Alpejski Puchar Świata: panowie w Lake Louise, panie w Aspen

Alpejski Puchar Świata. Panowie ścigają się na szybkich kanadyjskich trasach w Lake Louise, panie startują w konkurencjach technicznych w Aspen

Publikacja: 25.11.2011 21:13

Didier Cuche

Didier Cuche

Foto: AFP

Październikowe slalomy giganty w Soelden (Austria) miały przede wszystkim charakter promocyjny, slalomy w Levi (Finlandia) w połowie listopada odwołano z powodu braku śniegu, zatem alpejski Puchar Świata zaczyna się naprawdę w ten weekend w Ameryce Północnej.

W Europie śniegu brakuje, więc większość reprezentacji wyjechała wcześniej za ocean, by nie stracić żadnego dnia przygotowań. W USA i Kanadzie zima jest taka, jak być powinna. Austriacy, Norwegowie, Kanadyjczycy i Amerykanie ćwiczyli zjazdy w Kolorado. Włosi, Francuzi, Szwajcarzy i Słoweńcy wybrali treningi w Nakiska, Szwedzi i Fin Andreas Romar pojechali na kilka dni do Sun Peaks. Wszyscy wykonali zlot gwiaździsty do Lake Louise – od kilku sezonów stałego ośrodka rywalizacji pucharowej w konkurencjach szybkościowych. Bywało, że w Lake Louise pogoda też dokuczała zjazdowcom (kto nie pamięta: rok temu zanotowano tam -51 st. Celsjusza!), ale tym razem nie ma takich ekstremów, tylko śnieg padał trochę za długo i trzeba było przesuwać pierwszy trening, by utwardzać trasę.

W świecie mistrzów zjazdu i supergiganta zaszły przez rok pewne zmiany. Karierę skończył ubiegłoroczny zwycięzca z Lake Louise, były mistrz świata Michael Walchhofer, kontuzja wykluczyła m.in. Mario Scheibera. Puchar Świata w zjeździe zdobył Didier Cuche (tylko 12 pkt przed Walchhoferem), oprócz tej dwójki zawody wygrywali zeszłej zimy Silvan Zurbriggen, Klaus Kroell, Beat Feuz i Adrien Theaux.

Pierwsze treningi w Kanadzie pokazały, że wielkiej zmiany warty nie ma – szybko zjeżdżali Romed Baumann, Theaux i Kroell, ale warto było zauważyć nowego austriackiego młodzieńca, Maksa Franza, który startował z dalekim numerem i był w najlepszej piętnastce. Alpejki przyjechały do Aspen – miejsca narciarskich wczasów większości świata wielkiej polityki, biznesu, ekranu i sceny. W weekend zaplanowano w tym sławnym ośrodku na nie mniej sławnym i groźnym stoku Aztec dwie konkurencje techniczne PŚ: slalom gigant w sobotę, slalom specjalny dzień później. Gwiazdą początku zimy jest na razie Lindsey Vonn, która po zwycięstwie w Soelden przeszła do kronik narciarstwa jako ta, która wygrała wszystkie pięć konkurencji PŚ. W Aspen zwykle miała problemy z wygrywaniem, ale twierdzi, że świetny start dał jej wiele wiary w siebie.

Zeszłej zimy nie ukończyła giganta, w slalomie była ósma. Ubiegłorocznego zwycięstwa w gigancie będzie bronić Tessa Worley, która o 0,01 s wyprzedziła wówczas Victorię Rebensburg (późniejszą mistrzynię sezonu w tej konkurencji), o 0,02 s Kathrin Hoelzl i 0,07 s Elisabeth Goergl. Było ciekawie. W slalomie na stromiźnie najszybsza była Maria Pietilae-Holmner przed Marią Riesch. Uczestniczki zawsze trochę się boją trudów tego slalomu, zwłaszcza te, które w Aspen pojadą pierwszy raz. Kilka znanych alpejek nie wystartuje ze względu na kontuzje: zabraknie Hoelzl, Susanne Riesch (siostry Marii) i Nastasi Noens. Tylko śniegu, jak twierdzą organizatorzy „w najlepszym gatunku", nie zabraknie.

Sobota


• Slalom gigant kobiet w Aspen – Eurosport: 18.15 (I przejazd); 21.00 (II przejazd)


• Zjazd mężczyzn w Lake Louise – Eurosport: 19.15



Niedziela


• Slalom specjalny kobiet w Aspen – Eurosport: 18.15 (I przejazd); 21.00 (II przejazd)


• Supergigant mężczyzn w Lake Louise – Eurosport: 19.00

Październikowe slalomy giganty w Soelden (Austria) miały przede wszystkim charakter promocyjny, slalomy w Levi (Finlandia) w połowie listopada odwołano z powodu braku śniegu, zatem alpejski Puchar Świata zaczyna się naprawdę w ten weekend w Ameryce Północnej.

W Europie śniegu brakuje, więc większość reprezentacji wyjechała wcześniej za ocean, by nie stracić żadnego dnia przygotowań. W USA i Kanadzie zima jest taka, jak być powinna. Austriacy, Norwegowie, Kanadyjczycy i Amerykanie ćwiczyli zjazdy w Kolorado. Włosi, Francuzi, Szwajcarzy i Słoweńcy wybrali treningi w Nakiska, Szwedzi i Fin Andreas Romar pojechali na kilka dni do Sun Peaks. Wszyscy wykonali zlot gwiaździsty do Lake Louise – od kilku sezonów stałego ośrodka rywalizacji pucharowej w konkurencjach szybkościowych. Bywało, że w Lake Louise pogoda też dokuczała zjazdowcom (kto nie pamięta: rok temu zanotowano tam -51 st. Celsjusza!), ale tym razem nie ma takich ekstremów, tylko śnieg padał trochę za długo i trzeba było przesuwać pierwszy trening, by utwardzać trasę.

Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025