Hokej na gazie

Kontynentalna Liga Hokejowa ma być konkurencją dla NHL. Stoją za nią rosyjskie pieniądze.

Publikacja: 25.09.2011 01:01

Hokej na gazie

Foto: AFP

KHL w ostatnich tygodniach było głośno, bo w katastrofie lotniczej zginęła cała drużyna rosyjskiego klubu Lokomotiw Jarosław, wybitni hokeiści, reprezentanci swoich krajów: Karel Rachunek (kapitan Czechów), Josef Vasicek, Stefan Liv – bramkarz reprezentacji Szwecji, Pavol Demitra – legenda słowackiego hokeja, Robert Dietrich (reprezentant Niemiec). Do tej pory na ulicach Czech stoją znicze.

Takich graczy udało się przyciągnąć lidze KHL przez zaledwie trzy lata istnienia. Już dziś widać, że NHL wyrósł solidny konkurent. Do tej pory, jeśli hokeista chciał zrobić karierę, to kierunek był jeden: za ocean. Jeśli ktokolwiek mógł rzucić wyzwanie NHL, to tylko Rosjanie. Czesi, Szwedzi i Finowie mogli z bezsilnością patrzeć, jak co roku z ich lig wyciągani są najzdolniejsi, by grać za oceanem. Rosjanie też doświadczyli tego exodusu, ale oni mieli pieniądze, by się przeciwstawić.

Najwięcej dolarów przepływa w Rosji przez rurociągi, więc szefem KHL został Aleksander Miedwiediew, jeden z dyrektorów Gazpromu i udziałowców spółki Nord Stream AG budującej gazociąg północny. To ważne, bo taki szef zapewnia też przychylność Kremla. Doszło do tego kilka wielkich firm, nie tylko rosyjskich, które gwarantują odpowiednią ilość pieniędzy.

Miedwiediew nie szukał na siłę nowych rozwiązań, tylko skopiował to, co podoba się na całym świecie. Nazwa nie została wybrana przypadkowo, a system rozgrywek dla fanów NHL też wygląda znajomo. KHL została podzielona na dwie konferencje (wschodnią i zachodnią), te z kolei na cztery dywizje, po sześć zespołów każda. Z drużynami ze swojej dywizji gra się po cztery mecze w sezonie, a z drużynami spoza – dwa, co daje i tak całkiem pokaźną liczbę 56 spotkań. Potem jest faza play off dla 16 najlepszych zespołów.

Podobieństw jest więcej. Każdego roku do KHL najzdolniejsi juniorzy (oczywiście ci, których nie skusi NHL) są wybierani w drafcie zorganizowanym na wzór amerykańskiego. W lidze obowiązuje salary cap (limit płac), tak by najbogatsi nie mogli zdominować rozgrywek. Jest nawet dress code: trenerzy muszą się pokazywać na meczach w garniturach, nie ma mowy o dresach.

Kto lubi dobry hokej, tego KHL nie zawiedzie, a kto szuka mocnych wrażeń i męskiej walki, też nie powinien narzekać. Do legendy przeszły mecze Witjaza Czechow z Awangardem Omsk. Chyba nawet Krzysztof Oliwa, jeden z największych zabijaków w NHL, byłby zaskoczony zapałem, z jakim hokeiści tłuką się w Rosji. W styczniu 2010 roku mecz jeszcze się dobrze nie rozpoczął, a zawodnicy już skoczyli sobie do gardeł. Kilku po ostrej szarpaninie miało problemy z podniesieniem się z lodowiska.

Liga ma własny kanał telewizyjny, ale natychmiast znaleźli się chętni do transmitowania rozgrywek. W 2009 roku KHL podpisała umowę ze szwedzką grupą Viasat, docierającą do niemal połowy Europy, a ESPN3 gwarantuje transmisje do USA.

Miedwiediew rywalizacji z NHL się nie boi i od czasu do czasu podszczypuje giganta. Powołanie KHL zaczęło się od podpisywania kontraktów z zawodnikami mającymi ważne umowy za oceanem. Gdy obie strony się dogadały, że nie będą sobie podbierać zawodników, Aleksander Radułow zapragnął grać w ojczyźnie i podpisał kontrakt z Saławatem Ufa, zostawiając na lodzie Nashville Predators. Amerykanie się wściekli, ale sami są winni psucia obyczajów.

W 2006 roku Jewgienij Małkin uciekł ze zgrupowania swojej drużyny, by móc grać w Pittsburgh Penguins. To były czasy, gdy ruch w przeciwną stronę nie istniał. Teraz czasy się zmieniły i Miedwiediew o tym wie. Swoim partnerom z NHL – Billowi Daly'emu i Gary'emu Bettmanowi – obiecał wysłanie atlasu geograficznego, gdy wyrazili wątpliwości, że „syberyjska liga" może być w przyszłości realnym zagrożeniem dla ich rozgrywek.

KHL nie zatrzymuje się w granicach Rosji – grają tam już kluby z Kazachstanu, Łotwy i Słowacji. W kolejce ustawiają się drużyny z Niemiec i Włoch. Być dzisiaj zaproszonym do gry w tej lidze – to nobilitacja i gwarancja solidnych pieniędzy. NHL nie może już ignorować istnienia silnej ligi na innym kontynencie. Do wyboru są dwie drogi: porozumienie albo rywalizacja.

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay