Formuła 1: Vettel najlepszy na treningach w Szanghaju

Sebastian Vettel dwukrotnie miał najlepszy czas na treningach przed Grand Prix Chin. Mistrz świata jest faworytem niedzielnego wyścigu, choć w piątek jego zespół znów nie uniknął kłopotów technicznych

Aktualizacja: 15.04.2011 21:40 Publikacja: 15.04.2011 21:37

Nick Heidfeld w Malezji

Nick Heidfeld w Malezji

Foto: AFP

W Red Bullu Niemca co prawda nie doszło do poważniejszych usterek, ale w siostrzanym samochodzie Marka Webbera znów pojawiły się problemy z systemem KERS.

W pierwszej sesji Australijczyk stracił możliwość korzystania z „dopalacza” podczas jednego z długich przejazdów.

– Wieczorem sprawdzimy, co dzieje się z KERS – stwierdził po treningach Webber. – Oczywiście chcielibyśmy korzystać z tego systemu przez resztę weekendu.

Licząca 1200 metrów prosta na torze w Szanghaju premiuje samochody wyposażone w KERS – o ile system działa dobrze. Tydzień temu w Malezji Red Bull miał spore problemy z niezawodnością: Vettel przez połowę wyścigu nie korzystał z dodatkowej mocy, a w samochodzie Webbera system odmówił posłuszeństwa już przed startem.

Nie ulega wątpliwości, że rywale mogą upatrywać szansy na przerwanie zwycięskiej passy Vettela tylko dzięki awarii jego samochodu. Co prawda kierowcy McLarena zdołali zbliżyć się w drugim treningu na dwie dziesiąte sekundy, ale Red Bull z reguły nie odkrywa wszystkich kart w czasie piątkowych jazd.

Presja jest ogromna, bo po zaledwie dwóch wyścigach sezonu broniący mistrzowskiego tytułu Vettel ma już niemal dwa razy więcej punktów od drugiego w klasyfikacji Jensona Buttona. Frustracja w McLarenie i Ferrari musi być ogromna i oba zespoły desperacko próbują nadrobić straty. Mimo zaledwie kilku dni przerwy od zakończenia Grand Prix Malezji, dwie niedawne potęgi przywiozły do Chin nowe elementy. Zawodnicy McLarena sprawdzali nową podłogę i układ wydechowy, a Ferrari założyło do samochodu Fernando Alonso nowe elementy aerodynamiczne i wloty powietrza do hamulców.

Skrzydła w aucie Hiszpana pokryto specjalną fluorescencyjną farbą z granulkami, które w czasie jazdy przemieszczają się po ich powierzchni i dają inżynierom jasny obraz co do kierunku i siły strug powietrza opływających auto. Nie na wiele się to zdało, bo przez większość treningów Alonso siedział w garażu.

– Problemy z układem hydraulicznym kosztowały nas masę cennego czasu – tłumaczył były mistrz świata. Drugi samochód spisywał się bez zarzutu, ale Felipe Massa miał za zadanie porównywać opony, a nie sprawdzać nowinki aerodynamiczne, i jeździł autem w starej konfiguracji.

– Tak jak w dwóch pierwszych wyścigach, Red Bulle były bardzo szybkie – skomentował Brazylijczyk. – W kwalifikacjach będzie nam ciężko, a w wyścigu będzie pewnie podobnie jak w Malezji.

Wszystko wskazuje więc na to, że w Chinach zobaczymy kolejną odsłonę pogoni za Sebastianem Vettelem. W rolach głównych wystąpi duet McLarena, który mimo zachęcających czasów w drugim treningu wciąż nie był w pełni zadowolony z formy swoich aut.

– Nie czułem się komfortowo w samochodzie, walczyliśmy trochę z ustawieniami – mówił Lewis Hamilton. – Po południu sprawdzaliśmy kilka nowych rzeczy, ale balans się nie poprawił – dodał Button.

Jeśli w sobotnim treningu inżynierowie McLarena uporają się z drobnymi problemami, to brytyjski duet może postarać się o niespodziankę, jaką byłoby pokonanie Vettela w kwalifikacjach.

Mniej powodów do radości miał w piątek zespół Lotus Renault. Dwa trzecie miejsca z rzędu zaostrzyły apetyt na dobre wyniki, ale zimny prysznic swojej ekipie zgotował Nick Heidfeld. Niemiecki weteran dwukrotnie wypadał z toru i rozbijał przód samochodu. – To były moje błędy – przyznał się. – Jeżdżę od lat i nie pamiętam, abym kiedykolwiek miał dwa wypadki jednego dnia.

Zespół stracił przez to nie tylko cenny czas na torze, ale i dwa przednie skrzydła – w tym jedno w nowej konfiguracji. – Miałem tylko jedno takie skrzydło, więc nawet po pierwszej kraksie musiałem wrócić do starszego rozwiązania – powiedział Heidfeld i zasygnalizował, że mimo wpadek dobry humor go nie opuszcza: – Jednak w Malezji też przejechałem niewiele okrążeń w piątek, a wyścig poszedł całkiem dobrze. Może więc to dobry omen.

Problemy techniczne i wpadki kierowców to nie wszystkie wyzwania czekające na zespoły w Chinach. Co prawda tydzień temu w Malezji nic nie wyszło z deszczowych prognoz, ale historia pokazuje, że na przedmieściach Szanghaju deszcz w czasie wyścigu wcale nie jest rzadkim zjawiskiem.

W ostatnich pięciu edycjach Grand Prix Chin padało aż czterokrotnie i być może w niedzielę kierowcy po raz pierwszy będą mieli szansę sprawdzić zachowanie deszczowych opon Pirelli w bojowych warunkach. Mokry tor zawsze dodaje pikanterii rywalizacji i być może właśnie w nieprzewidywalnej pogodowej loterii Vettel znajdzie wreszcie swojego pogromcę.

 

Transmisje w Polsacie i Polsacie Sport Extra: kwalifikacje w sobotę o 8, wyścig w niedzielę o 9

W Red Bullu Niemca co prawda nie doszło do poważniejszych usterek, ale w siostrzanym samochodzie Marka Webbera znów pojawiły się problemy z systemem KERS.

W pierwszej sesji Australijczyk stracił możliwość korzystania z „dopalacza” podczas jednego z długich przejazdów.

Pozostało 94% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?