Uciekając przed rywalem i podatkiem

W sobotę żużlowcy zaczną zmagania w najsilniejszej lidze świata – polskiej ENEA Ekstralidze. Tuż przed startem rozgrywek najwięcej emocji wzbudzają wydarzenia spoza torów.

Publikacja: 11.04.2014 08:00

Uciekając przed rywalem i podatkiem

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Dziesięciozespołowa ekstraliga nie przetrwała dwuletniej próby. W sezonie 2014 znów pojedzie osiem drużyn. Mówiąc wprost – siedem najlepszych w Polsce i Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk.

Wybrzeże już od kilku lat pojawia się i znika w najwyższej klasie rozgrywkowej. Awansuje i od razu spada. Zapewne nie inaczej będzie tym razem. Klub od pewnego czasu zmaga się z problemami finansowymi. Kibice raczej nie powinni być zdziwieni, jeśli zespół z Gdańska nie dokończy rozgrywek. Ale to scenariusz czarniejszy niż nawierzchnia na stadionie przy ulicy Zawodników. Taki rozwój wypadków byłby bolesnym ciosem dla całej ligi.

G

dańska drużyna będzie walczyć o byt nie tylko finansowy. Brak funduszy sprawił, że Wybrzeże nie może pochwalić się imponującym składem. Gwiazdą zespołu jest Fredrik Lindgren. Szwed całkiem dobrze radzi sobie w Grand Prix, ale w lidze od paru lat nie potrafi ustabilizować formy. W 2010 opuścił Falubaz Zielona Góra, potem jeździł w Unii Tarnów, Sparcie Wrocław, a ostatnio w Unii Leszno. Wszędzie jego występy były poprawne, ale nie zachwycające. Ciężko wymagać, by w klubie przeżywającym kłopoty, nagle stał się jednym z najlepszych zawodników w lidze.

Wybrzeże to murowany kandydat do spadku. Pozostałe drużyny mogą skupić się na walce o ważniejsze cele. W tym roku stawka jest wyjątkowo wyrównana. Każdy zespół ma szansę na zajęcie miejsca na podium.

Betard Sparta Wrocław, mimo iż w ubiegłym sezonie do końca drżała o ligowy byt, ma w składzie aktualnego indywidualnego mistrza świata Taia Woffindena. Dodatkowo zespół wzmocnili Maciej Janowski i Jurica Pavlic. Do Fogo Unii Leszno dołączył Nicki Pedersen, a do Grupy Azotów Unii Tarnów inny były mistrz świata – Greg Hancock. KantorOnline Włókniarz Częstochowa stracił co prawda Emila Sajfutdinowa, ale zyskał Grzegorza Walaska i nowego juniora Maksyma Drabika, syna klubowej legendy - Sławomira. Szeregi Stali zasilił Matej Zagar, który wyjątkowo dobrze czuje się na gorzowskim torze. Razem z Krzysztofem Kasprzakiem i Nielsem-Kristianem Iversenem może zmienić stadion im. Edwarda Jancarza w niezdobytą twierdzę.

Wśród tych pięciu drużyn należy szukać brązowego medalisty. Bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że sprawa mistrzostwa znów rozstrzygnie się między SPAR Falubazem Zielona Góra a Unibaksem Toruń.

Falubaz będzie bronił tytułu. Jeśli mu się uda, zdobędzie już ósmy złoty medal drużynowych mistrzostw Polski. Cel nie jest nierealny. Trener Rafał Dobrucki dysponuje zawodnikami, o których marzy każdy szkoleniowiec. Lider reprezentacji Polski Jarosław Hampel, Andreas Jonsson, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek i Aleksandr Łoktajew – to oni ponownie mają poprowadzi drużynę z Zielonej Góry na szczyt. Ale nawet mistrz ma mankamenty. Juniorom Kamilowi Adamczewskiemu i Adamowi Strzelcowi sporo brakuje do klasy Dudka, który od tego sezonu startuje jako senior.

Mimo tego Falubaz ma największe szanse, by we wrześniu znów cieszyć się z tytułu najlepszego zespołu w kraju. Ale ma poważnego konkurenta. Łakomie na złoto spogląda Unibax.

Już w ubiegłym roku klub z Torunia straszył rywali absurdalnie mocnym składem: Tomasz Gollob, Chris Holder, Darcy Ward, Adrian Miedziński oraz rewelacja ostatnich rozgrywek, junior Paweł Przedpełski. Przy takim zagęszczeniu gwiazd mistrzowski puchar musiał trafić na Motoarenę. Ale plany pokrzyżowały kontuzje. Każdy z zawodników w pewnym momencie zmagał się z poważnym urazem. Wbrew przeciwnościom losu Unibax i tak zdołał awansować do finału.

Ale odmówił udziału w rewanżowym meczu o złoto, tłumacząc się troską o atrakcyjność widowiska (nie mogli pojechać poważnie kontuzjowani byli Gollob i Holder). Po tym zdarzeniu toruński klub stał się wrogiem numer jeden kibiców i innych klubów. Teraz każdy zespół, wedle swoich możliwości, będzie chciał dać nauczkę buntownikom. Surową karę nałożyła Komisja Orzekająca Ligi - Unibax zacznie nowy sezon z ośmioma punktami ujemnymi.

Lecz w Toruniu nie tracą rezonu. Do drużyny marzeń dołączył Emil Sajfutdinow, więc odrobienie strat i ponowny awans do finału nie powinien być problemem.

Niewykluczone, że kłopoty pojawią się dopiero po zakończeniu sezonu. Roman Karkosik, właściciel Unibaksu Toruń, poinformował, że to ostatni rok jego żużlowej przygody. Jesienią 2014 miliarder wycofa się z finansowania klubu.

- Decyzja o swego rodzaju izolacji, odseparowania się od polskiego żużla była dla mnie bardzo ciężka. Z tym pięknym sportem jestem przecież związany od lat. Z pewnością jego kibicem będę zawsze. Uznałem jednak, że nie powinienem już dłużej funkcjonować wewnątrz systemu absurdalnych zasad, które spółka Żużlowa Ekstraliga narzuca Klubom występującym w najsilniejszej żużlowej lidze świata. Mam na myśli przede wszystkim fakt, że głos Klubów jest coraz częściej pomijany i ignorowany przy podejmowaniu przez tą spółkę decyzji dotyczących aspektów sportowych, regulaminowych i marketingowych. Stajemy się, w moim odczuciu, zakładnikami organizacji, której jesteśmy przecież ważną częścią i powinniśmy współdecydować o kierunkach jej rozwoju. Ludzie, którzy zdecydowali się na finansowe wsparcie polskiego żużla, są de facto traktowani jak bankomaty - mają wypłacać pieniądze, ale nie powinni zabierać głosu… - napisał Roman Karkosik w oświadczeniu, w którym wyjaśnia swoją decyzję.

Jednak może się okazać, że śladami biznesmena zajmującego ósme miejsce na liście najbogatszych Polaków podążą także właściciele innych klubów. Parę dni temu Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że żużlowcy nie mogą rozliczać się tak jak wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą. To oznacza, że zawodnicy powinni płacić nie 19-procentowy, a 32-procentowy podatek. Jak informuje „Gazeta Prawna”, według NSA „sportowiec, zawierając umowy z klubami sportowymi, musi reprezentować ich barwy. Nie może przy tym oddelegować do startów innej osoby. To odróżnia realizację kontraktów sportowych od przychodów z działalności gospodarczej”.

Zapewne teraz urzędy skarbowe będą chciały odebrać brakujące 13 procent. Najpierw od klubów, które miały obowiązek pobierania przedpłat na podatek dochodowy. Potem kluby będą mogły starać się odzyskać pieniądze od zawodników. W najgorszym przypadku zespoły zaczną bankrutować, a żużlowcy poszukają pracy zagranicą. Trudno wyobrazić sobie, by taka sytuacja mogła mieć miejsce w kraju, który jest żywicielem światowego żużla. Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa zostanie pomyślnie rozwiązana i bohaterami nadchodzących rozgrywek będą zawodnicy, a nie urzędnicy fiskusa.

1. kolejka ENEA Ekstraligi

12 kwietnia SPAR Falubaz Zielona Góra - Grupa Azoty Unia Tarnów (15.30, nSport)

13 kwietnia Betard Sparta Wrocław - Stal Gorzów (16.30, nSport)

13 kwietnia Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Unibax Toruń (16.30)

13 kwietnia Fogo Unia Leszno - KantorOnline Włókniarz Częstochowa (19.00, nSport)

Dziesięciozespołowa ekstraliga nie przetrwała dwuletniej próby. W sezonie 2014 znów pojedzie osiem drużyn. Mówiąc wprost – siedem najlepszych w Polsce i Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk.

Wybrzeże już od kilku lat pojawia się i znika w najwyższej klasie rozgrywkowej. Awansuje i od razu spada. Zapewne nie inaczej będzie tym razem. Klub od pewnego czasu zmaga się z problemami finansowymi. Kibice raczej nie powinni być zdziwieni, jeśli zespół z Gdańska nie dokończy rozgrywek. Ale to scenariusz czarniejszy niż nawierzchnia na stadionie przy ulicy Zawodników. Taki rozwój wypadków byłby bolesnym ciosem dla całej ligi.

Pozostało 91% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje