Federacja Sportowców Zawodowych (PPF) skupia ponad 15 tysięcy zawodników z Wielkiej Brytanii reprezentujących różne dyscypliny – od piłki nożnej po krykieta. Wczoraj organizacja wypowiedziała wojnę Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). PPF nie zgadza się, by takie same sankcje nakładać na ludzi uzależnionych od środków odurzających i osoby stosujące niedozwolone substancje, by poprawić swoje wyniki. Zdaniem organizacji gwiazdy sportu, które mają problemy z narkotykami należy obdarzyć życzliwością i współczuciem.
- Związki sportowe i WADA mają obowiązek otoczenia opieką chorego zawodnika. Powinny zapewnić mu wsparcie i możliwość leczenia. Dwa lata dyskwalifikacji to drakońska kara, która niczego nie zmieni na lepsze, a tylko zrujnuje życie i karierę sportowca. Przez ten czas niemożliwe są nawet treningi – napisał sekretarz generalny PPF Simon Taylor w oświadczeniu opublikowanym przez Reutersa. Stowarzyszenie zawodników zwraca również uwagę, że z najnowszego kodeksu antydopingowego wydanego przez WADA zniknęła klauzula, która pozwalała na zmniejszenie kary, jeżeli przyłapany sportowiec zdecydował się na terapię.
Pełnomocnicy federacji zapowiedzieli, że zrobią wszystko co w ich mocy, by nie dopuścić do uchwalenia zmian w kodeksie. Złożą zapytanie do szwajcarskiego sądu (któremu podlega WADA), czy nowy projekt jest zgodny z prawem. Światowa Agencja Antydopingowa nie skomentowała żądań PPF.