W pierwszym spotkaniu krakowianie wygrali na wyjeździe 2:1 i awansowali do ostatniej rundy kwalifikacji.
Tylko w piewszej połowie kibice Wisły mogli drżeć o losy awansu. Zgodnie z zapowiedziami trenera krakowian Roberta Maaskanta jego podopieczni zaczęli mecz spokojnie. W efekcie to Bułgarzy pierwsi mieli okazję do zdobycia gola. W 16. minucie po strzale z daleka Płamena Nikołowa piłka odbiła się jeszcze głowy Thiago Miracemy, ale ostatecznie minęła bramkę.
Trzy minuty później Wisła miała pierwszą okazję do zdobycia gola. Po zagraniu w pole karne Andraza Kirma Cwetan Genkow mógł głową pokonać Viniciusa Barrivieirę, ale jego zagranie było minimalnie niecelnie.
Mimo że do przerwy częściej utrzymywał się przy piłce Litex, to krakowianie wypracowali sobie jeszcze dwie świetne okazje do zdobycia gola.
W 34. minucie sam przed bramkarzem bułgarskim stanął Genkow. Obiegł golkipera, ale jego strzał zdołał zablokować obrońca Liteksu. Minutę później Maor Melikson zagrał prostopadle w pole karne do Kirma, ale ten wywalczył tylko rzut rozny.