Renee Anne Shirley, była dyrektor Jamajskiej Komisji Antydopingowej (JADCO), zburzyła idylliczny obraz. Ujawniła, że od stycznia do lipca 2012, czyli w czasie przygotowań do igrzysk w Londynie, jamajscy biegacze nie mieli przeprowadzanych żadnych niezapowiedzianych badań antydopingowych. Być może ta informacja nie wzbudziłaby aż tylu emocji, gdyby sprinterzy z Jamajki nie byli władcami sprintu od igrzysk w Pekinie (2008).
Wówczas 22-letni Usain Bolt zdobył trzy złote medale i ustanowił rekordy świata na 100, 200 oraz w sztafecie 4x100 metrów. Tak narodziła się legenda sportowca, który na Jamajce stał się bohaterem narodowym.
Ale to niejedyny jamajski mistrz olimpijski z 2008 r. Wśród kobiet złoto wywalczyły Shelly-Ann Fraser (100 m), Veronica Campbell-Brown (200 m) oraz Melaine Walker (400 m przez płotki). A potem okazało się, że igrzyska w Pekinie były dla Jamajczyków jedynie rozgrzewką.
Obłąkany Judasz
Yohan Blake i Warren Weir wkraczali do lekkoatletycznej czołówki coraz szybszym krokiem. Biegacze z całego świata nie mogli utrzymać tempa, które narzucili zawodnicy z karaibskiej wyspy. W 2012 r. na igrzyskach w Londynie Bolt obronił wszystkie tytuły. W biegu na 200 m na podium zabrakło miejsca dla innych nacji. Zawodniczki z Jamajki triumfowały w sprintach kobiet. Na reprezentantów niewielkiej wyspy patrzono z jeszcze większą niż do tej pory estymą. Ale w przyrodzie musi istnieć równowaga. Na nieskazitelnym wizerunku pojawiły się skazy.
W lipcu tego roku na stosowaniu dopingu przyłapano Asafę Powella (byłego rekordzistę świata na 100 m), Sherone Simpson (złotą medalistę olimpijską w biegu 4x400 m z Aten) oraz Veronikę Campbell-Brown (trzykrotną mistrzynię olimpijską). Przed mistrzostwami świata w Moskwie Bolt zarzekał się, że niedozwolonych środków nigdy nie stosował. Stwierdził, że bije rekordy, ponieważ ma talent. Lecz była dyrektor JADCO radzi, by do tych deklaracji podchodzić ostrożnie.