Z numerem 8 rozstawiona jest w Stuttgarcie zawodniczka zajmująca ósme miejsce w rankingu WTA. Czy pamięta pani inny turniej tej kategorii, w którym obsada byłaby iście wielkoszlemowa?
Agnieszka Radwańska:
Takie turnieje, choć o stosunkowo niskiej randze, są trzy - w Sydney przed Australian Open, w Eastbourne przed Wimbledonem i tutaj w Stuttgarcie, choć do Roland Garros jest jeszcze dość daleko. Ale w tym roku, faktycznie, jest chyba wyjątkowo mocna stawka.
Powód z grubsza znamy - rząd porsche na parkingu przed halą. Kilka z tych aut już nie wróci do fabryki. Czy dlatego ten turniej jest tak wyjątkowy?
To świetny turniej. Wszystkie prośby organizatorzy spełniają natychmiast. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić.