Newark w stanie New Jersey, to jedno najbardziej niebezpiecznych miast w Stanach Zjednoczonych. Dla młodych ludzi sport, w tym boks, jest wielką szansą. Na jedno z wielu spotkań z trudną młodzieżą z tego regionu zaproszono Tomasza Adamka. Przy jednym stoliku siedział polski mistrz świata z Ziggy'ym Rozalskim, przy innych starzy mistrzowie - Larry Holmes Michael Spinks, Gerry Cooney, ale każdy osobno. 55.letni Cooney, kiedyś „Wielka Nadzieja Białych" wygrywał z Kenem Nortonem, Jimmy Youngiem, Ronem Lyle'em. Przegrał trzy razy, z obecnymi na sali Holmesem i Spinksem, oraz George'em Foremanem.
62. letni Larry Holmes, wciąż w świetnej formie tylko się uśmiecha na wspomnienie wielkich zwycięstw, w tym z Muhammadem Alim. Ale uśmiech zaraz gaśnie mu na ustach, gdy pada nazwisko Tysona, który go znokautował i odebrał mu mistrzowski tytuł. Podobnie reaguje Michael Spinks, rówieśnik Cooney'a, mistrz olimpijski z Montrealu (75 kg), później zawodowy czempion wagi ciężkiej, dwukrotny pogromca Holmesa. Jego walka z Tysonem trwała 90 sekund, przegrał ją przez nokaut i zakończył karierę. Spinks nie wie, kim jest mistrz świata wagi ciężkiej, Anglik David Haye, nie oglądał walk Adamka, ale twierdzi, że ktoś taki jak on może pokonać braci Kliczków. Nie przeszkadza mu elegancki garnitur, pochyla się przed kamerą, zadaje serię ciosów i pokazuje, jak szukać zwycięstwa w starciu z Witalijem lub Władymirem. Holmesowi też nie przeszkadza garnitur i fantazyjny krawat. Kiedyś słynął z najlepszego w zawodowym boksie lewego prostego.
Teraz pokazuje, jak Adamek będzie musiał omijać ciosy Kliczków. Ale taki pojedynek czeka Adamka dopiero we wrześniu. W sobotę trzeba pokonać Irlandczyka Kevina McBride'a. Wczoraj odbyła się konferencja prasowa, jutro oficjalne ważenie. Trener Sam Colonna, który wraz z Andrzejem Gmitrukiem przygotowywał Adamka do walki o mistrzostwo świata wagi półciężkiej z Australijczykiem Paulem Briggsem w Chicago (2005) twierdzi, że McBride zostanie znokautowany najpóźniej w czwartej rundzie. Zobaczymy, czy miał rację.