Robert Kubica o Rajdzie Polski: Walka o przetrwanie

Dwa razy zepsuło nam się auto. Ogólnie bardziej walczyliśmy, żeby utrzymać się na drodze i przejechać te odcinki niż koncentrowaliśmy się na zapisywaniu drogi - mówi w rozmowie z "Rz" Robert Kubcia

Publikacja: 13.09.2013 08:36

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

Rz: Trasa rajdu jest pełna kolein po ulewnych deszczach. Która pozycja startowa, wybierana na podstawie czasów piątkowego odcinka kwalifikacyjnego, jest w takich warunkach najkorzystniejsza?

Robert Kubica:

Najpierw trzeba być pewnym, że się pojedzie, a później można sobie myśleć, gdzie się chce jechać. Trzeba też pojechać kwalifikacje. Mam nadzieję, że organizator pozwoli nam zapoznać się z odcinkami z pierwszego dnia w piątek rano, ponieważ pierwszy OS przejechałem tylko raz, za drugim razem był już nieprzejezdny. Następne dwa przejechaliśmy – o ile można to tak nazwać, bo pokonanie 10 kilometrów zajęło nam pół godziny i wcale nie dlatego, że tak chcieliśmy, tylko dlatego, że szybciej i sprawniej się nie dało.

Czy istnieje ryzyko, że zrezygnuje pan ze startu w rajdzie?

To delikatny temat. Zobaczymy, jaka będzie pogoda i w jakim stanie będą odcinki, wtedy zadecydujemy. Jeśli trasa będzie wyglądała tak jak dzisiaj, to ja ze swojej strony wątpię, żebym się stawił na starcie pierwszego oesu. Mam nadzieję, że pogoda się poprawi, ponieważ jest to świetna okazja do startu w Polsce, przy polskich kibicach, ale gdyby warunki były takie jak dzisiaj, start kompletnie mija się z celem. Ja tutaj jestem w cudzysłowie gościnnie, nie są to moje mistrzostwa, ja się tu o nic nie ścigam, także nie ma sensu ryzykować. Warunki na drogach są dramatyczne i jeśli tak będzie wyglądała trasa – a nie sądzę, żeby coś się poprawiło – to będzie to bardziej rajd na przetrwanie, niż na jeżdżenie. Jest bardzo niebezpiecznie i tak naprawdę w 90 procentach trasa jest prawie nieprzejezdna dla aut osobowych, a co dopiero mówić tutaj o ściganiu.

Kubica: To będzie ekstremalnie trudny rajd

Organizator skrócił niektóre odcinki, czy to coś pomoże?

Z sobotnich prób do jazdy nadaje się 10 kilometrów dość twardej szutrowej drogi i 10 kilometrów asfaltowych łączników, które z reguły są prostymi lub zakrętami pokonywanymi przy pełnej prędkości. Reszta to bardziej walka o przetrwanie i jest to bardziej rajd przeprawowy niż rajd płaski. Taka jest charakterystyka tych odcinków. Są bardzo miękkie i akurat spadło dużo deszczu. Zrobiło się bardzo dużo błota i automatycznie bardzo łatwo o głębokie koleiny.

Czy warunki mogą się poprawić przed sobotnim początkiem rywalizacji?

Mam małe doświadczenie i czegoś takiego nigdy nie widziałem, ale rozmawiałem z kierowcami, którzy startują od 20 lat i nigdy nie widzieli takich warunków. Z mojego doświadczenia wiem, że jak na zapoznaniu jest OK, to na rajdzie robi się trochę gorzej, a jak na zapoznaniu jest już bardzo źle, to na rajdzie może już być tylko gorzej. Gdyby przeschło, to na pewno byłoby lepiej, ale koleiny nadal pozostaną. Dzisiaj jeździliśmy oczywiście nie rajdówką, ale autem przygotowanym do robienia zapoznania i po dwóch kilometrach pierwszego odcinka przy 40 km/h po prostu nas zepchnęło do rowu. Ciężko mi sobie wyobrazić, że można stanąć na starcie tego oesu i powiedzieć, przynajmniej w mojej sytuacji: „jadę i będę się starał jechać jak najlepiej". Dzień miał być łatwym, miłym zapoznaniem z trzema oesami, ale mieliśmy dużo przygód. Dwa razy zepsuło nam się auto. Ogólnie bardziej walczyliśmy, żeby utrzymać się na drodze i przejechać te odcinki niż koncentrowaliśmy się na zapisywaniu drogi. Coś tam opisałem, ale bardziej była to walka o utrzymanie się na drodze przy 50 km/h niż koncentrowanie się na robocie. Zrobiłem 30-40 procent tego, co tak naprawdę można zrobić w jeden dzień zapoznania.

Wielu rywali uważa pana za faworyta. Zakładając, że warunki się poprawią, jak pan ocenia swoje szanse?

Nie czuję się faworytem. Jestem tutaj pierwszy raz i mam za sobą pięć startów na szutrze. To tak, jakbym zaprosił kolegów rajdowców na tor Monza na wyścigi i powiedziałbym, że to oni są faworytami. Ja tu nie mam żadnych celów, chciałbym razem z Grupą LOTOS może nie zrobić prezent, ale pokazać się przed polską publicznością i przejechać rajd.

Jest tu Bryan [Bouffier], jest [Craig] Breen, jest Jan [Kopecky] z czołówki europejskiej, jest bardzo dużo kierowców z mistrzostw Polski, którzy znają bardzo dobrze charakterystykę rajdu i oesy, zawsze na własnym podwórku byli bardzo mocni. W tym roku chyba nikt – przynajmniej z czołówki – nie oszczędzał na testach i na wynajmie aut. Jest to chyba najlepiej obsadzony rajd, jeśli chodzi o auta w mistrzostwach Europy. Nigdzie nie ma tak wielu samochodów z napędem na cztery koła. Jeśli chodzi o park maszyn, jest to na pewno bardzo mocna obsada. Czołówka z mistrzostw Europy plus mistrzostw Polski plus Krzysztof Hołowczyc i [Zbigniew] Staniszewski. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałem!

Rozmawiał Mikołaj Sokół

Kubica: Mam małe doświadczenie w rajdach szutrowych

Rz: Trasa rajdu jest pełna kolein po ulewnych deszczach. Która pozycja startowa, wybierana na podstawie czasów piątkowego odcinka kwalifikacyjnego, jest w takich warunkach najkorzystniejsza?

Robert Kubica:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej