Porażka.
Wśród kierowców czy zespołów można wyróżnić dwa szczególnie duże rozczarowania. McLaren kończył rok 2012 z najszybszym samochodem w stawce, a w tym sezonie najlepszym wynikiem ekipy z Woking była czwarta pozycja Jensona Buttona w Brazylii. Z kolei Williams po obiecującym sezonie 2012 i wygraniu GP Hiszpanii zdobył tylko pięć punktów – aż cztery z nich wywalczył debiutant Valtteri Bottas.
Quantum.
Tajemniczy inwestor, który długo zwodził ekipę Lotusa, obiecując wykupienie udziałów w kulejącym finansowo zespole. F1 nie ma szczęścia do litery Q – cztery lata temu po dezercji BMW chęć przejęcia Saubera wyrażało konsorcjum o nazwie Qadbak. Nic z tego nie wyszło i zespół został uratowany przez Petera Saubera, przy pomocy Ferrari.
Rosjanie.
Zdobywają sobie coraz mocniejszy przyczółek w F1. W sezonie 2014 po raz pierwszy organizują Grand Prix, na terenach olimpijskich w Soczi, a kokpit Toro Rosso otrzymał Daniił Kwiat – 19-latek z Ufy, który w tym roku zdobył mistrzostwo GP3. Nękany kłopotami finansowymi Sauber zamierza z kolei zatrudnić (prawdopodobnie jako kierowcę rezerwowego) 18-letniego Siergieja Sirotkina, w zamian za wsparcie rosyjskich sponsorów.
Susza.
Kibice uwielbiają wyścigi w deszczu: jazda w trudnych warunkach premiuje umiejętności kierowców, a wyniki zawodów bywają nieprzewidywalne. Niestety, sezon 2013 przyniósł prawdziwą suszę: tak źle nie było od 1987 roku. Tylko przez pierwsze siedem okrążeń GP Malezji korzystano z nacinanych opon przejściowych, na wilgotny lub przesychający tor.
Tajne testy.
Sezon bez afery to sezon stracony. W kończącym się właśnie roku najwięcej kontrowersji przyniosły „tajne" testy Mercedesa i Pirelli. Władze sportu wyraziły na nie zgodę, ale „zapomniano" poinformować inne zespoły o tych jazdach. Wzbudziło to zrozumiałą złość i sprawa skończyła się pierwszym w historii procesem przed Trybunałem Międzynarodowym FIA. Trudno byłoby ukarać FIA, ponoszącą winę za całe zamieszanie, więc sprawa rozeszła się po kościach.
Uśmiech.
Najszerszy i najszczerszy uśmiech w stawce to wizytówka Daniela Ricciardo. Dobry nastrój młodego Australijczyka jest w pełni uzasadniony: dotychczasowy kierowca Toro Rosso zastąpi w przyszłym sezonie swojego rodaka Webbera w kokpicie drugiego Red Bulla.
Vettel.
Jak zwykle w ostatnich czterech latach... Więcej tytułów mają już tylko Schumacher (7) i Juan Manuel Fangio (5). Z 39 zwycięstwami na koncie kierowca Red Bulla awansował na czwarte miejsce w zestawieniu wszech czasów: za Schumacherem (91), Alainem Prostem (51) i Ayrtonem Senną (41). Więcej pole position od niego (Vettel ma 45) mają tylko Schumacher (68) i Senna (65).
Wiecznie drugi.
Fernando Alonso trzeci raz w ostatnich czterech latach musiał się zadowolić wicemistrzostwem. Zbliża się dziesiąta rocznica jego tytułów (2005–2006 z Renault), ale jeśli projektanci Ferrari nadal będą dreptać w miejscu, to szafka z trofeami nieprędko zacznie się znów wypełniać.
Zakończenie epoki.
Wyścig w Brazylii zakończył trwającą od 2006 roku epokę silników V8 o pojemności 2,4 litra. W sezonie 2014 F1 wkracza w erę jednostek V6 turbo o pojemności 1,6 litra, wyposażonych w zaawansowane systemy odzyskiwania i wykorzystywania energii. Czy razem z tym przełomem technicznym zakończy się dominacja Red Bulla? Cóż, Adrian Newey zawsze świetnie się odnajdował w nowych warunkach.