Klasyczny boks też nie zawsze jest szlachetną szermierką na pięści, ale przyzwyczaiłem się już do niego, wiem, za co szanuję bokserów. Bliska jest mi historia tego sportu, zarówno ta z Ameryki, jak i polska, olimpijska.
KSW to zupełnie co innego, przede wszystkim pod względem estetycznym, i to jest chyba najtrudniejsze do przełknięcia. Bokser wygląda zwykle jak normalny człowiek (choć są wyjątki), a niektórzy gwiazdorzy KSW chcą uchodzić za bohaterów z horrorów i świetnie im się to udaje. Tatuaże aż po czubek głowy, staranna stylistyka, by wyglądać jak najpaskudniej, dają efekt.
Gwiazdorzy KSW chcą uchodzić za bohaterów z horrorów i im się to udaje
Pierwsze skojarzenie: to są postacie z filmów Quentina Tarantino, ale kiedy on pokazuje przerysowane okrucieństwo, nie boję się (choć czasami muszę sam siebie o tym przekonywać), bo wiem, że to nie jest serio. Jednak ring KSW to świat jak najbardziej realny, o czym z dobrym skutkiem starają się nas przekonać walczący.
Wiem, że te walki pod różnymi nazwami odnoszą ogromny sukces telewizyjny, w Ameryce MMA (Mix Martial Arts) ogląda już więcej ludzi niż klasyczny boks. Nas zapewne wkrótce czeka to samo, skoro w telewizji Polsat postawiono na KSW, pas na ringu wręcza Marian Kmita, czyli ojciec sukcesu Polsatu Sport, a konferencje prasowe prowadzi gwiazdor tego kanału Mateusz Borek. ?Z mojego punktu widzenia oznacza to, że niebezpieczeństwo jest poważne i mój strach będzie rósł. To są ludzie sukcesu, więc zapewne znowu wygrają. Byłbym nieszczery, pisząc, że im tego życzę z całego serca.