Ten kontrakt to przejaw patriotyzmu

Chcemy przyczyniać się do sukcesów naszych sportowców – mówi prezes zarządu Lux Med Anna Rulkiewicz.

Aktualizacja: 29.01.2017 22:36 Publikacja: 29.01.2017 22:24

Anna Rulkiewicz: - Przed igrzyskami w Rio wykonaliśmy 2800 szczepień u sportowców.

Anna Rulkiewicz: - Przed igrzyskami w Rio wykonaliśmy 2800 szczepień u sportowców.

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Przed igrzyskami w Rio de Janeiro Lux Med przebadał i zaszczepił całą reprezentację polskich sportowców jako główny partner medyczny Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jak zaczęła się współpraca ze sportowcami?

Anna Rulkiewicz: Pod koniec 2013 r. kupiliśmy Carolina Medical Center, jeden z najlepszych i najnowocześniejszych ośrodków medycyny sportowej w Europie, który współpracował już z PKOl. Zależało nam na zacieśnieniu tej współpracy i zapewnieniu wszystkim polskim olimpijczykom profesjonalnego wsparcia medycznego w standardzie, o którym wcześniej nie mogło być mowy. Grupa Lux Med jest największym dostawcą usług medycznych w Polsce – mamy ponad 1600 placówek i 1,8 miliona klientów – i uważamy, że naszym obowiązkiem są działania prospołeczne. Ale ten największy w dotychczasowej historii kontrakt partnerski z PKOl jest też po prostu przejawem patriotyzmu. Jesteśmy dumni z naszych sportowców i chcemy przyczyniać się do ich sukcesów.

Zapewniają państwo olimpijczykom pełną opiekę medyczną. Jakie koszty ponosi Lux Med jako główny partner medyczny PKOl?

Nie chcę mówić o wysokości kontraktu. Zapewniam, że takich nakładów nie ponosiła dotąd żadna firma medyczna w Polsce. Także dlatego, że wspieramy wszystkich olimpijczyków, zarówno tych utytułowanych, jak i aspirujących. Przed samymi igrzyskami w Rio wykonaliśmy 2800 szczepień u sportowców, a od początku naszej współpracy przeprowadziliśmy kilka tysięcy konsultacji i badań lekarskich, a także kilkadziesiąt operacji. Działamy w ścisłej współpracy z PKOl i na zlecenie Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej (COMS), który zawiaduje leczeniem sportowców.

Kiedy Lux Med przejmował Carolina Medical Center, specjalizowała się ona głównie w piłce nożnej.

Niezupełnie. Carolina posiada certyfikat FIFA Medical Clinic of Excellence, a jak wiadomo, piłka nożna, jako dyscyplina kontuzjogenna, wymaga najbardziej skomplikowanej ortopedii i traumatologii. CMC od początku zajmuje się jednak także innymi aspektami medycyny sportowej, a nasze pozostałe placówki pozwoliły to spektrum dodatkowo rozszerzyć. Przejmując Carolinę, myśleliśmy zresztą nie tylko o sportowcach zawodowych, ale przede wszystkim o całej rzeszy sportowców amatorów, którzy do tej pory nie mogli liczyć na kompleksową usługę zdrowotną, choć trenują bardzo intensywnie.

Chodzi o maratończyków i triatlonistów?

To grupa, która w szczególny sposób narażona jest na urazy i komplikacje zdrowotne. Ale nie tylko oni. Wiele osób do ciężkich i częstych treningów przystępuje z marszu – wstaje z kanapy lub zza biurka, by następnego dnia przebiec kilka kilometrów. Tak gwałtowna zmiana trybu życia zawsze obarczona jest poważnym ryzykiem. Chcemy uświadamiać Polaków, że podjęcie jakichkolwiek treningów wymaga wcześniejszych badań i konsultacji z lekarzem, najlepiej medycyny sportowej. Każdy sport wiąże się ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym i psychicznym, czyli z obciążeniem dla organizmu. Zanim podejmiemy treningi, powinniśmy poddać się badaniom, które wykluczą bądź zidentyfikują m.in. choroby przewlekłe, o których nie mieliśmy pojęcia – np. cukrzycę. Choroby przewlekłe czy wady postawy i zwyrodnienia narządu ruchu mogą stanowić poważne przeciwwskazania do uprawiania wybranego sportu. Ale zadaniem lekarza specjalisty medycyny sportowej jest też wskazanie pacjentowi, jak bezpiecznie uprawiać ten sport, mimo pewnych ograniczeń. Kluczowa jest więc identyfikacja problemu, bo możliwość dozowanej aktywności fizycznej mają nawet ludzie z poważnymi schorzeniami kardiologicznymi. Dlatego w całym kraju stworzyliśmy sieć placówek, w których nasi lekarze udzielają konsultacji w zakresie szeroko pojętej medycyny sportowej oraz orzecznictwa sportowego dla zawodników.

Dla kogo zostały stworzone gabinety orzecznictwa sportowego?

Dla wszystkich, którzy chcą uprawiać sport. Odpowiednie badania powinni przejść nie tylko ogarnięci nową pasją triatloniści, maratończycy czy crossfiterzy, ale nawet dzieci, które rodzice zapisują na zajęcia sportowe. Przez wiele lat przy zapisach na szkolne zajęcia typu SKS wymagane było zaświadczenie od lekarza. Tyle że często traktowano to jako formalność, a „papierek" załatwiano nawet bez wizyty w gabinecie. Tymczasem przebadanie dziecka to podstawa, bo – podobnie jak w przypadku dorosłych – przystąpienie do treningów z wadą czy chorobą może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, a w skrajnych przypadkach nawet do tragedii. Trzeba uświadamiać rodzicom, jak ważna jest dbałość o zdrowie najmłodszych sportowców.

W ramach programu Medycyna dla Sportu i Aktywnych również młodzi sportowcy mogą poczuć się jak olimpijczycy?

Trochę tak. Ale przede wszystkim uczą się, że bezpieczne uprawianie sportu oznacza systematyczną kontrolę stanu zdrowia, że dążenie do sportowych wyników i monitoring parametrów organizmu są ściśle powiązane. Tutaj także działamy w ważnym interesie społecznym. Uważamy, że tak duża firma medyczna jak Lux Med nie może ograniczać się do działalności interwencyjnej, związanej z leczeniem, ale powinna też skupiać się na profilaktyce. Sport, aktywny tryb życia – to element profilaktyki, który jednak sam wymaga profilaktyki urazów i powikłań. Nasze pakiety dla sportowców amatorów obejmują zresztą nie tylko orzecznictwo i badania okresowe, ale też rehabilitację, niezbędną w przypadku urazów, które w niektórych dyscyplinach są nie do uniknięcia.

W tworzeniu programu Medycyna dla Sportu i Aktywnych Lux Med współpracował z Robertem Korzeniowskim.

Nasz wybitny olimpijczyk jest szefem tego projektu i z własnego doświadczenia wie, jak ważna dla sportowców i aktywnych amatorów jest skoordynowana ścieżka leczenia i fachowe poradnictwo w zakresie profilaktyki. Mamy nadzieję, że pomoże przekonać jak największą liczbę usportowionych Polaków do zadbania o własne zdrowie i bezpiecznego uprawiania sportu.

Rzeczpospolita: Przed igrzyskami w Rio de Janeiro Lux Med przebadał i zaszczepił całą reprezentację polskich sportowców jako główny partner medyczny Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jak zaczęła się współpraca ze sportowcami?

Anna Rulkiewicz: Pod koniec 2013 r. kupiliśmy Carolina Medical Center, jeden z najlepszych i najnowocześniejszych ośrodków medycyny sportowej w Europie, który współpracował już z PKOl. Zależało nam na zacieśnieniu tej współpracy i zapewnieniu wszystkim polskim olimpijczykom profesjonalnego wsparcia medycznego w standardzie, o którym wcześniej nie mogło być mowy. Grupa Lux Med jest największym dostawcą usług medycznych w Polsce – mamy ponad 1600 placówek i 1,8 miliona klientów – i uważamy, że naszym obowiązkiem są działania prospołeczne. Ale ten największy w dotychczasowej historii kontrakt partnerski z PKOl jest też po prostu przejawem patriotyzmu. Jesteśmy dumni z naszych sportowców i chcemy przyczyniać się do ich sukcesów.

Pozostało 84% artykułu
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką