Reklama
Rozwiń

Samotna polska wyspa

W niedzielę spod Stoczni Gdańsk rusza wyścig, który opiera się hegemonii światowych gigantów.

Aktualizacja: 02.08.2014 11:08 Publikacja: 02.08.2014 03:00

Samotna polska wyspa

Foto: newspix.pl

W marcu ta wiadomość przeszła niemal niezauważona. Francuska firma Amaury Sport Organisation (ASO) dokupiła 51 procent akcji hiszpańskiej firmy Unipublic i stała się jedynym właścicielem organizatora jednego z trzech wielkich tourów Vuelta a Espana, 49 procent akcji ASO nabyła już sześć lat wcześniej. Jedną z pierwszych decyzji jedynego udziałowca Vuelty było wyznaczenie miejsca startu hiszpańskiego wyścigu za trzy lata we francuskiej miejscowości Nimes.

ASO to jedna z najpotężniejszych sportowych korporacji. Zarządza maratonem paryskim, wyścigiem samochodowym Paryż–Dakar, zawodami żeglarskimi, najbardziej prestiżowymi imprezami golfowymi we Francji. W kolarstwie staje się niemal osobnym gospodarczym bytem, i to w globalnej skali.

Ręce na kierownicy

Flagowym produktem firmy jest oczywiście Tour de France, w tym roku kupiła Vueltę. Od lat niczym bezwzględny drapieżnik zgarnia kolejne kolarskie łupy: Critérium du Dauphiné, Paryż–Nicea, które uratowała przed bankructwem, belgijskie klasyki Liège–Bastogne–Liège i Fleche Wallonne (Strzała Walońska), a wcześniej Paryż–Roubaix i Paris–Tours.

Projekt ASO nie ogranicza się do Europy. Francuska korporacja stoi za organizacją wyścigów dookoła Kataru, Omanu, Pekinu, wykupiła również prawa do transmisji telewizyjnych z Tour de California.

Włoska RCS Sport należąca do grupy medialnej RCS Media Group wygląda na tle francuskiej konkurencji jak ubogi krewny. Od lat organizuje Giro d'Italia, Milan–San Remo, Tirreno–Adriatica i Il Lombardia (dawniej Giro di Lombardia), ale dopiero niedawno zaczęła prowadzić bardziej agresywną politykę, podobną do tej, jaką uprawia ASO. Stara się wylansować nowe wyścigi z ciekawym pomysłem, takie jak Strade Bianche (na niektórych odcinkach prowadzący przez szutry w Toskanii), który wygrał w tym roku Michał Kwiatkowski, czy Roma Maxima (wokół zabytków starożytnego Rzymu). Ale Włosi muszą uważać. RCS Sport dementowało już informację o tym, że Francuzi chcą wykupić również tę firmę.

ASO stała się dziś potężniejszą organizacją niż Międzynarodowa Federacja Kolarska (UCI) i powoli zmierza do tego, by tylko jej ręce trzymały kolarską kierownicę. Poza RCS Sport nie ma praktycznie konkurentów. Niewiele jest wyścigów z cyklu World Tour nienależących do francuskiej albo włoskiej firmy – szwajcarskie Tour de Suisse i Tour de Romandie, australijski Tour Down Under, holenderski klasyk Amstel Gold Race i.... Tour de Pologne.

Od 21 lat prawa do organizacji wyścigu – poprzez firmę Langteam – ma Czesław Lang (powoli ceduje je na rzecz swojej córki Agaty i jej męża Mirco Piermariniego). Pod zarządem pierwszego polskiego kolarza zawodowego w historii impreza stała się największym cyklicznym sportowym wydarzeniem w kraju.

W lipcu i sierpniu kolarstwo jest najchętniej po piłce nożnej oglądaną dyscypliną w polskiej telewizji. Zawdzięcza to Tour de France, ale też Tour de Pologne. Polski wyścig w światowej hierarchii awansował prawie na sam szczyt, czyli do World Tour, na który wejść się nie da, bo wyżej stoją tylko trzy wielkie wyścigi (Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta a Espana) z nienaruszalną rangą i pozycją.

Lang pewny swego

Ale na tym kolarskim wierzchołku nie jest wcale łatwo się utrzymać. ASO kontynuuje politykę kolonialną umocnienia metropolii (Tour de France, własnych klasyków) i równocześnie zdobywania nowych terenów. UCI z nowym prezesem Brianem Clarksonem też zamierza poszerzać wpływy.

Tuż po swoim wyborze Brytyjczyk z poparciem Francuzów zamierzał drastycznie zreformować kalendarz UCI. Wśród najważniejszych wyścigów nazwanych pierwszoligowymi nie znalazło się miejsce dla Tour de Pologne, który miał zostać zdegradowany do drugiej ligi. – Wiemy, że był taki projekt, szczególnie mocno obstawali za nim Francuzi – przyznaje Mirco Piermarini, odpowiedzialny za międzynarodowe kontakty w Langteamie.

– Rekomendowali powstanie – tak to roboczo nazwali ?– World Tour A i World Tour B. Nic z tego nie wyszło. Ale ja się tym nie przejmuję. Wykupiliśmy licencję World Tour na kilka lat. Mamy podpisaną długoletnią umowę z UCI ?– zapewnia Lang.

Pomysł reformy kalendarza upadł, nie wiadomo na jak długo. Nieustannie pojawiają się projekty nowych wyścigów, w miejscach dla kolarstwa egzotycznych, ale dla najpotężniejszych organizacji potencjalnie zyskownych – w Brazylii, Indiach, Chinach i... Rosji.

Na początku kwietnia w Soczi odbyło się kilkudniowe Grand Prix. Ta impreza to część powstałego kilka lat temu planu budowy silnego kolarstwa w Rosji. U zarania patronował mu sam prezydent Władimir Putin, który nalegał również na stworzenie silnej grupy kolarskiej, m.in. za pieniądze Gazpromu i innego przedsiębiorstwa gazowego Itery. Tak powstała Katiusza. Szefowie grupy do grona doradców dołączyli byłego prezesa Polskiego Związku Kolarskiego Wojciecha Walkiewicza, organizatorzy GP Soczi zasięgali porad u Czesława Langa.

Nie wiadomo, jak z nich skorzystali, ale też na razie nie mają szans na to, żeby stać się konkurencją dla Tour de Pologne w regionie. Ze względu na wojnę na Ukrainie w kwietniu do Soczi nie chciały przyjechać nawet polskie grupy trzeciej dywizji.

UCI ani ASO nie myślą o tym, by rosyjski wyścig wstawić na górną półkę w kalendarzu. Dominującą rolę w tej części Europy wciąż odgrywa polska impreza i na razie może czuć się niezagrożona.

Śladem Francuzów

Dla polepszenia marki własnej firmy, a co za tym idzie Tour de Pologne Lang idzie śladem ASO. Nie od dziś. Przed laty jeździł na Tour de France i Giro, oglądając rozwiązania organizacyjne. Do Langteamu włączył cykl amatorskich maratonów kolarskich, a w tym roku 513-kilometrowy Visegrad Bicycle Race. Od pewnego czasu rozmawia z TVP nad uruchomieniem kanału kolarskiego, co pozwoliłoby mu równie dobrze sprzedać medialnie własne wyścigi, jak Francuzi z ASO, do których należy dziennik „L'Equipe".

Dodatkowa pomoc dla Tour de Pologne przychodzi jednak z najmniej oczekiwanej strony. Od momentu włączenia do cyklu World Tour był to wyścig, w którym polscy kolarze odgrywali podrzędną rolę. Ostatnie zwycięstwo w 2003 roku odniósł Cezary Zamana, wychowanek starej polskiej szkoły. Przez długie lata impreza żyła dzięki zagranicznym grupom i ich gwiazdom, nasi zawodnicy pozostawali w tle.

Przed dwoma laty wyścigu omal nie wygrał 22-letni junior z Torunia Michał Kwiatkowski. Do zwycięstwa zabrakło mu zaledwie pięciu sekund. Rok temu o podium walczył do końca Rafał Majka. Dziś obaj są gwiazdami światowego formatu. Kwiatkowski poszalał wiosną w klasykach i tygodniowych wyścigach w Portugalii i Hiszpanii. Majka w zakończonym przed tygodniem Tour de France wygrał klasyfikację górską i dwa etapy. Transmisję z popisu Majki pod Pla d'Adet w Pirenejach, które zdobywał sam, zostawiając w tyle najlepszych kolarzy Wielkiej Pętli, oglądało w szczytowym momencie w Eurosporcie 788 tys. widzów.

Tour de Pologne to wyścig, który toczy samotną walkę wśród gigantów kolarskiego biznesu. Dotrzymuje im kroku, czasami odnosi spektakularne zwycięstwa, bo nie ma lepiej ocenianej imprezy w kalendarzu UCI. Będzie na co popatrzeć.

Codzienne transmisje w TVP.

3. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Piątek:

Jagiellonia Białystok – Cracovia (18.00, Canal+ Family, nSport); Piast Gliwice – Lechia Gdańsk (20.30, Canal+ Sport).

Sobota:

Korona Kielce – Pogoń Szczecin (18.00, Canal+ Family); Legia Warszawa – Górnik Zabrze (20.30, Canal+ Sport).

Niedziela:

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Chorzów (15.30, Canal+ Family); Śląsk Wrocław – Zawisza Bydgoszcz (15.30, Canal+ Sport); Lech Poznań – Wisła Kraków (18.00, Canal+ Sport).

Poniedziałek:

Górnik Łęczna – PGE GKS Bełchatów (18.00, Canal+ Family, nSport).

W marcu ta wiadomość przeszła niemal niezauważona. Francuska firma Amaury Sport Organisation (ASO) dokupiła 51 procent akcji hiszpańskiej firmy Unipublic i stała się jedynym właścicielem organizatora jednego z trzech wielkich tourów Vuelta a Espana, 49 procent akcji ASO nabyła już sześć lat wcześniej. Jedną z pierwszych decyzji jedynego udziałowca Vuelty było wyznaczenie miejsca startu hiszpańskiego wyścigu za trzy lata we francuskiej miejscowości Nimes.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku