Jadwiga Jędrzejowska - setna rocznica urodzin

Jadwiga Jędrzejowska (rocznik 1912, Kraków) tenisa nie uczyła się z podręczników, ale na korcie, podając piłki. Mistrzynią Polski została 22 razy. Mówią o niej, że nie była komunikatywna, a jak chciała kogoś pochwalić, to tylko kiwała głową

Publikacja: 15.10.2012 01:01

Jadwiga Jędrzejowska - setna rocznica urodzin

Foto: ROL

Dziś mija 100. rocznica urodzin Jadwigi Jędrzejowskiej. Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

Podczas bankietu z okazji 40-lecia jednego z poznańskich klubów zaproszono ją do prezydium, by przemówiła. Wzięła wtedy kieliszek i podniosła do góry: "No to... wypijmy". Lubiła także dobrze zjeść, gustowała zwłaszcza w ciastkach. W swojej książce wspomina, że w trakcie kariery ważyła koło 75 kg.

Szalała zwłaszcza u szczytu sławy. W Budapeszcie potrafiła zdjąć buty i grać boso na mokrym korcie, jednak zawsze zakładała konwencjonalną plisowaną spódnicę w kremowym odcieniu. Była tak popularna, że w 1937 r. uchwała związku lawn-tennisowego przyznała jej tytuł, choć nie startowała w mistrzostwach Polski z powodu złamanego palca. Dostała też Nagrodę Państwową na wniosek... Polskiego Związku Lekkoatletyki. Występowała w reklamach: z plakatów zachęcała do używania mydła Palmolive, które sprawdza się na korcie pełnym słońca.

W międzywojennych gazetach wprost pisano, że jest za gruba. Krytykowano też marną taktykę, rzadziej mocny forehand. Sukcesy przyszły, gdy Jędrzejowska zaczęła pracować z angielskimi trenerami. W 1937 r. dwa razy pokonała na trawie mistrzynię z US Open Alicję Marble, by trzeci raz zwyciężyć ją w półfinale Wimbledonu. W finale z Angielką Dorotą Round źle rozłożyła siły i w trzecim secie przegrała 5:7. Była w tym roku piąta na świecie - tak wynikało z rozlicznych rankingów układanych przez dziennikarzy i działaczy, bo nie było wtedy jednego oficjalnego. Jędrzejowska dostała zaproszenie do Ameryki: popłynęła promem "Queen Mary" i zdobyła wicemistrzostwo US Open. Potem grała też w finale French Open. Karykaturzyści w angielskich gazetach żartowali, że sędziowie przed jej meczami wysyłani są na specjalne kursy, by nie złamali języka przy wymowie nazwiska Jędrzejowskiej, tak skomplikowanego jak miejscowość Llangammarchgoggllugahh w północnej Walii.

W Ameryce Jędrzejowska odrzuciła ofertę przejścia na zawodowstwo i zarobki ponad 30 tys. dolarów rocznie. W czasie wojny nie przyjęła też zaproszenia króla Szwecji Karola V, z którym czasem grywała w mikście - zaproszenie przekazało jej gestapo. Została w Polsce. Dopiero w 1964 r., po latach dominacji, przegrała pierwszy finał mistrzostw Polski - pokonała ją Danuta Rylska (rocznik 1937, Warszawa), która mistrzostwo zdobywała potem jeszcze dwa razy. Po zakończeniu kariery Jadwiga Jędrzejowska często przychodziła do domku klubowego w Katowicach, by grać w remika z działaczami. Zmarła w 1980 r.

Kwiecień 2003

Dżadżwydża Dżendżedżowska

Przyszła na świat tak blisko kortów katowickiego Baildonu, że śmiało mogła napisać w swych wspomnieniach: "Urodziłam się na korcie, niemal z piłką tenisową i rakietą w ręku".

Najpierw podawała piłki zawodnikom, marząc o grze na ceglanej nawierzchni kortu, a potem rywalizowała z najlepszymi na świecie, także z koronowanymi głowami na kortach w Nicei i w innych obleganych kurortach.

W latach II wojny światowej król Szwecji Gustaw V, który był jej partnerem z kortów, nawet wystosował do władz okupacyjnych zaproszenie proponując Jadwidze Jędrzejowskiej azyl w swym kraju, zachowującym neutralność. Monarsze się ponoć nie odmawia, ale popularna na Zachodzie "Dża-dża" (nazywano ją tak ze względu na trudne do wymówienia imię nazwisko) nie przyjęła wielkodusznej propozycji i została w kraju.

Jak przyznała po wojnie nie miała rakiety w ręku przez całą okupację, bo gdyby to zrobiła Niemcy wymusiliby na niej występy w "brunatnych" barwach. Gra w tenisa była dla Polaków zabroniona, choć gdzie niegdzie, po kryjomu, odbijano piłki, jak np. w Warszawie za Instytutem Głuchoniemych przy Placu Trzech Krzyży.

Apogeum kariery Jędrzejowskiej przypadło na lata międzywojenne. W 1937 r. Jadwiga Jędrzejowska była bliska triumfu w prestiżowym turnieju na wimbledońskiej trawie, gdzie w finale przegrała z Angielką Dorothy Round 2:6, 6:2, 5:7, prowadząc w trzecim secie 4:2 i 30:15.

Niektóre źródła utrzymują, że Polka prowadziła w trzecim secie 4:1 (teoretycznie osiem piłek dzieliło ją od zwycięstwa). W nagrodę za grę w finale otrzymała wówczas bon towarowy wartości 3,5 funta i klubową plakietkę z napisem "runner-up" (finalistka).

Po wojnie grała jeszcze z wielkim powodzeniem, kończąc karierę z rekordową liczbą 22 tytułów mistrzyni Polski (pierwszy z tych tytułów zdobyła w 1928 r., a ostatni w 1964 r.). Zmarła 28 lutego 1980 r.

W 2012 roku, na niespełna cztery miesiące przed setną rocznicą jej urodzin, o Jędrzejowskiej znów przypomniano sobie na kortach londyńskiego The All England Lawn Tennis and Croquet Club. Wszystko za sprawą Agnieszki Radwańskiej, która osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze właśnie w Wimbledonie.

Do tego 23-letniej krakowiance udało się to mimo zapalenia krtani i dość uciążliwych objawów mocnego przeziębienia, z jakimi zmagała się przez cały drugi tydzień turnieju. Mimo to w decydującym pojedynku przez trzy sety stawiała dzielnie opór faworyzowanej Amerykance Serenie Williams, zanim przegrała z byłą liderka rankingu WTA Tour 1:6, 7:5, 2:6.

Ten sukces, osiągnięty siedem lat po juniorskim triumfie w Wimbledonie, pozwolił Radwańskiej po raz pierwszy w karierze awansować na drugie miejsce klasyfikacji tenisistek. Jej awans do "dorosłego" finału w Londynie wzbudził spore zainteresowanie dziennikarzy z całego świata, ale i wspomnienia z przeszłości.

Na konferencji prasowej po wygranym półfinale dziennikarka "The Thimes", łamiąc sobie język pytała: "Co wiesz o Dża...Dżadżwydża Dżendżedżowska? Czy coś o niej słyszałaś w dzieciństwie?".

"Myślę, że chodzi o Jadwigę Jędrzejowską" - odpowiedziała z uśmiechem Radwańska.

"Nigdy nie widziałam jej gry, ale znam jej nazwisko. Wiem, że była tu finalistką wiele lat temu. Nie pamiętam dokładnie roku, ale to było bardzo dawno temu i chyba przegrała tu w trzech setach. Cieszę się, że jako druga Polka wystąpię w finale Wimbledonu" - dodała.

PAP

Dziś mija 100. rocznica urodzin Jadwigi Jędrzejowskiej. Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"

Podczas bankietu z okazji 40-lecia jednego z poznańskich klubów zaproszono ją do prezydium, by przemówiła. Wzięła wtedy kieliszek i podniosła do góry: "No to... wypijmy". Lubiła także dobrze zjeść, gustowała zwłaszcza w ciastkach. W swojej książce wspomina, że w trakcie kariery ważyła koło 75 kg.

Pozostało 93% artykułu
Sport
Giro d’Italia. Tadej Pogacar marzy o dublecie Giro-Tour
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił