W piątkowych treningach tempo dyktowali kierowcy McLarena, utrzymujący wysoką formę zademonstrowaną tydzień temu w inaugurującym sezon wyścigu w Australii.
Sepang to tor o zupełnie innej charakterystyce niż Albert Park, gdzie w miniony weekend wygrał Jenson Button. – Jest o wiele bardziej wymagający – mówi szef McLarena Martin Whitmarsh. Nawierzchnia malezyjskiego obiektu jest bardzo szorstka, co w połączeniu z obciążającymi opony bardzo szybkimi łukami – dwa z nich przejeżdżane są przy prędkości ponad 250 km/godz – niekorzystnie wpływa na trwałość ogumienia. Włoska firma Pirelli przywiozła do Malezji dwa najtwardsze i najbardziej wytrzymałe rodzaje opon, ale mimo tego kierowcy będą musieli umiejętnie zarządzać tempem jazdy, szukając kompromisu między osiągami i trwałością ogumienia.
W poprzednich dwóch sezonach na obiektach z szybkimi zakrętami dominowały samochody Red Bulla, ale tegoroczna konstrukcja mistrzowskiej ekipy zdaje się ustępować rywalom z McLarena pod wieloma względami. Broniący tytułu Sebastian Vettel, który w zeszłym roku był niekwestionowanym królem sobotnich kwalifikacji, teraz przyznaje, że dopiero w wyścigu on i Mark Webber mogą mieć szansę na powalczenie z Buttonem i Lewisem Hamiltonem.
– McLaren był w piątek bardzo mocny – przyznał Niemiec. – Myślę, że jesteśmy bliżej nich jeśli chodzi o tempo wyścigowe, ale i tak nie jestem zadowolony z naszej formy. Potrzebujemy więcej czasu na torze, aby lepiej zrozumieć samochód. Nie mamy żadnego dużego problemu, chodzi po prostu o dostrojenie szczegółów.
Tego czasu jednak nie ma, bo sezon już się rozpoczął. W Australii Vettelowi udało się zminimalizować straty i mimo dopiero szóstego miejsca w kwalifikacjach kierowca Red Bulla zdołał na mecie przedzielić duet McLarena. W Malezji do walki mogą się włączyć także kierowcy Mercedesa, którzy podczas czasówki w Melbourne błysnęli dobrą prędkością na pojedynczym okrążeniu. Jednak w wyścigu Michael Schumacher zakończył jazdę po awarii skrzyni biegów, a Nico Rosberg zmagał się z nadmiernym zużyciem tylnych opon. Dobry wynik Mercedesów w kwalifikacjach na Sepang może jednak pomóc kierowcom McLarena: jeśli Schumacher i Rosberg wywalczą wysokie pozycje startowe, a w wyścigu ich tempo spadnie, mogą umożliwić Hamiltonowi i Buttonowi oddalenie się od potencjalnego zagrożenia w postaci zawodników Red Bulla.