W wyścigu o GP Malezji dużo zależy od pogody

Drugi wyścig tegorocznych MŚ – Grand Prix Malezji – powinien przebiegać pod dyktando dwóch zespołów. Jednak decydujące znaczenie będzie miała pogoda

Aktualizacja: 09.04.2011 14:16 Publikacja: 09.04.2011 02:42

Podczas piątkowych treningów błyszczeli kierowcy Red Bulla i McLarena, czyli główni aktorzy widowiska sprzed dwóch tygodni. Podobnie jak w Melbourne, i na torze Sepang najszybciej jeździli Mark Webber (pierwszy w obu sesjach), Jenson Button, Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. Ten ostatni, mistrz świata i zwycięzca GP Australii, stracił do swojego kolegi z Red Bulla zaledwie 0,2 s.

Sobotnie kwalifikacje i niedzielny wyścig mogą jednak przynieść niespodzianki. W normalnych warunkach kierowcy Red Bulla byliby prawdopodobnie nie do zatrzymania, ale malezyjski klimat nie sprzyja przewidywalnym rozstrzygnięciom. Jeśli będzie sucho, to temperatura nawierzchni może przekroczyć 50 stopni Celsjusza, a w takich warunkach opony będą się bardzo szybko zużywały. Kierowcy będą musieli wykazać się umiejętnością znalezienia właściwych relacji między szybką jazdą i dbaniem o zużycie ogumienia.

Taktyczne gierki rozpoczną się już w sobotniej czasówce: kierowcy z pierwszej dziesiątki muszą ruszyć do wyścigu na tym samym komplecie ogumienia, na którym uzyskali swój najlepszy czas kwalifikacyjny. Miękkie opony są na pojedynczym okrążeniu szybsze o około 1,2 s od twardych, za to wytrzymują dwa razy mniejszy dystans. Niektórzy mogą zdecydować się na twarde opony w czasówce, dzięki czemu w wyścigu nie będą musieli wcześnie zjeżdżać po nowe. Z kolei ci, którzy wystartują z przodu, mogą w tym czasie zbudować sobie odpowiednią przewagę.

Wszystkie kalkulacje i tak wezmą w łeb, jeśli tradycji stanie się zadość i rywalizację urozmaici deszcz. W zeszłym roku rozpadało się w trakcie kwalifikacji. Dwa lata temu  burza i zapadający zmierzch spowodowały przerwanie wyścigu  po 31 okrążeniach.

Największa frustracja panuje w Ferrari. – Nie takiej formy spodziewaliśmy się po zimowych testach – stwierdził Fernando Alonso. – Dziś nie byliśmy szybcy i nie spodziewam się cudów.

Powodów do radości nie było także w Lotusie Renault. Podczas pierwszego treningu w obu samochodach złamały się elementy zawieszenia. Witalij Pietrow i Nick Heidfeld przerwali jazdę, a inżynierowie rzucili się do poszukiwań przyczyny usterki. Kierowcy powrócili do pracy w połowie drugiego treningu. – To nie był najlepszy dzień – krótko podsumował Pietrow.

 

Transmisja z kwalifikacji (sobota) i wyścigu (niedziela) o 10 w Polsacie

Podczas piątkowych treningów błyszczeli kierowcy Red Bulla i McLarena, czyli główni aktorzy widowiska sprzed dwóch tygodni. Podobnie jak w Melbourne, i na torze Sepang najszybciej jeździli Mark Webber (pierwszy w obu sesjach), Jenson Button, Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. Ten ostatni, mistrz świata i zwycięzca GP Australii, stracił do swojego kolegi z Red Bulla zaledwie 0,2 s.

Sobotnie kwalifikacje i niedzielny wyścig mogą jednak przynieść niespodzianki. W normalnych warunkach kierowcy Red Bulla byliby prawdopodobnie nie do zatrzymania, ale malezyjski klimat nie sprzyja przewidywalnym rozstrzygnięciom. Jeśli będzie sucho, to temperatura nawierzchni może przekroczyć 50 stopni Celsjusza, a w takich warunkach opony będą się bardzo szybko zużywały. Kierowcy będą musieli wykazać się umiejętnością znalezienia właściwych relacji między szybką jazdą i dbaniem o zużycie ogumienia.

Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont