Największa kolarska impreza w Polsce startuje tydzień po Tour de France, ale nie przeszkadza to jej dyrektorowi Czesławowi Langowi.
„Nasz wyścig wpisuje się w letni szczyt zainteresowania kolarstwem, który rozpoczyna Tour de France. Jest przedłużeniem rywalizacji najlepszych grup ProTour. Każda z nich zatrudnia 20 – 30 kolarzy, tylko dziewięciu może wystartować w Wielkiej Pętli. Pozostali, a nawet niektórzy startujący we Francji, walczą u nas o punkty w rankingu UCI. Zwycięzca Tour de France otrzymuje ich 200, Giro d'Italia – 170, a Tour de Pologne – 100. Jest o co i jest komu walczyć".
Asów Tour de France 2011 w Polsce zabraknie, ale czołowa piątka z Paryża dobrze zna polskie drogi. Zwycięzca Cadel Evans był pierwszym Australijczykiem na podium Tour de Pologne – w 2006 roku zajął drugie miejsce, przegrywając z Niemcem Stefanem Schumacherem tylko o 18 sekund. Bracia Andy i Frank Schleckowie w barwach grupy CSC wygrali w 2008 roku drużynową jazdę na czas w Warszawie. Thomas Voeckler na ostatnim etapie w 2006 roku pomógł Bartoszowi Huzarskiemu, który w kraksie złamał obojczyk, wspiąć się na metę na Orlinku i wygrać klasyfikację górską. Alberto Contador w swoim pierwszym sezonie startów w zawodowym peletonie wygrał jazdę na czas w Karpaczu w 2003 roku.
W tym roku, pierwszy raz, od kiedy wyścig rozgrywany jest jako impreza ProTour, wystartuje w nim aż 24 Polaków: reprezentacja kraju, zawodowa grupa CCC Polsat Polkowice oraz wszyscy nasi kolarze z ekip ProTour, nie licząc Sylwestra Szmyda, któremu szefowie Liquigasu w ostatniej chwili zmienili plany.
Liczniejsi w 196-osobowym peletonie są tylko Włosi – 35, Hiszpanów jest 13. Liderami swoich ekip będą Przemysław Niemiec w Lampre (pomagać mu będą m.in. Michele Scarponi, drugi kolarz Giro) i Jarosław Marycz w Saxo Banku. Na czele reprezentacji Polski stanie Bartosz Huzarski, a liderem CCC Polsat ma być Marek Rutkiewicz – prawdziwy specjalista od Tour de Pologne.