Grupa Jarzębina ze wsi Kocudza na Lubel szczyźnie, złożona z miejscowych gospodyń, z piosenką „Koko Euro spoko"... Werdykt był demokratyczny – laureata wyłonili widzowie w głosowaniu SMS-owym. I od razu rozpoczęła się publiczna debata o guście albo raczej bezguściu muzycznym Polaków. O piosenkę spierali się intelektualiści na łamach opiniotwórczych gazet oraz w radiowych i telewizyjnych programach publicystycznych. Czyżby trwająca trzy minuty, łatwo wpadająca w ucho piosenka była takim wydarzeniem?
Hipiska w bananówie
Konia z rzędem temu, kto słyszał, by z okazji szczęśliwych dla Polaków mistrzostw świata w 1974 r. w Niemczech kibice zagrzewali naszych do boju szlagierem „Futbol!" Maryli Rodowicz. Rockandrollowy numer bardziej nadawał się do tańca niż do chóralnych śpiewów, zaś tekst autorstwa Jonasza Kofty był ironiczną impresją na temat futbolowej gorączki. Podczas występu Maryli na płycie stadionu olimpijskiego w Monachium wokalistce towarzyszyli tancerze w strojach ludowych. Ona sama, z rozpuszczonymi włosami, w spódnicy bananówie, z gitarą, śpiewająca drapieżnym głosem po polsku i niemiecku, bardziej przypominała hipiskę niż dziewczynę spod Łowicza. – Chciano wysłać w miarę atrakcyjny skład na koncert otwarcia mistrzostw świata i padło na mnie. Zaśpiewałam tak, jak czułam, po swojemu – wspomina artystka.
Do muzycznych osiągnięć niemieckiego mundialu zalicza się także śpiewana przez Andrzeja Dąbrowskiego piosenka „A ty się bracie nie denerwuj". Rythm and bluesowy kawałek pamiętany jest zwłaszcza dzięki proroczej wizji wygranego meczu z Włochami oraz wokalnego udziału piłkarzy. Orły Górskiego melorecytują w jednej ze zwrotek: „Piłka nie jest okrągła, piłka jest kanciasta". Kibice dopatrywali się w tym nie tylko refleksji nad niedolą futbolistów, ale także traktowali jako zapowiedź przestrzelonego karnego, którego cztery lata później w meczu z Argentyną zepsuł Kazimierz Deyna, największy technik w dziejach polskiego futbolu.
Tak czy owak – w Niemczech piłkarze dostroili się do poziomu reprezentowanego przez artystów. Orły Górskiego zagrały futbol nowoczesny, widowiskowy, inteligentny i o mały włos nie awansowały do finału turnieju.