Tyson Gay, najszybszy sprinter 2013 roku, płacze, przeprasza i zapowiada, że karę za doping przyjmie z godnością. Asafa Powell, były rekordzista świata, przyznaje, że mógł być nieuważny: dopingu świadomie nie wziął, ale może brał zanieczyszczone odżywki. Wczoraj włoska policja przeszukała pokoje jamajskich lekkoatletów w Lignano Sabbiadoro, gdzie trenowali, i zarekwirowała odżywki.
Razem z Powellem i sprinterką Sherone Simpson wpadło na dopingu jeszcze troje Jamajczyków: dyskobolka Alison Randall, dyskobol Travis Smikle i skoczek Demar Robinson. Wszystkie te przypadki, a także Amerykanina Gaya i pięciorga Jamajczyków, ogłoszono przedwczoraj. Niektórzy nazwali to nawet czarną niedzielą, ale gdzie jej do najsłynniejszych dni sprinterskiego wstydu.
Zobacz poczet sprinterów i sprinterek złapanych na dopingu
Najszybsi ludzie świata nie zwykli upadać, płacząc i bijąc się w piersi. Sprinterski świat to bohema lekkiej atletyki przyciągająca największe talenty i najciemniejsze typy. Tych, którzy żyją najbarwniej, wpadają z przytupem i kłamią najbezczelniej, jak się da. Udają łzy, jak Marion Jones podczas igrzysk w Sydney, gdy na nią padły pierwsze dopingowe podejrzenia. Ogłaszają się sztandarem nowego, czystszego pokolenia, jak Justin Gatlin, który od tego czasu był już skazany za doping na osiem lat dyskwalifikacji, potem skróconej do czterech.
Doping w sprincie to było niemal zawsze Hollywood. Najszybsi ludzie świata próbowali nieudolnie fingować wypadki samochodowe, jak Grecy Kostas Kenteris i Jekaterini Thanou, gdy chcieli uniknąć kontroli w przeddzień igrzysk w Atenach. Albo płacili dopingowym wstydem za swoje romanse, bo przecież sprinterska afera wszech czasów zaczęła się właśnie tak: Marion Jones zostawiła kulomiota CJ Huntera dla nowej miłości. A zraniony mąż zadbał o to, by kontrolerzy dopingowi dostali strzykawkę z niewykrywalnym dotąd koksem, który brała Marion i jej nowy partner Tim Montgomery.