Skromny wojownik na rowerze

Michał Kwiatkowski ma opinię jednego z największych talentów w peletonie. To może być jego sezon

Publikacja: 18.04.2013 21:12

Michał Kwiatkowski ma 22 lata. Jeździ w belgijskiej grupie Omega Pharma-Quick Step. Dwukrotny mistrz

Michał Kwiatkowski ma 22 lata. Jeździ w belgijskiej grupie Omega Pharma-Quick Step. Dwukrotny mistrz Europy (2007, 2008) i mistrz świata juniorów (2008)

Foto: AFP

Polskim kibicom przedstawił się rok temu. W Tour de Pologne zajął drugie miejsce, do zwycięzcy Włocha Moreno Mosera (Liquigas) stracił tylko pięć sekund. Rok wcześniej amerykańska grupa RadioShack, której współwłaścicielem był Lance Armstrong, wycofała go w ostatniej z chwili z wyścigu, bo prowadził negocjacje z belgijskim zespołem Omega Pharma-Quick Step.

Jeździ w nim do dziś. Właśnie przedłużył umowę o kolejne dwa lata. – Miałem okazję rozmawiać ze sponsorami grupy, z jej właścicielem Zdenkiem Bakalą (czeski miliarder – przyp. red.) i z menedżerem Patrickiem Lefevere – opowiada Czesław Lang, były kolarz, wicemistrz olimpijski z Moskwy i organizator Tour de Pologne. – Wszyscy wiążą z Michałem ogromne nadzieje. Twierdzą, że jest jednym z największych talentów, jakie pokazały się ostatnio w kolarstwie. Kiedy Quick-Step chciał kupić Marka Cavendisha, pojawiła się informacja, że Sky odda go tylko wówczas, gdy dostanie w zamian Michała – przypomina Lang.

Kwiatkowski sezon zaczął od dwóch trzecich miejsc na etapach wyścigu Tour de San Luis w Argentynie. Start w Algarve (Portugalia) zakończył na drugiej pozycji, a w Tirreno-Adriatico (Włochy) na czwartej (przez jeden dzień był nawet liderem). Czwarty był też w niedzielnym klasyku Amstel Gold, a piąte miejsce w Strzale Walońskiej dało mu awans do czołowej dziesiątki rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI). Tak wysoko nie był jeszcze żaden Polak.
– Zawsze marzyłem, by któryś z naszych rodaków dotarł na szczyt, a on jest na najlepszej drodze, by tam się znaleźć – uważa Lang.

Kwiatkowski trenować zaczął, gdy miał dziesięć lat. Kiedy kilka lat później oglądał w telewizji, jak Belg Tom Boonen zdobywa mistrzostwo świata, nawet sobie nie wyobrażał, że kiedyś spotkają się w jednym zespole.

Pochodzi z Działynia, wsi pod Golubiem-Dobrzyniem. Tak jak starszy kolega z drużyny Michał Gołaś jest wychowankiem Pacificu Toruń. – Michał to cudowny chłopak: grzeczny, skromny, spokojny, niezmanierowany – mówi Lang. – Znam go od małego, gdy wygrywał jeszcze Mini Tour de Pologne. Może być wielką gwiazdą, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie nosi głowy w chmurach, nie zapomina o swoich korzeniach. Na zakończenie ostatniego sezonu byłem z nim w Toruniu. Z każdym porozmawiał, dla każdego znalazł czas. To ważne, bo jest dla młodzieży przykładem. Gdy przygotowywaliśmy trasę tegorocznego Tour de Pologne, zgodził się przejechać dwa etapy, potem o nich opowiadał.
Do hiszpańskiej Caja Rural Kwiatkowski przechodził trzy lata temu jako mistrz świata i Europy juniorów: w 2007 roku wygrał na ME wyścig ze startu wspólnego, rok później nie miał sobie równych w jeździe na czas. Ciężko mu uciec od porównań do Petera Sagana, słowackiego rówieśnika z grupy Cannondale (dawniej Liquigas).

– Peter szybciej wjechał na szczyt, zrobił to może bardziej spektakularnie. Michał podnosi sobie poprzeczkę stopniowo. To ważne, by się nie wypalić, nie zniechęcić, mieć w sobie ciągle głód zwycięstwa. Jest spokojnie prowadzony, grupa nie rzuca go od razu na wielkie toury. Ma jeszcze dużo czasu, żeby dojrzeć – twierdzi Lang.

W Tour de France, podobnie jak w Vuelta a Espana, Kwiatkowski jeszcze nie startował. W Giro d’Italia 2012 był 136. Na igrzyskach w Londynie zajął w wyścigu ze startu wspólnego miejsce 60., najwyższe z Polaków. W tym roku chciałby wygrać Tour de Pologne.

Ale już w niedzielę będzie walczyć o podium w ostatnim i najstarszym z wiosennych klasyków: Liege–Bastogne–Liege. Oczekiwania są duże, bo profil liczącej 261,5 km trasy odpowiada mu bardziej niż w Walońskiej Strzale. – Tam nie ma za dużo bruku, gdzie liczą się warunki fizyczne. Michał jest lekki, na podjazdach i hopach może być naprawdę wysoko – przyznaje Lang.

Na stronie internetowej zespołu można znaleźć informacje, że Kwiatkowski kocha muzykę dance, napoje gazowane i skoki narciarskie. Czy będzie Małyszem polskiego kolarstwa?
– Życzę mu tego. Świetnie jeździ na czas, umie finiszować, ma intuicję, potrafi się znaleźć w ucieczce – wylicza Lang zadowolony, że walka z dopingiem otworzyła drogę do sukcesów takim młodym chłopakom jak Kwiatkowski czy Sagan.
– Wyrównały się szanse, kolarstwo robi się ciekawe. Wszystko wraca do normy, znów liczy się systematyczność, a nie to, kto ma lepszego lekarza. Wierzę, że Michał da nam jeszcze dużo radości. Warto w niego inwestować – kończy Lang.

Transmisja wyścigu Liege–Bastogne–Liege, kończącego cykl wiosennych klasyków, w niedzielę o 14.15 w Eurosporcie.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku