Doping: Katiusza odstrzelona

Rosyjski zespół nie dostał licencji WorldTour na przyszły sezon. To pokłosie sprawy Lance’a Armstronga.

Publikacja: 12.12.2012 23:25

Z elity peletonu wyrzucono jedną z najlepszych drużyn, z możnymi sponsorami (Gazprom, Itera) i kolarzem numer jeden w rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) Joaquinem Rodriguezem.

UCI jeszcze milczy, ale można się domyślić, o co chodziło. Komisja licencyjna 2 listopada zaprosiła na rozmowy Katiuszę, RadioShack i Movistar. Chodziło o punkt 2.15.071 kolarskiego regulaminu, czyli postępowanie w sytuacji, gdy UCI nie może zarejestrować zespołu. Nie może, jeśli drużyna nie spełnia któregoś z czterech kryteriów: finansowego, sportowego, organizacyjnego albo etycznego. Wystarczy rzut oka na sytuację i wyniki Teamu Katiusza, żeby się zorientować, że pierwsze dwa nie mogły być brane pod uwagę. Zostają sprawy organizacyjne albo etyczne, czytaj: dopingowe.

To prawda, że Katiusza w ciągu czterech lat miała już trzech szefów, ale z tego powodu nikt by skandalu nie ryzykował. Musi chodzić o doping. Po aferze Armstronga, którą UCI zamiatało pod dywan, prezydent Pat McQuaid chce pokazać, że walczy z chorobą.

Menedżer Katiuszy Wiaczesław Jekimow to były kolega Amerykanina z drużyny US Postal, a w zeznaniach zebranych przez USADA podobno kryje się pod określeniem „Kolarz-11". – Kiedy zrobiło się głośno o dopingu, on siedział cicho – mówi „Rz" Andriej Szumakow, dziennikarz magazynu „Pro Velo".

Katiusza spełnia wszystkie kryteria organizacyjne i finansowe. Musi chodzić o doping

Dave Brailsford z Team Sky kazał podpisywać pracownikom i zawodnikom oświadczenia, że nie mieli nigdy nic wspólnego z dopingiem. Z Omega Pharma Quick Step za stare grzechy – albo za odwagę przyznania się do nich – został wyrzucony współpracujący z USADA Levi Leipheimer.

Katiusza nie jest czysta. Jeżdżą tam Denis Galimzjanow – przyłapany na EPO w tym roku, Aleksandr Kołobniew, Michaił Ignatiew czy Denis Mienszow łączeni ze śledztwem przeciwko doktorowi Michele Ferrariemu – jego klientem był m.in. Armstrong.

Ale równocześnie licencję WorldTour dostała grupa SaxoTinkoff, gdzie menedżerem jest owiany złą sławą Bjarne Riis, a w składzie znalazł się powracający z dopingowej banicji Alberto Contador.

Licencję ma też kazachska Astana, gdzie jeżdżą Aleksandr Winokurow i Andriej Kaszeczkin dyskwalifikowani kiedyś za doping. – Jeśli Jekimow jest problemem dla Katiuszy, czemu Riis nie jest dla Saxo? – pyta Szumakow.

Katiusza ma szansę startować w najważniejszych wyścigach, jeśli będzie dostawać dzikie karty od organizatorów. Zespół w oświadczeniu zapowiada: „Wykorzystamy wszystkie cywilizowane metody, łącznie z drogą sądową, żeby bronić naszych interesów. Katiusza jest gotowa do walki i silniejsza niż kiedykolwiek".

Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń