Takich upadków największych lekkoatletycznych gwiazd nie było od czasu skazania Marion Jones. Niedawno dopingowa fala zabrała karaibską sprinterkę wszech czasów, Jamajkę Veronicę Campbell-Brown. Teraz w jeden dzień aż trzy wielkie postaci. Najpierw ujawnił swoją wpadkę Amerykanin Tyson Gay, czyli nie tylko sprinter, który miał na listach światowych w 2013 trzy najlepsze wyniki na 100 m i był potrójnym mistrzem świata z 2007 roku. Gay był też jednym z najsympatyczniejszych lekkoatletów. Takim, któremu chciało się współczuć, gdy rok temu płakał na igrzyskach za metą biegu na 100 m. Został bez medalu, bo dopingowy recydywista Justin Gatlin wyprzedził go o jedną setną sekundy.

Poza mistrzostwami w 2007 Gay pozostawał wielkim niespełnionym najważniejszych imprez, przegrywał w nich z nerwami. Ale nie tak bardzo jak Asafa Powell. To on był najszybszym człowiekiem świata zanim nastał czas Usaina Bolta, przywiózł na Jamajkę rekord świata na 100 m i zachował go od 2005 do 2008 roku. Ale nigdy nie został indywidualnie ani mistrzem olimpijskim ani świata. Złota zdobywał tylko ze sztafetą. W tym roku był na listach światowych trzeci, za Gayem i Jamajczykiem Nestą Carterem. Ale to już nieaktualne: w próbce pobranej od Powella podczas czerwcowych mistrzostw Jamajki był zakazany stymulant oksynofryna. Tę samą substancję znaleziono u Sherone Simpson, mistrzyni olimpijskiej w sztafecie 4x100 m z 2004 roku i koleżanki Powella z klubu lekkoatletycznego MVP, jednego z najsłynniejszych na świecie, rywalizującego z Racers Track Club Usaina Bolta. Na miesiąc przed mistrzostwami świata w Moskwie Boltowi usunęli się z drogi dwaj z czterech głównych rywali. Pozostają w grze Nesta Carter, który początkowo również pojawiał się w przeciekach na temat najnowszych dopingowych odkryć na Jamajce, ale wiadomość się na razie nie potwierdziła, oraz wspomniany Justin Gatlin.

Jeśli chodzi o Jamajkę, tylko Powell i Simpson zostali na razie wymienieni z nazwiska, ale podczas wspomnianych mistrzostw złapano jeszcze trzy osoby. Jedna z nich startuje jeszcze w zawodach juniorskich, jedna biega sprinty, dwie uprawiają konkurencje techniczne, najprawdopodobniej rzuty.

Powell i Simpson potwierdzili na konferencji prasowej, że dostali informację o pozytywnym wyniku testów, ale przekonują, że nie wzięli niczego świadomie. – Nie jestem oszustem. Może byłem za mało czujny. Nie wiem, dlaczego nasz wewnętrzny system monitoringu nie wychwycił zakazanej substancji – mówił Powell, sugerując, że może chodzić o zanieczyszczoną odżywkę. Takie tłumaczenie może pomóc obniżyć karę, ale nie uniknąć jej: w myśl przepisów sportowiec ponosi odpowiedzialność za to, co trafia do jego organizmu. Nieważne, czy wziął zakazaną substancję świadomie, czy nie.

Gay, który niedawno tłumaczył, że jego znakomita forma w tym roku wzięła się stąd, że pierwszy raz od trzech lat nie musiał leczyć żadnej kontuzji, powiedział otwarcie. – Nie będę wymyślał żadnych historii o sabotażu. Po prostu zaufałem człowiekowi, któremu nie powinienem zaufać – mówił. Nie zdradził, jaką substancję u niego wykryto. Nie chciał też na razie powiedzieć, komu niesłusznie zaufał.