Walka Adamek - Kliczko, relacja Pindery

W sobotę Tomasz Adamek walczy z dwumetrowym Kevinem McBride’em i trudno sobie wyobrazić, by przegrał

Aktualizacja: 06.04.2011 01:55 Publikacja: 06.04.2011 01:54

Tomasz Adamek

Tomasz Adamek

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Korespondencja z Newark

Don Turner, trener Evandera Holyfielda, pytany o ocenę szans rywali wyższych od jego podopiecznego, zwykł mawiać: – Duży pada głośniej.

Roger Bloodworth, trener Adamka, nie wygłasza takich sentencji, ale ma świadomość, że potężny Irlandczyk nie będzie miał zbyt dużych szans.

W New Jersey na razie o tej walce nie piszą, ale kilkadziesiąt reklamowych billboardów z Adamkiem, na pewno zachęci kibiców Polaka, by przyszli w sobotni wieczór do Prudential Center. Dziś konferencja prasowa w Newark, pojawią się na niej obaj pięściarze.

38-letni McBride znany jest głównie z tego, że sześć lat temu wygrał przed czasem z Mike'em Tysonem, który po tej porażce zakończył karierę. Warto jednak pamiętać, że Tyson przegrał wtedy sam ze sobą, po prostu miał już dość boksu.

– O tym, że Tomek z nim walczy, zadecydowały gabaryty McBride'a – mówi Ziggy Rozalski, współpromotor i przyjaciel Adamka. – Kevin przypomina Kliczków, jest wielki jak oni, takie przetarcie przed wrześniową walką z jednym z ukraińskich braci na pewno się mu przyda.

Ale McBride tak naprawdę w niczym nie przypomina Kliczków. Jest duży, to fakt, ale o dwie klasy słabszy. Reprezentant Irlandii na igrzyska olimpijskie w Barcelonie (1992) opowiada wprawdzie, że będzie pierwszym irlandzkim mistrzem świata wagi ciężkiej, ale to tylko gadanie.

McBride na zawodowych ringach wygrał 35 pojedynków (29 przed czasem), 8 walk przegrał (6 przed czasem) i jedną, w debiucie, w 1992 roku zremisował. Mieszka w Brockton w stanie Massachusetts. Jeszcze wczoraj był w Bostonie, do Newark przyjedzie dziś na konferencję, a później zaprasza kilku dziennikarzy z Polski na swój trening do Nowego Jorku, w dzielnicy Queens.

Cztery lata temu w nowojorskiej Madison Square Garden McBride zmierzył się z Andrzejem Gołotą w walce, której stawką było mistrzostwo Ameryki Północnej i przegrał w szóstej rundzie. W pierwszym starciu jednak niewiele brakowało, by to Gołota został znokautowany.

McBride trafił mocnym prawym i Polak był zamroczony. Po tej porażce Irlandczyk trzy lata nie walczył. Wrócił w ubiegłym roku, wziął udział w angielskim turnieju Prizefighter i w półfinale uległ, niesłusznie, Mattowi Skeltonowi, którego miał na deskach w pierwszej rundzie.

Na taki szczęśliwy cios jak przed laty z Gołotą czy w ubiegłym roku ze Skeltonem McBride liczy też w walce z Adamkiem. To chyba jego ostatnia szansa, by zaznaczyć swoją obecność w zawodowym boksie, ale mało prawdopodobne, by ten cel osiągnął. Adamek jest za szybki i zbyt dużo ma do stracenia, by pozwolił sobie na błąd.

Wszystko wskazuje bowiem na to, że 10 września spotka się we Wrocławiu z Witalijem Kliczką. W USA walkę pokaże HBO, więc gdyby Adamek spisał się dobrze, przepustkę do sławy i wielkich pieniędzy miałby zapewnioną.

Na razie jednak skoncentrowany jest na walce z Irlandczykiem. W niedzielę wrócił ze zgrupowania w Poconos – silniejszy i pewniejszy siebie niż kiedykolwiek. We wtorek przed południem był w kościele, wieczorem imponował szybkością na treningu z Rogerem Bloodworthem w Jersey City.

Walkę w Prudential Center zobaczy ponad 10 tysięcy ludzi. Nie ma znaczenia, że Irlandczyk jest przeciętnym pięściarzem. Adamek ma już nie tylko w New Jersey swoich kibiców, którzy przyjdą go zobaczyć, myśląc już o walce z Kliczką.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.pindera@rp.pl

Korespondencja z Newark

Don Turner, trener Evandera Holyfielda, pytany o ocenę szans rywali wyższych od jego podopiecznego, zwykł mawiać: – Duży pada głośniej.

Pozostało 95% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni