Za wszelką cenę chciałem się ścigać

Konrad Czerniak o przełomowym sezonie, pieniądzach w Pucharze Świata i celach na mistrzostwa Europy w pływaniu.

Publikacja: 27.11.2013 01:00

Za wszelką cenę chciałem się ścigać

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Brązowy medal mistrzostw świata, a potem siedem podiów Pucharu Świata. Po straconym sezonie 2012 pana kariera wróciła na właściwe tory.

Konrad Czerniak: Takiego sezonu potrzebowałem. W poprzednim startów było mało, jedne zawody za granicą, niezbyt dobre mistrzostwa Polski i igrzyska, które skończyły się rozczarowaniem. Dlatego teraz zależało mi na jak największej liczbie startów, za wszelką cenę chciałem się ścigać. Mogę być zadowolony z wyników, a do tego nabrałem takiej sportowej swobody i pewności siebie.

Moskwa, Doha, Dubaj, Singapur, Tokio i Pekin. W ostatnich miesiącach objechał pan kawał świata.

Przez pięć tygodni siedziałem na walizkach. Najlepiej chyba było w Singapurze

Pierwszy raz zdecydowałem się na takie duże przedsięwzięcie. Przez pięć tygodni siedziałem na walizkach, przygotowywałem się do podróży albo rozpakowywałem po powrocie. Do tego jeszcze męczące przeloty, dwa dni na zawodach, starty i ciągłe przemieszczanie się między hotelem i basenem. Udało się zwiedzić trochę świata, ale możliwości, żeby coś zobaczyć, tak naprawdę nie miałem. Najlepiej było chyba w Singapurze, bo mieszkaliśmy w samym centrum i można było się przejść po okolicy. W Pekinie ścigaliśmy się w „Kostce Wody", gdzie rozgrywano igrzyska w 2008 roku. Kiedy jest rozświetlona, wygląda, jakby na zewnątrz budynku wypływały trójwymiarowe krople. Niesamowite.

Najlepszy w Pucharze Świata Chad Le Clos z RPA zarobił ponad 300 tysięcy dolarów. Panu do zgarnięcia głównej nagrody sporo zabrakło. Była szansa na lepszy wynik?

Przede wszystkim Chad zasłużył sobie na te pieniądze. To bardzo wszechstronny zawodnik, w PŚ wygrywał seryjnie, pływał wiele dystansów. Na pewno nie jestem mu w stanie dorównać liczbą startów, ale w przyszłym roku chciałbym powalczyć o wejście do ścisłej czołówki całego cyklu, także tej finansowej.

Od kilku lat trenuje pan z Bartoszem Kizierowskim w Madrycie. Trener towarzyszył panu na zawodach?

Niestety, Bartek ma obowiązki w Madrycie, dlatego latałem sam do Warszawy, a dalej podróżowałem już z Pawłem Korzeniowskim i jego trenerem Robertem Białeckim. Przez cały Puchar Świata treningi dzieliłem między Warszawę i Madryt. Po raz pierwszy od kilku lat tak dużo czasu spędziłem w Polsce. Miałem czas na nadrobienie zaległości towarzyskich, spotkanie z rodziną. W grudniu będę jeszcze na mistrzostwach Polski, ale od stycznia okazji do wyrwania się z Madrytu znów będzie bardzo mało.

Do mistrzostw świata w Barcelonie pływał pan na długim basenie. Trudno było przestawić się na basen 25-metrowy?

Dziewięć miesięcy trenowania i startów na długim basenie zrobiło swoje. Na początku na krótkim miałem problemy z dopłynięciem do ściany, finiszem, nawrotami. W końcu zaskoczyło, podczas startów złapałem większą dynamikę i przyszły wyniki. Ale na kończących cykl zawodach w Pekinie czułem już zmęczenie, a przecież to jeszcze nie koniec sezonu. Teraz, przed grudniowymi mistrzostwami Europy na krótkim basenie, do poprawienia jest przede wszystkim siła. Muszę się wzmocnić, żeby w Danii być w lepszej dyspozycji.

Cel na mistrzostwa?

Chciałbym poprawić kilka rekordów życiowych. To dałoby mi kopa na przyszły rok, byłoby nagrodą po miesiącach wytężonej pracy. Te moje życiówki zaczynają już mi mocno chodzić po głowie... Na udanych dla mnie mistrzostwach Europy przed dwoma laty pływałem 50 i 100 metrów motylkiem i 50 metrów kraulem. Teraz chciałbym dołożyć jeszcze setkę kraulem, bo wyniki z pucharów pokazują, że na tym dystansie też mogę walczyć z najlepszymi. Ale program jest tak ułożony, że chyba będę musiał odpuścić. Inaczej mogę zawalić ważniejsze starty.

—rozmawiał Jakub Gregorowicz

Brązowy medal mistrzostw świata, a potem siedem podiów Pucharu Świata. Po straconym sezonie 2012 pana kariera wróciła na właściwe tory.

Konrad Czerniak: Takiego sezonu potrzebowałem. W poprzednim startów było mało, jedne zawody za granicą, niezbyt dobre mistrzostwa Polski i igrzyska, które skończyły się rozczarowaniem. Dlatego teraz zależało mi na jak największej liczbie startów, za wszelką cenę chciałem się ścigać. Mogę być zadowolony z wyników, a do tego nabrałem takiej sportowej swobody i pewności siebie.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?