Reklama
Rozwiń
Reklama

Nieszczęśliwy wypadek na Suzuce

Formuła 1. Na podium po Grand Prix Japonii nie było strzelających szampanów.

Publikacja: 06.10.2014 03:04

Jules Bianchi wjechał w dźwig samobieżny, który usuwał z toru inny rozbity bolid

Jules Bianchi wjechał w dźwig samobieżny, który usuwał z toru inny rozbity bolid

Foto: PAP/EPA

15. rundę mistrzostw świata rozgrywano w trudnych warunkach atmosferycznych. Z powodu ulewy wyścig ruszył za samochodem bezpieczeństwa, później przerwano jazdę na ponad pół godziny. Deszcz stopniowo ustępował, więc rozpoczęto ostrą rywalizację, ale dziesięć okrążeń przed metą znów zaczęło mocniej padać i wtedy doszło do dramatu.

W szybkim łuku przejeżdżanym z prędkością niemal 200 km/h z toru wypadł Adrian Sutil. Niemcowi nic się nie stało i do akcji ruszył samobieżny dźwig, który miał usunąć uszkodzony bolid Saubera z toru. Nie było powodu do przerwania zawodów, a sędziowie za pomocą żółtych flag i świateł ostrzegali innych kierowców o niebezpieczeństwie na poboczu. Mimo to okrążenie później w niemal identyczny sposób tor opuścił Jules Bianchi z ekipy Marussia. Jego samochód wbił się pod tylną część dźwigu i 25-letni Francuz doznał poważnych obrażeń głowy. Jego stan określano jako bardzo poważny, albo nawet krytyczny. W zależności od źródła informacji.

Wyścig przerwano i już nie wznowiono, a nieprzytomny kierowca trafił do pobliskiego szpitala, gdzie przeszedł operację usunięcia poważnego krwiaka mózgu. Japońscy lekarze mieli podać konkretne informacje na temat jego stanu dopiero w poniedziałek rano, po pierwszej – krytycznej – nocy.

Najpoważniejszy wypadek od 1994 roku

Pod względem konsekwencji dla kierowcy jest to najpoważniejszy wypadek na torze Formuły 1 od pamiętnego czarnego weekendu na Imoli w 1994 roku. Wtedy podczas kwalifikacji zginął Roland Ratzenberger, a w wyścigu śmiertelnemu wypadkowi uległ trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna. Po tych tragediach władze Formuły 1 wprowadziły zmiany w przepisach i przez minione 20 lat właściwie z roku na rok poziom bezpieczeństwa jest podnoszony. Teraz można się spodziewać podobnych reakcji, ale nie da się opracować skutecznej recepty na każdy, nawet najbardziej nieprawdopodobny – jak chociażby dźwig na poboczu – scenariusz.

Pechowe okoliczności

Wszystkie poważne w skutkach wypadki, do których doszło w ostatnich sezonach, były przeważnie wynikiem wyjątkowo pechowych splotów okoliczności. Pięć lat temu podczas kwalifikacji na Hungaroringu Felipe Massa został uderzony w głowę sprężyną, która wypadła z innego samochodu. W lipcu 2012 roku Maria de Villota podczas testowych jazd po prostej na brytyjskim lotnisku Duxford wjechała pod zaparkowaną ciężarówkę i uderzyła głową w otwartą rampę załadunkową. Hiszpanka straciła oko, a kilkanaście miesięcy później zmarła w wyniku powikłań neurologicznych. Tuż po zeszłorocznej GP Kanady zginął jeden z porządkowych, przejechany przez cofający dźwig samobieżny.

Reklama
Reklama

Tych wypadków nie dało się przewidzieć. Teraz też wystarczyłoby wysłać na tor samochód bezpieczeństwa – nie poprzestawać na sygnalizacji niebezpieczeństwa flagami, ale jest to typowy przykład szukania rozwiązań już po fakcie. Zdarzały się już sytuacje, w których usuwano uszkodzone samochody z pobocza czy nawet z toru jedynie przy żółtych flagach.

Vettel odchodzi

– W deszczu samochód jest bardzo nerwowy w tym zakręcie i łatwo popełnić błąd – powiedział Sebastian Vettel. – Bianchi stracił panowanie nad autem w bardzo pechowym miejscu, w bardzo pechowym momencie.

Czterokrotny mistrz świata przed wyścigiem niespodziewanie ogłosił odejście z ekipy Red Bull i prawdopodobnie trafi do Ferrari, skąd odejść ma Fernando Alonso. Na Suzuce Vettel był trzeci, za walczącymi o mistrzowski tytuł Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem z Mercedesa. Już za tydzień kolejna runda: inauguracyjna GP Rosji na torze w Soczi.

Wyniki Grand Prix Japonii:

1. ?L. Hamilton (W. Brytania, Mercedes) 1:51.43,021;

2. ?N. Rosberg (Niemcy, Mercedes) strata 9,180 sekundy;

3. ?S. Vettel (Niemcy, Red Bull Renault) strata 29,122 sekundy.

Reklama
Reklama

Klasyfikacja generalna kierowców:

1. Hamilton 266 pkt;

2. Rosberg 256;

3. ?D. Ricciardo (Australia, Red Bull Renault) 193.

Klasyfikacja generalna ?konstruktorów:

1. Mercedes 522 pkt;

2. Red Bull Renault 332;

3. Williams Mercedes 201.

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama