Reklama

Igrzyska wykluczonych

„Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku”. 25 lipca te słowa padną podczas przysięgi zawodników w Los Angeles. W igrzyskach weźmie udział siedem tysięcy sportowców niepełnosprawnych intelektualnie ze 177 krajów świata. Wśród nich sześćdziesięciu Polaków.

Aktualizacja: 22.07.2015 14:45 Publikacja: 22.07.2015 14:05

Igrzyska wykluczonych

Foto: youtube

– Podczas światowych igrzysk zdobywamy zazwyczaj 50-70 medali, jednak nie prowadzi się tego rodzaju statystyk – wyjaśnia „Rz" Joanna Styczeń-Lasocka, dyrektor Olimpiad Specjalnych Polska. - Oczywiście, zwycięstwo się liczy, jednak nie mniej ważne jest to, by dać każdemu szansę. Dlatego po preeliminacjach zawodnicy dzieleni są na grupy sprawnościowe w zależności od poziomu umiejętności sportowych. Stąd w każdej konkurencji może być wielu medalistów.

Siedem tysięcy sportowców to dużo (podczas letnich igrzysk olimpijskich w Londynie było ich niespełna 11 tysięcy, podczas zimowych w Soczi – niecałe 3 tys.). Jednocześnie to tylko ułamek światowej 4,5-milionowej rzeszy sportowców z niepełnosprawnością intelektualną. Wspiera ich 300 tysięcy trenerów i 500 tysięcy wolontariuszy. Rocznie biorą udział w dwudziestu tysiącach imprez sportowych.

Polska była pionierem w ruchu Olimpiad Specjalnych wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej – zaczęło się już na początku lat osiemdziesiątych. Na pierwsze światowe igrzyska Polacy pojechali w 1983 roku. Dziś możemy pochwalić się jednym z lepszych programów narodowych w Europie, obok Irlandii. Potwierdzeniem była decyzja o przyznaniu Warszawie prawa do organizacji Europejskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, które odbyły się w 2010 roku.

Krajowy ruch zrzesza ponad 17 tysięcy zawodników w 500 klubach, pomaga im półtora tysiąca trenerów i ponad siedem tysięcy wolontariuszy. Co roku odbywa się 200 imprez sportowych, od lokalnych, poprzez wojewódzkie, po ogólnopolskie.

Dużo to i mało jednocześnie, bo w Polsce żyje około 1,2 mln osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Reklama
Reklama

– Sport jest na dalszym miejscu w ich życiu. Wiadomo, w pierwszej kolejności idzie o zapewnienie sobie środków do życia, możliwości rehabilitacji. My chcemy pokazać, że od sportu można zacząć i stąd czerpać energię do codziennych zmagań. Nie chodzi o to, aby wszyscy zaczęli przychodzić na treningi, ale chcemy do każdego dotrzeć i pokazać, że sport jest jedną z możliwości. Odwiedzamy szkoły specjalne, ośrodki pomocy społecznej, warsztaty terapii zajęciowej. Dzięki programowi Młodzi Sportowcy udaje się dotrzeć już do 2-3 latków. Wciągamy do działań młodych rodziców – wylicza Styczeń-Lasocka.

Pokazujmy osoby z niepełnosprawnością intelektualną w relacji z innymi ludźmi. W ten sposób uświadamiamy odbiorcy, że kontakt z nimi nie stanowi żadnego zagrożenia.

*

Sondaże wskazują, że to jedna z najmniej „widzialnych" grup spośród wykluczonych społecznie. A jeśli już widzianych – to raczej źle. W badaniu opinii społecznej, które instytut Millward Brown SMG/KRC przeprowadził przy okazji europejskich igrzysk w Warszawie, okazało się, że 68 procent Polaków nie chciałoby się opiekować taką osobą, co trzeci odczuwa strach i nie chce mieć kontaktu, a niemal 40 procent uznaje niepełnosprawnych intelektualnie za chorych psychicznie.

Kolejne lata nieco poprawiły sytuację, udało się zwiększyć rozpoznawalność „marki" Olimpiad Specjalnych i pokazać różnicę pomiędzy paraolimpiadą i olimpiadą specjalną. Ostatnie badania pokazują, że jest odrobinę lepiej.

Czasem trudno ukryć obawę przy pierwszym kontakcie z niepełnosprawnym intelektualnie – o wiele łatwiej myśleć o pracy z niepełnosprawnymi fizycznie. Trzeba się oswoić, tymczasem, jak zauważają działacze Olimpiad Specjalnych, ich sportowcy mają „szósty zmysł" i bardzo szybko odróżniają prawdziwą otwartość od fałszu. – W licznej grupie ludzi jednych lubi się bardziej, innych mniej. Tak samo jest u nas i nie trzeba się tego obawiać, ani udawać, że jest inaczej – mówią.

Reklama
Reklama

Marzy im się wielka kampania, która pomoże zmienić świadomość, jednak głównym celem pozostaje przekazywanie wszystkich pieniędzy dla zawodników. Środki na działalność zapewniają Ministerstwo Sportu i Turystyki, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz sponsorzy. Roczny budżet to 8-10 mln złotych, przydałoby się 12-13 mln.

Pokazujmy osoby z niepełnosprawnością intelektualną wykonujące codzienne, zwyczajne czynności, mówmy o ich potrzebach, pracy, wypoczynku i hobby.

Rywalizacja sportowców niepełnosprawnych intelektualnie odbywa się w 32 dyscyplinach letnich i zimowych (w Polsce można rywalizować w 25 z nich). Niektóre znamy z igrzysk olimpijskich – lekkoatletyka, piłka nożna, pływanie, żeglarstwo – inne nie: bieg na rakietach śnieżnych, bocce, bowling, jazda szybka na wrotkach, trójbój siłowy. Golf – który przyszłym roku zadebiutuje w igrzyskach olimpijskich – jest już dobrze zadomowiony na olimpiadach specjalnych.

Światowe Letnie Igrzyska wracają do USA po szesnastoletniej przerwie – poprzednie odbywały się w Atenach, Szanghaju i Dublinie, jednak całą resztę – począwszy od pierwszych, w 1968 roku – organizowano w Stanach Zjednoczonych. Tam narodziła się idea, za którą stała siostra prezydenta Johna Kennedy'ego – Eunice Kennedy Shriver. Zdołała przekonać ojca, Josepha, aby jego fundacja wsparła osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Zaczęło się od wakacyjnych półkolonii dla dzieci w domu Kennedych, skończyło na międzynarodowym ruchu.

Pierwsze światowe igrzyska odbyły się w Chicago, udział wzięło tysiąc zawodników. Dziewięć lat później przeprowadzono zawody zimowe. Dziś letnie i zimowe igrzyska odbywają się naprzemiennie.

Przedstawiajmy osoby z niepełnosprawnością intelektualną w codziennym, zwyczajnym środowisku.

Reklama
Reklama

Głosy krytyki wobec Olimpiad Specjalnych (problem opisywał dr Keith Storey z Wydziału Pedagogiki Specjalnej uniwersytetu Touro w Kalifornii) dotyczą m. in. zamkniętego środowiska, w którym rywalizują sportowcy niepełnosprawni intelektualnie i, w efekcie, braku integracji ze społecznością.

Odpowiedzią mogą być wprowadzane w ostatnich latach sporty zunifikowane, w których drużyny składają się z równej liczby zawodników Olimpiad Specjalnych i sportowców w normie intelektualnej (nazywanych partnerami).

– Nie chodzi, żeby robić coś dla nich, tylko robić to razem z nimi. Stąd sporty zunifikowane – potwierdza Joanna Styczeń-Lasocka. – To mogą być deble w tenisie, bocce, bowling i wszystkie sporty drużynowe. Wszyscy muszą „gryźć parkiet" tak samo mocno. Walczą o jeden medal, czasem na siebie krzyczą, czasem się pochwalą. Chodzi o to, żeby pełnosprawni zobaczyli potencjał w naszych zawodnikach.

Obecnie sporty zunifikowane w Polsce to głównie gry zespołowe: piłka nożna, koszykówka i siatkówka. Dlatego stowarzyszenie współpracuje m. in. z PZPN, Ekstraklasą SA, Polskim Związkiem Piłki Siatkowej, PZKosz. i Tauron Basket Ligą. A wśród honorowych ambasadorów Olimpiad Specjalnych są himalaistka Kinga Baranowska i tenisista Łukasz Kubot. Ich obecność pokazuje, że sport łączy.

– Nie dostałeś się do wymarzonej sekcji piłkarskiej? Przyjdź na nasze treningi, stwórz drużynę. Masz szansę wyjazdu na igrzyska i możesz poczuć sport tak, jak czują go najlepsi – zachęcają w siedzibie stowarzyszenia.

Reklama
Reklama

Zwracajmy uwagę na samodzielność w wykonywaniu codziennych czynności przez osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Innym z pomysłów jest angażowanie sportowców do zadań pozasportowych. Zawodnicy pełnią funkcje asystentów trenera, asystentów sędziego, są mówcami, którzy zachęcają innych do sportu, są członkami zarządów stowarzyszenia – komitetów regionalnych i komitetu krajowego. Tak, jak Mateusz Marzec, który zbiera informacje od zawodników i marzy o kongresie z ich udziałem, bo to pomoże poprawić metody działania. Na przykład, żeby w czasie zawodów zwolnić na chwilę i dać uczestnikom czas na spotkania towarzyskie. Tego im brakuje. Mówcą jest Halina Andrzejak, brązowa medalistka Światowych Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Nagano. Uprawia narciarstwo zjazdowe, ale próbuje też sił w tenisie stołowym, kajakarstwie i nordic walking. Jeździ po kraju i opowiada o olimpiadach, a tam gdzie mieszka, opiekuje się młodszymi zawodnikami. – Można powiedzieć, że to gwiazda, chociaż coś czuję, że co drugi z naszych sportowców tak o sobie myśli – zauważa z uśmiechem dyrektorka Olimpiad Specjalnych Polska.

Uroczystość otwarcia igrzysk w Los Angeles przygotowali autorzy ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Londynie i Soczi. Honory będzie pełnić pierwsza dama Ameryki, zaśpiewa Stevie Wonder, pojawi się utytułowany pływak Michael Phelps. Będzie co przeżywać, tym bardziej, że większość polskich uczestników igrzysk po raz pierwszy w życiu poleci samolotem, zamieszka w hotelu, po raz pierwszy będzie tak daleko od domu. To zmienia ludzi. Widzą to działacze, widzą to także firmy, które pomagają. Sponsorzy rozpoczynają współpracę z ruchem Olimpiad Specjalnych z różnych powodów, ale ci którzy zostają na dłużej, rozumieją sens tego działania. Coś, co z początku może być tylko zabiegiem działu PR, przynosi w końcu prawdziwą satysfakcję z tego, jak zmienia się życie sportowców, także dzięki ich pomocy. Zbliżają się do „normalności" w naszym rozumieniu tego słowa.

* Wyróżnione fragmenty pochodzą z „Dekalogu mówienia o niepełnosprawności intelektualnej"

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama