry pozostawiała wiele do życzenia. Zajęliśmy w Essen 12. miejsce. Startowało 14 europejskich drużyn.

Rok później, w Bydgoszczy odbyły się I Mistrzostwa Polski Seniorów w piłce kajakowej. Z bratem Bogdanem zebraliśmy chłopaków z klubu i skompletowaliśmy dostępny sprzęt. Graliśmy na pożyczonych kajakach z włókna szklanego, a wiosła przerobiliśmy ze slalomowych. Zdobyliśmy historyczne złoto, a ja zostałem „Królem Strzelców”. Przez wiele kolejnych lat nie mogliśmy wygrać finału Mistrzostw Polski, a gorycz porażki była duża - zwłaszcza, że upragnione zwycięstwo często było na wyciągnięcie wiosła. Do dziś nie udało nam się powtórzyć tego wyczynu w seniorach, ale przez te wszystkie lata sześć razy graliśmy w finale, trzy razy zdobyliśmy brązowy medal, dwa razy IV i raz V miejsce.

Miesiąc po pierwszych Mistrzostwach Polski polecieliśmy do Portugalii na MŚ Seniorów. Dwutygodniowy obóz w Bydgoszczy, przelot samolotem reprezentacji polski seniorów (w tym 4 młodzieżowców), nocleg w wygodnym hotelu – tylko grać. Niestety sprzęt nadal był daleki od wymarzonego. Mieliśmy szansę wyjść z grupy, czyli wejść do pierwszej 12-stki na świecie. Ale podczas meczu z Kanadą (najsłabszą drużyną w grupie), sędzia z USA wybił nam to z głowy. Byłem wściekły. Pomyślałem: jacy jesteśmy bezradni, nie liczą się z nami, nie mamy nawet jednego przedstawiciela wśród sędziów.

Zajęliśmy 15. miejsce na 20 drużyn. Podczas tego wyjazdu zdałem sobie jednak sprawę, że ta nowa dyscyplina jest popularna nie tylko w Europie, ale również w Brazylii, Australii, Japonii, Namibii, RPA, Hong Kongu i na Tajwanie.

[srodtytul]...i dziś[/srodtytul]

Dziś sprzętem nie odbiegamy wiele od najlepszych na świecie - rodzimi producenci wykonują coraz lepszą robotę. Podczas MP i turniejów krajowych sponsorzy rozdają sprzęt z wyższej półki. Mamy w swoich szeregach międzynarodowych sędziów. Mamy zaplecze, czyli drużyny młodzieżowe i juniorskie w kategoriach kobiet i mężczyzn, które stają na podium w najważniejszych imprezach (ME2002: U-21K - srebrny medal; ME2005: U-21M - brązowy medal, U-21K - srebrny medal; ME2009: U-21M - brązowy medal). [b]Więc czego jeszcze brakuje?[/b]

Drużyna seniorów to pasjonaci: na co dzień pracujemy i studiujemy, nie mamy stypendiów ani obozów szkoleniowych, a wyjazdy na turnieje pokrywamy często z własnej kieszeni. Ogromna praca w klubach i doświadczenie startowe wreszcie dają efekty. Fanatyzm trenerów i działaczy pozwala na powolny, ale regularny rozwój tej dyscypliny w kraju.

Wyróżnienie w postaci miejsca na podium ME lub tym bardziej MŚ seniorów czy seniorek, byłoby pięknym przypieczętowaniem tych wszystkich lat ciężkiej pracy Zawodników, Trenerów, Działaczy, Prezesów - jestem pewien, że niebawem to nastąpi. A [b]największą nagrodą, będzie wejście do grona dyscyplin olimpijskich[/b] - według władz międzynarodowych, ten moment się zbliża.

Podczas MŚ w Mediolanie we wrześniu tego roku, po raz pierwszy w życiu, widziałem z bliska strach w oczach Włochów. Nasz mecz był meczem ostatniej szansy na wyjście z grupy dla obu drużyn. Mistrzowie Europy, a obecnie również brązowi medaliści MŚ mieli tę przewagę, że do awansu wystarczał im remis. Wygrywaliśmy przez dłuższą część spotkania - przez kilka minut dwoma bramkami. Jednak w drugiej połowie gospodarze mistrzostw zdołali wyrównać. Sensacyjna była szczególnie końcówka spotkania - sędzia nie uznał nam rzuconej w ostatniej minucie bramki. Według wielu obserwatorów był to ewidentny błąd... Po meczu gratulowali nam zawodnicy z innych krajów, a ja płakałem - były to łzy szczęścia i goryczy.

[b]Zremisowaliśmy z Włochami na ich terenie w turnieju MŚ[/b] - to niesamowite. Bilans naszych gier: 4 zwycięstwa, 3 remisy, 1 przegrana. Ostatecznie 14. miejsce...

Zabrakło nam szczęścia? Czy odrobiny więcej uwagi i wsparcia? Wyjazd seniorów do Mediolanu sfinansował trener i sami zawodnicy. Obóz szkoleniowy trwał 5 dni. Graliśmy na sprzęcie pożyczonym z klubów. Spaliśmy pod namiotami, kilkaset metrów w linii prostej od międzynarodowego lotniska Milan Linate. Większość posiłków przygotowywaliśmy w warunkach polowych. 1300 km do Mediolanu pokonaliśmy w upale blisko 20-to letnim pojazdem.

Zdobyliśmy 14. miejsce – wierzę, że jest to sukces tej drużyny, wierzę, że jest to początek drogi na szczyt. [b]Wiem, że ta drużyna jest przygotowana na sukces.[/b]

Mam nadzieję, że Mistrzostwa Europy w Poznaniu w 2013 roku zmotywują nasze władze do tego, aby choć trochę poprawić warunki dla naszej reprezentacji (nadzieję na to budzi m.in. decyzja o zakupie sprzętu dla kadry kobiet w kategorii U-21 - 4 miejsce w Mediolanie przy stosunku bramek zdobytych do straconych 53:18). ME będą też okazją, by konserwatywni działacze ze świata sportów wodnych, którzy powielają stereotypy (że jest to dyscyplina nieciekawa i nieprzyszłościowa), zobaczyli jak bardzo widowiskowe jest kajak polo na światowym poziomie. Być może, tym samym ucichną głosy tworzące fałszywy obraz w oczach laików.

[b]PS[/b]

Czytam różne lektury na temat kajakarstwa i boli mnie gdy ktoś mało kompetentny opisuje tę dyscyplinę, podaje błędne lub niepełne informacje, z góry sugerując, jak należy traktować kajak polo. W wielu przypadkach, autorzy tych słów, ostatnie mecze widzieli 10 lat temu, widują je na poziomie młodzika, albo nie widują ich w ogóle. Uważają, że kajak polo to zabawa, nie wymagająca zbytniego wysiłku i treningu, w sezonie zimowym rodząca konieczność wynajmowania kosztownych pływalni.

Wielu z tych sceptyków nie wie, że w okresie zimowym przerzuca się setki ton na siłowni, biega setki kilometrów, wykonuje do znudzenia trening taktyczny, że pływa się na wodzie póki nie zetnie jej lód. Nie zdają sobie sprawy z tego, jak skomplikowana potrafi być taktyka gry, która nie odbiega od najbardziej popularnych dyscyplin zespołowych. [b]Do Polski nie dociera to, jak dynamicznie dyscyplina ta rozwija się na świecie.[/b]

Równie niska jest świadomość tego, że finansowanie kajak polo wciąż jest śladowe. Obecna polityka władzy centralnej wspiera jedynie dyscypliny olimpijskie. Nie każdy zawodnik ma jednak szanse na wejście do czołówki w dyscyplinach, w których konkurencja jest tak wysoka. Wielu z nich, pozbawionych szans na sukcesy, odchodzi od kajakarstwa. Tracimy przez to potencjalne talenty kajak polo. Być może za kilka lat mieliby oni szansę stanąć na olimpijskim podium również w tej dyscyplinie.

Życzę powodzenia wszystkim polskim działaczom i fanatykom kajak polo. Mam nadzieję, że dyscyplina zostanie doceniona przez innych, a sceptycy spuszczą zaciągnięty dawno temu „ręczny hamulec”. Grupa ludzi, którzy mimo oporów pchają ten wóz, radzi sobie coraz lepiej. Co byłoby, gdyby hamulec został zwolniony?

[ramka][b]Jacek Sztuba[/b] Klub: LUKS Kwisa Leśna Ur.: 23.06.1977

[b]Udział w MŚ:[/b]

[li][b]1998[/b] Aveiro (Portugalia) [/li]

[li][b]2002[/b] Essen (Niemcy)[/li]

[li][b]2010[/b] Mediolan (Włochy)[/li]

[b]Udział w ME:[/b] [li][b]1997[/b] Essen [/li] [li][b]1999[/b] Mechelen (Belgia) [/li] [li][b]2001[/b] Bydgoszcz[/li] [li][b]2003[/b] Kilkock (Irlandia)[/li] [li][b]2007[/b] Thury Harkourt (Francja)[/li] [li][b]2009[/b] Essen[/li]

[b]Bilans na MP:[/b] [li]medale złote: 1[/li] [li]medale srebrne: 6[/li] [li]medale brązowe: 3[/li][/ramka]

Tekst opublikowany został przy współpracy z portalem [link=http://www.grupakajaki.pl]GrupaKajaki.pl[/link]

[i]Pokochałem tę grę, adrenalinę przed każdym wznowieniem, odwagę i strach, walkę gladiatorów, umiejętności szermierza, taktykę boksera, pracę strongmena, zwinność gimnastyka, radość zwycięstwa, gorycz porażki i szacunek dla przeciwnika...[/i]

[srodtytul]Kiedyś...[/srodtytul]

Pozostało 97% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?