W piątek, dzień przed ostatecznym terminem, aplikację złożyła w siedzibie MKOL w Lozannie delegacja Krakowa pod wodzą Jagny Marczułajtis-Walczak, przewodniczącej Komitetu Konkursowego Kraków 2022.
Przeciwnicy polskich igrzysk od miesięcy wzywają – na razie bez skutku – do przeprowadzenia lokalnego referendum w tej sprawie. Takie plebiscyty zorganizowano w Monachium i okolicach oraz w szwajcarskim kantonie Gryzonia (tamtejsze igrzyska miałby odbywać się w Sankt Moritz i Davos). W obu przypadkach mieszkańcy opowiedzieli się przeciw. Sztokholm wycofał się w styczniu.
Kraków powołuje się na przeprowadzone pod koniec zeszłego roku badanie opinii publicznej, które wykazało poparcie 79 procent Małopolan i 66 procent krakowian dla pomysłu organizacji igrzysk. Jednocześnie aż 70 procent badanych spodziewa się kłopotów z utrzymaniem powstałych obiektów, a ponad połowa przewiduje również wzrost zadłużenia Małopolski.
Znacznie mniej przychylnym okiem patrzą na swoje olimpijskie ambicje Norwegowie. Chociaż budżet igrzysk w Oslo miałby zamknąć się w 6 miliardach dolarów (to kwota porównywalna z polskim planem na 21 mld złotych), to pomysł wspiera jedynie 26 procent mieszkańców kraju. 58 procent sprzeciwia się wydawaniu publicznych pieniędzy na olimpijskie kółka.
Kandydaturę Lwowa pogrzebały być może wydarzenia polityczne na Ukrainie. Szanse Pekinu, który kandyduje wraz z miastem Zhangjiakou, przekreślają azjatyckie igrzyska w 2018 i 2020 roku( pierwsze w koreańskim Pyeongchang, drugie w Tokio). Ałmaty, od chińskiej granicy dzieli tylko 300 km. Kazachowie, którzy jako pierwsi zadeklarowali chęć organizacji igrzysk i jako pierwsi złożyli wymagane dokumenty, zapewniają, że w porównaniu z Soczi ich budżet będzie niewielki. Można jednak założyć, że państwowe wsparcie nie będzie w tym kraju problemem, co w oczach MKOl stanowi istotny atut.