A może młodzi widzą, że nie mają szans, bo i tak trener wystawi zawodnika zagranicznego? Może wprowadzić zasadę, która już kiedyś obowiązywała, że piłkarz do 21. roku życia musi grać co najmniej przez 45 minut.
Owszem, było coś takiego w moich czasach, kiedy jeszcze grałem w drugoligowym Zawiszy. Trener wystawiał mnie na pierwszą połowę, ale mówił, że po 20. minutach mam udawać kontuzję. Gdybym zszedł, wtedy mógłby mnie zastąpić starszy zawodnik. Ja nie tylko nie udawałem, ale grałem tak, że zostawałem na boisku po przerwie. Jeśli ktoś jest dobry, to się przebije. Wiek nie ma nic do tego. Natomiast PZPN wprowadził przepisy ograniczające liczbę zawodników spoza Unii Europejskiej. Nie może ich być więcej niż trzech, a od przyszłego sezonu tylko dwóch. W ten sposób nie tylko dajemy szansę młodym Polakom, ale dbamy również o miejsca pracy dla nich. Czasy się zmieniły, PZPN musi myśleć także o tym.
Ale związek nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w klubach. Wydajecie licencje, jednak dopuszczacie do sytuacji, w których nieuczciwy właściciel klubu doprowadza do jego upadku. Tak było w Polonii Warszawa.
Kluby są prywatnymi spółkami akcyjnymi i PZPN nie ma wpływu na to, kto nimi kieruje. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić wiarygodności właściciela. Jednak komisja do spraw licencji klubowych działa dziś inaczej niż jeszcze do niedawna, kiedy zbierała się w maju, żeby przyznać licencję lub wskazać jakieś niedociągnięcia. Dziś komisja działa przez cały rok, żąda od klubów dokumentów finansowych, monitoruje ich działalność, a kiedy widzi zagrożenia, związane choćby z brakiem płynności finansowej, włącza system wczesnego ostrzegania. Mam więc nadzieję, że do takich sytuacji jak z Polonią już nie dojdzie. To nie jest gra w trzy karty, w której rozdający jest nieuczciwy.
To się chwali, mam jednak obawy, że to się nie zawsze sprawdza. Lechia Gdańsk zmieniła właściciela. Nowym jest konsorcjum szwajcarsko-?-niemieckie. Słyszał pan coś o tym?
Słyszałem, ale przyznaję, że budzi to mój niepokój. Bo jeśli ktoś kupuje klub, to niech powie, kim jest. Czego się obawia? Mam nadzieję, że Ekstraklasa SA się temu przyjrzy. Tym bardziej że każdy klub musi przedstawić dokumenty dotyczące struktury właścicielskiej. Widzę, że Lechia chce zrobić coś dobrego, zatrudnia w różnych rolach byłych znanych piłkarzy, ale chciałbym wiedzieć, kim ci właściciele są.