Wspólnota myśli

Mamy selekcjonera. To nie jest to samo co habemus papam, ale rola, jaką trener reprezentacji będzie odgrywał, postawi go w rzędzie najpopularniejszych osób w kraju.

Publikacja: 29.10.2013 20:00

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Adam Nawałka jest kulturalnym, wykształconym człowiekiem, ale to wszystko nie uchroni go przed krytyką, jeśli reprezentacja zacznie przegrywać.

Uroczysty ingres wypadł znakomicie, jak inne w ostatnich latach. Tyle że w przypadku wszystkich selekcjonerów reprezentacji, od końca XX wieku począwszy, najefektowniej wypada ich prezentacja. Zresztą najczęściej odbywała się w tym samym miejscu, w hotelu Victoria. Nazwa jaskrawo kłóci się z tym, co następowało później.

Latem ubiegłego roku, w tej samej sali, w której wczoraj witaliśmy Adama Nawałkę, słuchaliśmy exposé Waldemara Fornalika. I mieliśmy takie same nadzieje jak teraz.

Różnica polega na tym, o czym na początku spotkania powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek, przypominając swoje pierwsze tygodnie znajomości z Nawałką. To było ponad 35 lat temu, kiedy obydwaj spotkali się najpierw na boisku ligowym (Boniek grał w Widzewie, a Nawałka w Wiśle) a potem w reprezentacji Polski. Grali w niej wtedy najlepsi piłkarze, jakich kiedykolwiek mieliśmy. W bramce Jan Tomaszewski, w obronie Jerzy Gorgoń i Władysław Żmuda, w pomocy Kazimierz Deyna, Zbigniew Boniek, Henryk Kasperczak i Adam Nawałka, a w ataku Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach i Włodzimierz Lubański. Mundial w Argentynie zakończyli w światowej czołówce.

Oczywiście wiem, że na przeszłości, choćby najpiękniejszej, nie buduje się teraźniejszości. Ale tamte doświadczenia mogą pomóc. Pierwszy raz stanowisko prezesa PZPN i selekcjonera reprezentacji zajmują dawni wybitni piłkarze. Są z tego samego pokolenia, łączy ich boisko, podobne myślenie, ambicje. Do tego Boniek ma charyzmę, a Nawałka może ją mieć.

Nie jest wprawdzie „Waldkiem Kingiem", jak nazywano Fornalika w Chorzowie, ale w Zabrzu cieszy się świetną opinią. Dzięki umiejętnościom zawodowym i cechom charakteru udało mu się tam ominąć wszystkie rafy. Te same cechy mogą mu się przydać i w Warszawie. Wspólnota myśli prezesa i selekcjonera to jest coś, czego ostatnio brakowało. I powinno pomóc w pracy i rozwiązywaniu problemów.

W dodatku Fornalika Boniek zastał, a Nawałkę wybrał.  Obydwaj są kolejną nadzieją, być może już ostatnią.

Co będzie, jak im się też nie uda? Trzeba będzie zaczynać wszystko od nowa.

Może właśnie wyzwolenie się od tej martyrologicznej futbolowej przeszłości, ciągłego nasładzania się Wembley '73, panem Kazimierzem, rogalami Kazia Deyny, miednicami z zimną wodą w szatniach to jest droga do nowoczesności. Chętnie bym to zrobił, nawet jako stary pryk, ale jak o tym wszystkim zapomnimy, to nic nam nie zostanie. I dlatego czekamy, co zrobią Boniek z Nawałką.

Adam Nawałka jest kulturalnym, wykształconym człowiekiem, ale to wszystko nie uchroni go przed krytyką, jeśli reprezentacja zacznie przegrywać.

Uroczysty ingres wypadł znakomicie, jak inne w ostatnich latach. Tyle że w przypadku wszystkich selekcjonerów reprezentacji, od końca XX wieku począwszy, najefektowniej wypada ich prezentacja. Zresztą najczęściej odbywała się w tym samym miejscu, w hotelu Victoria. Nazwa jaskrawo kłóci się z tym, co następowało później.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?
Sport
Długi cień Thomasa Bacha. Kirsty Coventry nową przewodniczącą MKOl
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście