Vuelta a Espana: weekend w górach

Po 13 etapach liderem jest Brytyjczyk Bradley Wiggins (Sky). Weekendowe górskie etapy do La Farrapona. Lagos de Somiedo i Alto de L’Angliru mogą przynieść decydujące zmiany w klasyfikacji generalnej

Publikacja: 02.09.2011 22:36

W piątek 13. etap z Sarrii do Ponferrady (158,2 km) wygrał Szwajcar Michael Albasini (HTC). Na mecie finiszowała 20-osobowa grupa czołowa. Lider i drugi w klasyfikacji Włoch Vincenzo Nibali (Liquigas), ustępujący Wigginsowi o 4 sekundy, przyjechali w peletonie ze stratą 1.33 minuty, podobnie jak Przemysław Niemiec (Lampre) i Rafał Majka (Saxo Bank).

Ten drugi jest najlepszy z trójki Polaków w klasyfikacji generalnej – zajmuje 34. miejsce ze stratą 16.32 minut. Nieźle jak na debiutanta w wyścigu. W czołówce jest bardzo ciasno. Trzeci w klasyfikacji Brytyjczyk Christopher Fromme (Sky) traci do kolegi z zespołu 7 sekund, a kolejni kolarze: Szwed Fredrik Kessiakoff (Astana) – 9, Duńczyk Jakob Fuglsang (Leopard) – 19, Holender Bauke Mollema (Rabobank) – 36 sekund.

Bradley Wiggins, który prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął w środę po pierwszym dniu przerwy w wyścigu, nie zamierza jednak oddawać czerwonej koszulki lidera. 31-letni mistrz Wielkiej Brytanii, urodzony w Gandawie, dwukrotnie zdobywał złote medale w torowym wyścigu na dochodzenie (w Atenach indywidualnie, w Pekinie drużynowo).

Na szosie ma już w dorobku etapowe zwycięstwa w znaczących wyścigach, w tym m.in. Giro d’Italia (2010, jazda indywidualna na czas). Ostatnio bardzo poprawił jazdę w górach. Czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej Tour de France 2009 stawiało go w roli faworyta trzytygodniowych wyścigów w kolejnych sezonach. Nie miał jednak szczęścia do Wielkiej Pętli ani przed rokiem, ani w tym sezonie, gdy na siódmym etapie złamał obojczyk i musiał się wycofać. Wykurował się na Vueltę i w Hiszpanii chce potwierdzić, że jest w stanie wygrywać wielkie toury.

Sarria, Ponferrada czy Astorga, gdzie zaczyna się sobotni etap, to miejscowości leżące na słynnym szlaku pielgrzymkowym do Santiago de Compostela, tzw. drodze francuskiej, rozpoczynającej się w Pirenejach. Dystanse dzielące te miejscowości uczestnicy Vuelty pokonują na rowerach, ale są na trasie wyścigu trudne odcinki w górach, gdzie chętnie zamieniliby się w piechurów.

Kolarze rozpoczynają w weekend trzeci tydzień ścigania. W sobotę 14. etap z Astorgi do La Farrapona. Lagos de Somiedo (175,8 km). Po łatwej pierwszej połowie dystansu w drugiej czeka ich prawdziwe wyzwanie z premiami górskimi La Ventana (II kategorii, 1590 m n.p.m.) i Puerto de San Lorenzo (I kat. 1350 m), które są tylko wprowadzeniem do drugiej w wyścigu, liczącej ponad 20 km wspinaczki na metę (1715 m).

Niedzielny 15. etap z Aviles do Alto de L'Angliru (142,2 km) to bezsprzecznie „królewski” odcinek tegorocznego wyścigu. Ostatni raz kolarze ścigali się tu trzy lata temu, gdy Alberto Contador właśnie na tym mitycznym szczycie przesądził o swoim jedynym triumfie w rodzimym wyścigu. Alto de L’Angliru jest stromą górską drogą prowadzącą przez Asturię. To z pewnością jeden z najtrudniejszych podjazdów na całym świecie. W 1999 roku po raz pierwszy pojawił się na trasie Vuelty jako odpowiedź organizatorów na francuską Mont Ventoux i włoski Zoncolan. Pierwszym jego kolarskim zdobywcą był Jose Maria Jimenez.

13-kilometrowy podjazd na „La Gamonal” (tak również nazywany jest Angliru) rozpoczyna się dość spokojnie – średnie nachylenie 7,6 procent na pierwszych pięciu kilometrach – jednak im bliżej szczytu, tym większe schody. Na trzech ostatnich kilometrach nachylenie dochodzi nawet do 23,6 proc. Właśnie w tym miejscu w 2002 roku, podczas deszczowej wspinaczki, samochody w kolumnie wyścigowej nie były w stanie wjechać na szczyt, gdyż koła ślizgały się na asfalcie. Meta na Angliru (1557 m n.p.m.) może rozsądzić, który z kolarzy pretendujących do zwycięstwa najbardziej na nie zasługuje. Etap jest krótszy niż w 2008 roku, ale na trasie znalazła się dodatkowo stroma górska premia Alto de Tenebredo.

W poniedziałek czeka uczestników Vuelty drugi i ostatni w wyścigu dzień odpoczynku.

Transmisje w sobotę (15.00) i niedzielę (16.30) w Eurosporcie

W piątek 13. etap z Sarrii do Ponferrady (158,2 km) wygrał Szwajcar Michael Albasini (HTC). Na mecie finiszowała 20-osobowa grupa czołowa. Lider i drugi w klasyfikacji Włoch Vincenzo Nibali (Liquigas), ustępujący Wigginsowi o 4 sekundy, przyjechali w peletonie ze stratą 1.33 minuty, podobnie jak Przemysław Niemiec (Lampre) i Rafał Majka (Saxo Bank).

Ten drugi jest najlepszy z trójki Polaków w klasyfikacji generalnej – zajmuje 34. miejsce ze stratą 16.32 minut. Nieźle jak na debiutanta w wyścigu. W czołówce jest bardzo ciasno. Trzeci w klasyfikacji Brytyjczyk Christopher Fromme (Sky) traci do kolegi z zespołu 7 sekund, a kolejni kolarze: Szwed Fredrik Kessiakoff (Astana) – 9, Duńczyk Jakob Fuglsang (Leopard) – 19, Holender Bauke Mollema (Rabobank) – 36 sekund.

Pozostało 82% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni