Na dwa lata przed igrzyskami wody zatoki Guanabara są jednym wielkim ściekiem. W listopadzie zeszłego roku stężenie fekaliów 78-krotnie przekraczało w niej normy brazylijskie, a 195-krotnie – amerykańskie.
Żeglarze spotykają na swojej drodze różności – od plastikowych butelek po martwe psy i koty. – Woda jest „inna" – podsumowuje oględnie uczestnik rywalizacji w klasie Laser, Niemiec Philipp Buhl, oficjele zaś starają się zachować dobrą minę, twierdząc, że przecież od dawna wiadomo, że jest tu brudno.
Tak więc żeglarzom pozostaje pływanie i trzymanie kciuków, żeby się nie pochorować. Do zawodów przystąpiło 324 sportowców z 34 krajów, w tym 23 medalistów olimpijskich. Polskę reprezentują: Agnieszka Skrzypulec i Natalia Wójcik (klasa 470), Maja Dziarnowska, Przemysław Miarczyński i Piotr Myszka (RS:X) oraz Piotr Kula (Finn).
Podczas igrzysk żeglarze wystąpią w dziesięciu klasach. Mężczyźni w 470, 49er, Finn, Laser oraz windsurfingowej RS:X. Kobiety – w 470, 49er FX, Laser Radial i RS:X. Do tego rywalizacja w klasie Nacra 17, otwarta dla załóg mieszanych. Na wody zatoki Guanabara wypłynie łącznie 380 olimpijczyków.
Władze zapewniają, że do tego czasu 80 proc. nieczystości zostanie usuniętych, jednak zdaniem obserwatorów to prognoza mało realistyczna, zwłaszcza że bezowocne wysiłki trwają od początków lat 90.